W albumie „Sen o mieście. Warszawa lat 50. i 60. na zdjęciach Zbyszka Siemaszki ze zbiorów Agencji FORUM", wydanym przez Dom Spotkań z Historią, na 180 stronach pokazano 69 zdjęć wybitnego fotografa Warszawy, który dokumentował powojenne przeobrażenia stolicy i życie codzienne warszawiaków.
Siemaszko fotografował Warszawę w okresie, w którym tempo odbudowy miasta po zniszczeniach wojennych było oszałamiające, a jednocześnie odczuwało się powiew nowej energii po latach stalinizmu. Warszawa na jego zdjęciach to miasto budzące się do życia, dynamiczne, tętniące życiem. Na 180 stronach albumu ukazano 69 fotografii Warszawy z lat 50. i 60. Wybór tematów przez artystę oraz świadoma estetyzacja składają się na wizję miasta, która z dzisiejszej perspektywy jest atrakcyjna i pociągająca.
Fotografie koncentrują się na nowoczesnej architekturze Warszawy, która była przedmiotem reportaży przygotowywanych przez Siemaszkę dla tygodnika „Stolica”. Na zdjęciach widać nowe dzielnice, modernistyczne budynki, nowo otwarte kawiarnie i sklepy (m. in. plac Konstytucji, osiedle Muranów, Centralny Dom Towarowy, Supersam, dworzec Gdański, budynki przystanków linii średnicowej PKP, w tym stacji Warszawa Powiśle, przeszklone pawilony u zbiegu Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich), czy pojawiające się coraz częściej neony jako znak nowoczesnego miasta, a także samochody i autobusy, małą architekturę, wyposażenie sklepów i mieszkań, czyli ówczesny design, który dziś znów staje się modny.
Dla uzyskania najlepszego efektu fotograf długo poszukiwał kadru, wyczekiwał na światło, zmieniał perspektywy, wchodząc na dachy budynków ze swoim średnioformatowym aparatem, robił zdjęcia z dźwigu, samolotu czy helikoptera.
Obok architektury, na fotografiach Siemaszki są mieszkańcy stolicy w ich codziennych zajęciach: w drodze do pracy, podczas odpoczynku, w modnych lokalach i na szerokich, czystych arteriach. „Ludzie pełnią raczej rolę sztafażu – niczym postacie na obrazach Canaletta. Zapełniają chodniki, spacerują po osiedlach z dziećmi w wózku, oczekują na przystanku czy stacji kolejowej. Fascynując się dynamiką ruchu i pośpiechu w wielkim mieście Siemaszko z upodobaniem fotografował z góry tłumy przechodniów. Ulice ożywiają samochody. I to nie tylko te produkowane w Polsce i „krajach demokracji ludowej”, ale też auta zachodnie o modnej linii karoserii. Na tych zdjęciach Warszawa zdaje się być miastem światowym – choć tak naprawdę nim nie była” - pisze Jerzy S. Majewski we wstępie do albumu.
„Zafascynowały nas zdjęcia architektury, robione z wysoka, w dalekim planie, często panoramiczne, ukazujące Warszawę lat 50. i 60. w niezwykły sposób” - wskazuje Katarzyna Madoń-Mitzner, współautorka albumu.
„Niby wszystko się zgadza – budynki, ulice, place, kościoły, dworce, sklepy… Ale z tych elementów artysta tworzy własną sugestywną wizję. Zaproponowany przez nas wybór jego warszawskich zdjęć pokazuje, jak bardzo twórcza może być fotografia dokumentalna, jak wielką ma moc kreowania iluzji czy przekazu (nie wprost) propagandowego, nawet jeśli skupia się wyłącznie na architekturze i urbanistyce. Pokazane przez Siemaszkę miasto z lat 50. i 60. na co dzień wyglądało przecież jakoś inaczej, bez blasku, bez tego niepowtarzalnego światła, które na jego zdjęciach rozjaśnia ówczesną warszawską powszedniość. Siemaszko pokazał stolicę, jakiej chyba nikt z ówczesnych jej mieszkańców nie pamięta, chociaż dobrze znał konkretne utrwalone przez fotografa miejsca. To obraz wyidealizowany. Sen o nowoczesnej metropolii, o nowym mieście, które wyrosło na gruzach starego” - zaznacza Madoń-Mitzner.
Krzysztof Wójcik, współautor albumu, fotograf zauważa: „Wielu oglądających dziś stare zdjęcia Siemaszki podkreśla niezwykłe światło, jakie z nich bije, specjalną aurę, w jakiej przedstawiał on miasto. Ktoś inny dopytuje o chwyty, jakich używał do osiągnięcia tych efektów w czasach, które nie znały Photoshopa”. „Nie ma tu jednak żadnej tajemnicy, może poza użyciem żółtego filtra, który w czarno-białej fotografii przyciemniał niebo i rozjaśniał niektóre partie zdjęcia. Miał Zbyszko oczywiście talent od Pana Boga, ale był przede wszystkim wybitnym profesjonalistą, który kontynuował najlepsze tradycje przedwojennego rzemiosła. Dzięki statywowi, bez którego dawniej nie sposób było zrobić zdjęcia, precyzyjnie komponował kadr. Wiedział, o jakiej porze dnia i gdzie się rozstawić. Starannie dobierał optykę. Miał cierpliwość. Czekał na światło. Tylko tyle i aż tyle” - wskazuje.
Opracowanie albumu (koncepcja, wstęp i wybór zdjęć): Katarzyna Madoń-Mitzner z Domu Spotkań z Historią oraz Krzysztof Wójcik z Agencji FORUM.
Wstęp varsavianistyczny i opisy zdjęć: Jerzy S.Majewski (varsavianista).
Album zawiera teksty w języku polskim i angielskim.
Fotografie stolicy Zbyszka Siemaszki można też zobaczyć na plenerowej wystawie Domu Spotkań z Historią "Sen o Mieście. Warszawa lat 50. i 60. na zdjęciach Zbyszka Siemaszki ze zbiorów Agencji FORUM".
Źródło: Dom Spotkań z Historią