Album o tradycjach wojskowych Tatarów, ich służbie w wojsku polskim, losach i zasługach - wydał w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości Muzułmański Związek Religijny w RP (MZR). Ukazał się w nakładzie 500 egzemplarzy.
Promocja albumu "Tatarzy w służbie Polsce 1918-2018" odbyła się w piątek wieczorem w Muzeum Historycznym w Białymstoku.
"Album powstał w roku szczególnym: w setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę, z której historią losy polskich Tatarów tak ściśle się splatają" - powiedziała PAP Barbara Pawlic-Miśkiewicz z MZR. Jego wydanie było możliwe dzięki dotacji z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji; trafi przede wszystkim do bibliotek.
Album podzielony jest na dwie części. W pierwszej znajdują się szkice historyczne dotyczące tradycji wojskowych Tatarów od czasów pierwszego osadnictwa do czasów współczesnych. Można dowiedzieć się, jak ważnym fachem dla Tatarów od początku była wojskowość - łucznicy, konni czy jeźdźcy. Znalazły się tam też informacje dotyczące Pułku Tatarskiego Ułanów im. Mustafy Achmatowicza oraz 1 Szwadronu Tatarskiego 13. Pułku Ułanów Wileńskich, a także o utytułowanych Tatarach jak rtm. Aleksander Jeljaszewicz.
Druga część albumu to sylwetki wojskowych - polskich Tatarów, którzy od 1918 roku aż do dziś służą Polsce. Pawlic-Miśkiewicz powiedziała, że najważniejszą częścią wydawnictwa są zdjęcia tatarskich wojskowych wraz z krótkimi notami biograficznymi i komentarzami. Fotografie pochodzą od członków społeczności tatarskiej, nigdzie wcześniej nie były publikowane.
W ocenie autora jednego ze szkiców Musy Czachorowskiego, album ma duże znaczenie dla społeczności tatarskiej, bo pokazuje, że ta społeczność istnieje, także w aspekcie wojskowym. "Wszyscy mówili i mówią o tej wojskowości Tatarów, o I szwadronie, o rotmistrzu Jeljaszewiczu i na tym był koniec. A my, sięgając teraz do tej zbiorowej pamięci społeczności, pokazujemy, że ta służba wojskowa, w innym wymiarze, ale trwa cały czas" - mówił. Podkreślił, że Tatarzy służyli m.in. w lotnictwie, marynarce, wojskach lądowych, artylerii, byli w I i II armii wojska polskiego i w polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. "Ta powinność wojskowa była i jest spełniana cały czas" - dodał.
Historycy zwracają uwagę, że Tatarzy brali czynny udział w Konfederacji Barskiej, insurekcji kościuszkowskiej czy powstaniach 1830 i 1863 r. Podczas I wojny światowej Tatarzy walczyli na froncie rosyjsko-niemieckim oraz Kaukazie. Wielu z nich włączyło się także do nurtu niepodległościowego, jak choćby Aleksander Sulkiewicz, przyjaciel Józefa Piłsudskiego, członek PPS i legionista, czy płk. Maciej Bajraszewski walczący w I Korpusie Polskim.
Od końca 1919 r. pułk tatarski walczył z bolszewikami na Polesiu. Wiosną 1920 r. brał udział w wyprawie kijowskiej, a następnie osłaniał odwrót wojsk z Ukrainy. Podczas najazdu bolszewickiego polscy Tatarzy walczyli w rejonie Płocka, gdzie broniąc przepraw przez Wisłę jednostka poniosła duże straty.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, Tatarzy włączyli się w proces odbudowy państwa polskiego, nie zapominając także o swoich korzeniach powołali Związek Muzułmański. Dzięki zabiegom Związku powołany został także do życia Tatarski Pułk Ułanów w ramach Wojska Polskiego. Podobną formę spełniał także 13 Pułk Ułanów Litewskich ze szwadronem jazdy tatarskiej stacjonujący w Nowej Wilejce koło Wilna.
W roku 1936 pierwszy szwadron Pułku Ułanów Wileńskich przemianowano na 1. Szwadron Tatarski. Od roku 1938 jego dowódcą był polski Tatar, rotmistrz Aleksander Jeljaszewicz. Pułk ten brał czynny udział w kampanii wrześniowej, gdzie zdziesiątkowany uległ rozformowaniu. Oficerowie Wojska Polskiego pochodzenia tatarskiego byli zamordowani w Katyniu, Miednoje czy Kuropatach, trafiali do obozów koncentracyjnych. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej, wielu z Tatarów trafiło do tworzącej się armii dowodzonej przez Gen. Władysława Andersa przechodząc z II Korpusem szlak bojowy zakończony pod Monte Cassino.
Ilu jest teraz Tatarów w Polsce, nie wiadomo. W ostatnim spisie powszechnym taką narodowość zadeklarowało niespełna 2 tys. osób. (PAP)
autorzy: Sylwia Wieczeryńska, Robert Fiłończuk
swi/ rof/ itm/