Marek Rezler w książce „Nie tylko orężem” zwraca uwagę na to, że wciąż panuje legenda patrioty - cierpiącego powstańca i ocenianie pracy organicznej jako przejawu konformizmu.
Historyk pisze, że wielkopolska droga do niepodległości składała się z trzech etapów: trwającej prawie sto lat pracy organicznej, połączonej z gotowością do walki zbrojnej, zwycięskiego powstania i ponad półrocznego funkcjonowania wielkopolskiego państwa powstańczego.
Zdaniem Rezlera ta właśnie droga okazała się najskuteczniejszą i najbardziej efektywną drogą do wolnej Polski.
„Można już stwierdzić, że akcentowanie trafności tego modelu pracy niepodległościowej powinno zastąpić legendę tzw. romantycznej wizji naszych dziejów. Ku pamięci i przestrodze” - pisze Marek Rezler.
Autora książki „Nie tylko orężem. Bohaterowie wielkopolskiej drogi do niepodległości” niepokoi fakt, że wciąż jest spotykana opinia, że w XIX wieku, okresie powstań narodowych , w Wielkopolsce niewiele się działo a „Poznaniacy” niechętnie brali udział w pracy niepodległościowej i starali się przede wszystkim ułożyć wygodnie stosunki z zaborcą.
„Stereotyp patrioty – cierpiącego powstańca, kult dawania świadectwa za wszelką cenę i bez oglądania się na straty nie dopuszczał do świadomości, że walczyć o niepodległość można wieloma sposobami, niekoniecznie drogą kolejnych daremnych powstań.”
W latach 1793-1921 było nie więcej niż około 200 aktywnych działaczy pracy organicznej. Wpłynęli oni trwale na mentalność Wielkopolan.
Natomiast, jak pisze Rezler: „Nie należy dać się zwieść tysiącom uczestników kolejnych powstań narodowych. Większość z nich, jeżeli ocalała na polach bitew i wróciła w rodzinne strony, już nie angażowała się w dalsze działania niepodległościowe.”
Kreśląc portret zbiorowy bohaterów wielkopolskiej drogi do niepodległości, Marek Rezler pisze, że najbardziej spotykanym modelem zaangażowania narodowego było w Wielkopolsce połączenie w jednej osobie żołnierza i organicznika. „Poryw serca i poczucie patriotycznego obowiązku wzywały pod broń, ale doświadczenie z walki, a przede wszystkim poniesiona klęska, powodowały refleksję i przemianę wewnętrzną.” To losy m.in. Dezyderego Chłapowskiego, Karola Marcinkowskiego i Tytusa Działyńskiego.
Wśród opisywanych przez Rezlera postaci są urodzeni żołnierze jak Edmund Callier i Edmund Taczanowski, którzy – jak zauważa autor – znakomicie sprawdzali się również jako działacze pracy organicznej, ekonomiści, publicyści, historycy i etnografowie.
Książka Marka Rezlera zawiera krótkie szkice o 31 „żołnierzach i organicznikach”, m.in. o filozofie Auguście Cieszkowskim, założycielu wyższej szkoły rolniczej w Żabikowie, księdzu Piotrze Wawrzyniaku, organizatorze czytelni i banku ludowego w Śremie, Maksymilianie Jackowskim, patronie kółek rolniczych, Janie Konstantym Żupańskim, poznańskim księgarzu i wydawcy.
Są też sylwetki kobiet: Emilii Sczanieckiej „Wielkopolskiej Florence Nightingale i Klaudyny z Działyńskich Potockiej, organizatorki pomocy dla emigrantów po powstaniu listopadowym.
Książka ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis
tst (PAP)