Katowicki Karnawał Komedii – doroczny przegląd spektakli komediowych polskich teatrów – odbędzie się od 27 stycznia do 6 lutego 2023 r. Bilety na 16. edycję tej popularnej w regionie imprezy będą dostępne od czwartku 15 grudnia. Spektakle będą prezentowane na scenach Teatru Śląskiego i Teatru Korez.
Na przełomie stycznia i lutego teatry z Kalisza, Katowic, Łodzi, Radomia, Tarnowa, Torunia i Warszawy zaprezentują w sumie 11 spektakli. Tradycyjnie swoją nagrodę dla spektaklu, który najbardziej rozbawi widzów, przyznaje katowicka publiczność.
Tradycją festiwalu jest prezentacja widowiska premierowego. Jak poinformował we wtorek Teatr Korez, tym razem będzie nim przygotowany w Korezie spektakl "Tigergirls" według tekstu i reżyserii Freda Apkego, z Elżbietą Okupską, Martą Klubowicz, Izabellą Malik oraz Arturem Święsem w obsadzie.
Większość przedstawień zostanie pokazanych na scenie Teatru Śląskiego. Festiwal otworzy tam przedstawienie "Nie książka zdobi człowieka" Teatru Kwadrat im. Edwarda Dziewońskiego z Warszawy.
W kolejnych dniach będzie można zobaczyć spektakle "Lobotomia" Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego (dwukrotnie), "Morderstwo dla dwojga" (Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny, Toruń), "Kim jest pan Schmitt?" (Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego, Kalisz), "Dekorator" (Teatr im. Jana Kochanowskiego, Radom), monodram Gabrieli Muskały "Podróż do Buenos Aires", "Zimowy pogrzeb" (Teatr im. Ludwika Solskiego, Tarnów), "Ożenek" (Och-Teatr, Warszawa - dwukrotnie) oraz "Cudowna terapia" (Teatr Kamila Maćkowiaka, Łódź).
Katowicki Karnawał Komedii zamknie premiera "Tigergirls" na deskach Teatru Korez.
Co roku twarzą festiwalu jest mieszkaniec Katowic, który nie jest związany z teatrem. W przeszłości byli to m.in. górnik, pielęgniarka, motornicza tramwaju, a ostatnio ratownik medyczny. W tym roku festiwal w karnawałowej masce promuje kucharz Przemysław Budziński z katowickiego hotelu Monopol.
"Drodzy przyjaciele, wychodzicie uśmiechnięci z teatru, z miejsca magicznego. Wracacie do świata, który śmieszny nie jest, a ostatnio coraz bardziej nie jest. Czy mamy mu ulec? Pogrążyć się w jego szaleństwie, bezduszności i rozpaczy? Czy raczej coś zrobić, co by od nas zależało, zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo – jak chciał Wyspiański?" – pyta, zapraszając na festiwal, jego dyrektor Mirosław Neinert.
"Teatr przetrwa wszystkie niegodziwości i okrucieństwa, bo jest lustrem, które odbija nasz świat. Spójrzmy do lustra i śmiejmy się, bo śmiech jest wspaniałą szczepionką, którą należy przyjmować jak najczęściej" – podkreśla Neinert.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ aszw/