„Misiu Szpeniolek” – tak w gwarze wielkopolskiej brzmi tytuł najsłynniejszej książki A.A. Milne'a, znanej polskiemu odbiorcy jako „Kubuś Puchatek”. Tłumaczenia podjął się Juliusz Kubel, znany m.in. z wcześniejszego przekładu „Małego Księcia”, czyli „Księcia Szaranka”.
Książka ukazała się nakładem poznańskiego wydawnictwa Media Rodzina. Juliusz Kubel w rozmowie z PAP przyznał, że sukces wydanego kilka lat temu "Księcia Szaranka" przyczynił się do decyzji o przekładzie kolejnego klasyka.
Tytuł książki nie jest ani wiernym przekładem oryginalnego "Winnie-the-Pooh", ani nawiązaniem do "Kubusia Puchatka" Ireny Tuwim.
"Szpeniol to słowo, które istnieje w obiegu ogólnopolskim, także w gwarze uczniowskiej i oznacza specjalistę od czegoś. Kubuś Puchatek jest odwrotnością szpeniola, czyli gapcią, kimś kto ma świadomość, że ma mały rozumek, nie ogarnia świata, ale próbuje się z nim mierzyć. Jest pechowcem, wiele mu się nie udaje, ale nadrabia miną. Ten, co nadrabia miną to jest szpeniolek" – wyjaśnił Juliusz Kubel.
Jak dodał, tłumaczenie na gwarę jest daleko trudniejsze od przekładu na język obcy. "Gwara nie jest językiem kompletnym, jest dużo uboższa - nie każde słowo literackie znajduje swój odpowiednik w gwarze. Nasza gwara jest pogrubiająca: jest +brachol+, +siora+, +kibol+, a tu trzeba było szukać wesołych określeń – książka jest przecież wesoła, adresowana do dzieci" – powiedział autor przekładu.
W swoim tłumaczeniu Kubel bazował przede wszystkim na angielskim oryginale, ale też na polskim przekładzie Ireny Tuwim.
"Wymagana była praca niemal badawcza, by właściwie zrozumieć każdy fragment oryginału i właściwie go przetłumaczyć. Można było trochę podpatrywać, jak to robiła Irena Tuwim. Pracy, konsultacji była cała masa, ale mam nadzieję, że udało mi się przy tłumaczeniu zbliżyć do tego ideału, o którym mówił Wojciech Młynarski. Według niego idealne tłumaczenie powinno być jak kobieta: wierne i piękne" - dodał.
Obok Misia Szpeniolka, czytelnik spotka w książce także inne postacie, jest tam np. Proszczoczek czy Klapiuchol. Kto nie jest w stanie samodzielnie, płynnie odczytać gwarowej wersji historii Misia – może, dzięki załączonemu audiobookowi, wysłuchać treści książki w interpretacji autora przekładu.
Eliza Wandtke z wydawnictwa Media Rodzina powiedziała PAP, że "Misiu Szpeniolek" może liczyć na podobnie szeroką, ogólnopolską dystrybucję, co wydany w 2016 roku gwarowy "Mały Książę". Pierwszy nakład "Szpeniolka" to 5 tys. egzemplarzy.
"Do tej pory sprzedaliśmy kilkanaście tysięcy egzemplarzy +Księcia Szaranka+, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na książkę gwarową. Oczywiście kupiło ją najwięcej Wielkopolan, ale i w innych regionach kraju są na nią chętni. Mam nadzieję, że +Misiu Szpeniolek+ powtórzy, a może i przewyższy sukces +Szaranka+. Wraz z Juliuszem Kublem myślimy nad innymi klasycznymi książkami w wersji gwarowej" – powiedziała.
Wandtke podkreśliła, że w ślad za edycją wielkopolską "Małego Księcia" i "Kubusia Puchatka" poszły wydania w innych językach regionalnych.
"Śląski +Mały Princ+ ukazał się w ubiegłym roku, w ostatnich dniach na targach książki w Katowicach miała miejsce premiera śląskiego +Kubusia+ pod tytułem +Niedźwiodek Puch+. Z kolei +Mały Królewic+ w gwarze góralskiej będzie miał swoją premierę na początku 2020 roku" - powiedziała.
Juliusz Kubel przyznał, że na razie, mimo pytań ze strony czytelników i wydawnictwa, nie wie, czy pojawią się kolejne przekłady na gwarę wielkopolską jego autorstwa.
"Jedni mówią, że kolejny mógłby być +Pinokio+, inni chcą, żeby iść za ciosem i przekładać +Chatkę Puchatka+. Wskazywany jest też +Koziołek Matołek+ – to już inna para kaloszy, bo to byłoby tłumaczenie tekstów wierszowanych. Na razie nie podejmuję żadnych zobowiązań" – powiedział Kubel.
Wiadomo, że w najbliższych miesiącach ukaże się, już przetłumaczona, gwarowa edycja jednej z części "Kajka i Kokosza". Poznański magistrat podał, że to efekt współpracy Urzędu Miasta Poznania, wydawnictwa Egmont i Juliusza Kubla.(PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ ozk/