Książkę „Listy z Auschwitz”, stanowiącą unikalny zbiór listów wysyłanych nielegalnie z obozu przez Janusza Pogonowskiego, 21-letniego więźnia zgładzonego przez Niemców, wznowiło wydawnictwo Muzeum Auschwitz – podała w piątek Jadwiga Pinderska-Lech z Muzeum.
Janusz Pogonowski urodził się w 1922 r. w Krakowie. Niemcy aresztowali go w maju 1940 r. podczas łapanki związanej ze zmasowanymi prewencyjnymi akcjami przeciw inteligencji polskiej. Został deportowany do obozu Auschwitz 14 czerwca 1940 r. w pierwszym transporcie polskich więźniów politycznych z Tarnowa.
W książce opublikowane zostały grypsy Pogonowskiego z lat 1942-1943, które były nielegalnie przekazywane poza obóz i trafiały do rodziny. Po wojnie znalazły się w posiadaniu jego brata, Andrzeja.
Jak powiedziała Pinderska-Lech, fakt, że ocalały wojenną zawieruchę, nadaje im charakter szczególnie autentycznego świadectwa czasów wojny. Ich treść zawiera nie tylko informacje o codziennej egzystencji w obozie, ale przede wszystkim stanowi przejmujący zapis tęsknoty za bliskimi, wolnością i utraconą młodością, a także pragnienia, by mimo wszystko zachować ludzką godność.
"Można tu żyć nawet (...) i dobrze, lecz trzeba drugim życie zabierać, stać się katem rodzonych braci, ojców (...). Na to jednak nie pozwala honor Polaka" – napisał Pogonowski w grypsie przesłanym w 1942 r.
Więzień opisał gehennę obozową: „I znowu przyszło na mnie nieszczęście. Zaraziłem się tyfusem. Przechodziłem go bardzo ciężko. Zdawałem sobie dobrze z tego sprawę, że serce słabnie. Dzięki dobremu koledze jedynie zostałem wyratowany zastrzykami na serce. Po 2 miesiącach wyszedłem ze szpitala. Byłem bardzo wycieńczony. Pieściłem wciąż tych parę kartek, które otrzymałem od Was. One mi przynosiły zawsze tyle nadziei i dodawały sił do wytrwania. Zacząłem już przychodzić do sił” - napisał.
W innym miejscu deklarował: „Moi Najdrożsi! Mamusiu! Irenko i Jędrusiu! Tak bardzo mi Was brak moi najdrożsi, tak pragnąłbym być przy Was w rodzinnym domu przy moich najbliższych. Kochani, modlę się tak szczerze i wytrwale do Matki Najświętszej o Was, Tatusia i o to, abyście wszyscy jak najprędzej byli razem. Trzymam się wszystkimi siłami, aby wytrwać i być wreszcie wolnym. Nie zazdroszczę nikomu wolności, ale czuję się tak bardzo sam. Śmierć nie byłaby dla mnie tak okropna, żebym wiedział, że ujrzę Was w ostatnich chwilach życia” - wspomniał.
Pogonowski, jako członek pracującego poza obozem komanda mierników, wraz z innymi więźniami nawiązał kontakt z polską ludnością z okolic Oświęcimia. Za pośrednictwem łączniczek przemycali do obozu żywność i lekarstwa. Wtedy też Janusz zakochał się w jednej z nich, o czym wspomniał niespełna na rok przed śmiercią.
19 maja 1943 r. esesmani, w wyniku donosu jednego ze szpicli, aresztowali pochodzącą z pobliskich Brzeszcz łączniczkę Helenę Płotnicką. Z obawy, że w czasie tortur poda nazwiska, trzech więźniów z komanda mierników podjęło ucieczkę. Nadzorującego Niemca uśpili mieszaniną alkoholu i środka nasennego.
W odwecie esesmani osadzili w areszcie więźniów z tego komanda. Po długotrwałym śledztwie w czerwcu 1943 r. rozstrzelano 13 z nich. Krótko potem, 19 lipca 1943 r., powieszono następnych 12, wśród nich Janusza Pogonowskiego.
Książce, oprócz fotografii, towarzyszy zbiór archiwalnych dokumentów oraz zarys historii obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Wydawnictwo Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau powstało w 1956 r. Wydało dotychczas kilkaset pozycji w różnych wersjach językowych. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ agz/