Powstania Śląskie nie były zwycięstwem militarnym, ale okazały się znakomitym sukcesem politycznym. Wielka w tym zasługa Konstantego Wolnego, jednego z zapomnianych ojców niepodległości.
Bardziej wyważony niż Korfanty, ale i znacznie odważniejszy. Gdyby nie jego zmysł dyplomatyczny, nie byłoby polskiego Śląska. A jednak dzisiaj Wolny pozostaje jedną z najbardziej zapomnianych postaci w najnowszych dziejach Polski i Śląska. Nasz kraj wiele mu zawdzięcza, ale wciąż nie doczekał się on pomników, nie jest też patronem ulic. pomimo iż był twórcą Statutu Organicznego Województwa Śląskiego, uczestnikiem kluczowych rozmów międzynarodowych i pierwszym marszałkiem Sejmu Śląskiego. Tym bardziej cieszy, że w roku jubileuszowym, stulecia odzyskania Niepodległości ukazała się biografia tego wielkiego Polaka i Ślązaka. Może to pozwoli mu wreszcie wyjść z cienia.
W naszym kraju wysoko ceni się męstwie bitewne. Bohaterami rzadko zostają natomiast ci, którzy do perfekcji opanowali sztukę dyplomacji. Upamiętniając okres 1918-1922, w którym wykuwały się granice naszego kraju, rzadko powracamy do międzynarodowych konferencji i negocjacji, towarzyszącym walce zbrojnej. Nad Wisłą wszyscy wiedzą czym była bitwa warszawska, słyszeli o obronie Lwowa czy powstaniu wielkopolskim. Tymczasem kulisy żmudnych negocjacji w Wersalu czy Genewie, zmagania wokół Międzysojusznicznej Komisji Kontroli czy Komisji Mieszanej, są niemal powszechnie zapomniane. I właśnie o takich aspektach walki o niepodległość, mniej spektakularnych niż bitwy, opowiada recenzowana pozycja.
Książka „Marszałek Konstanty Wolny 1877-1940” jest pracą zbiorową, której głównymi motorami były wnuki głównego bohatera: Janina Kwaśny oraz Konstanty Marian Wolny. To dzięki ich wieloletnim wysiłkom postać głównego bohatera ma szanse trwale powrócić do zbiorowej świadomości mieszkańców Śląska i całej Polski. Zaprosili oni do współpracy grono autorów, którzy nie tylko podzielili się historią głównego architekta śląskiej autonomii, ale też opisali ówczesne śląskie elity oraz rozwój województwa w niepodległej Rzeczpospolitej. W efekcie, czytelnik otrzymuje spójną narrację, która pozwala zrozumieć skomplikowaną historię Śląska. Kwestie przynależności do innego państwa, walki z dotychczasowym statusem, a dodatkowo zaangażowanie w budowę nowego to kamienie milowe dziejów tej ziemi.
Wszak w ciągu swej historii wielokrotnie zmieniały przynależność polityczną. Należały do Polski, Czech, Austro-Węgier i Prus. Chęć powrotu do odrodzonej Rzeczpospolitej popchnęła wielu Ślązaków do walki w 1918 r.. Wśród nich jedną z kluczowych ról odgrywał Wolny. Pasjonującą opowieść o jego życiu ilustrują zdjęcia i kopie dokumentów, często tych nieznanych, znajdujących się w posiadaniu rodziny. Fragmenty wyjaśniające walkę militarną oraz uwarunkowania dyplomatyczne, które w latach 1919-1922 rozgrywały się wokół Śląska świetnie osadzają prezentowaną sylwetkę w szerszym, ogólnopolskim kontekście.
Można powiedzieć, że to przede wszystkim zaangażowaniu Wolnego zawdzięczamy sukces trzech powstań śląskich i powrót Śląska do Macierzy. Swoją działalność narodową rozpoczął jeszcze przed Wielką Wojną. Był aktywnym działaczem Towarzystwa Demokratyczno-Narodowego, współtworzył Stronnictwo Polskie na Śląsku w 1911 r. Celem obu tych ugrupowań, była walka o wartości demokratyczne, a równocześnie wszechstronny rozwój polskości zagrożonej germanizacją. Jak niewygodną postacią był dla pruskich władz Wolny niech świadczy fakt, że tuż po wybuchu I wojny został prewencyjnie aresztowany i osadzony w twierdzy nyskiej. Wypuszczony po kilku miesiącach, został zmobilizowany i tym samym podzielił los tysięcy osób narodowości polskiej walczących w armii pruskiej. Ich dzieje kilka lat temu przejmująco opisał Ryszard Kaczmarek w książce „Polacy w armii Kajzera”.
Po zakończeniu wojny osiadł w Bytomiu, będącym kolebką działań na rzecz polskiego Śląska. Od samego początku był członkiem powołanej w Poznaniu Naczelnej Rady Ludowej – jeden z jej podkomisariatów znajdował się właśnie w Bytomiu. Jego członkowie planowali stopniowe, pokojowe włączanie ziem zaboru pruskiego do tworzącego się państwa polskiego, ale takiej aksamitnej rewolucji Niemcy twardo się przeciwstawili. Polacy sięgnęli po broń i… dyplomację. Wolny został wówczas trzecim zastępcą komisarza plebiscytowego Wojciecha Korfantego. Jako przewodniczący Komisji Samorządowej stał się głównym architektem Statutu Organicznego Województwa Śląskiego. Była to podstawa prawna funkcjonowania autonomicznego Śląska w ramach II Rzeczypospolitej. Od lutego do kwietnia 1922 r. brał udział w toczących się w Genewie negocjacjach poprzedzających podpisanie umowy o podziale Górnego Śląska, które zakończyły się sukcesem strony polskiej.
Trochę szkoda, że w recenzowanym nie dość wyraźnie podkreślono militarne zaangażowanie, choć mocno nieoficjalne, strony polskiej w organizację trzeciego powstania śląskiego. W opisie trudno szukać choćby działalności Konrada Puszczyńskiego ps. „Wawelberg” i jego oddziałów, które walne przyczyniły się do sukcesu ostatniego powstania. Odcięcie mostów na Odrze uniemożliwiło bowiem Niemcom przeprowadzenie miażdżącego kontrnatarcia. Słabszym punktem publikacji jest jej strona edytorska. Bardzo ładna okładka i świetnie skomponowane wklejki kontrastują z niedopracowanym łamaniem i składem. Trudno uciec od wrażenia, że to efekt niedoinwestowana tej edycji.
Gorąco polecam książkę Marszałek Konstanty Wolny 1877-1940 wszystkim, którzy chcą dowiedzieć się więcej o kulisach przedwojennego polskiego Śląska. To także przyczynek do refleksji wyjścia dla wszystkich osób zaangażowanych, w uczczenie Stulecia powstań śląskich. Zapadła decyzja o budowie pomnika Wojciecha Korfantego w Warszawie, a tym czasem na Śląsku nie ma ani jednego monumentu poświęconego Konstantemu Wolnemu. Czekam na czas, gdy dyplomacja i działalność regionalna zostanie doceniona, jak należy.
Autorka: Daria Czarnecka
Źródło: MHP