5 lat temu, 10 września 2018 r. zmarł Karol Śliwka, autor skarbonki – symbolu PKO Banku Polskiego, etykiet czekolad Wedla, logo Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych, symbolu Biblioteki Narodowej i około 400 innych wzorów graficznych przez dekady towarzyszących pokoleniom Polaków.
Urodził się 16 października 1932 r. w Harbutowicach koło Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim. Już jako uczeń tamtejszej szkoły powszechnej, uczył się na wieczorowym kursie szkoły malarstwa, rzeźby i grafiki w Bielsku-Białej. Po wojnie ukończył Państwowe Liceum Technik Plastycznych - z tytułem technika rzeźbiarsko-kamieniarskiego. Jednym z jego nauczycieli był Józef Klimek, współtwórca Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej oraz scenograf teatralny. Naukę utrudniała mu utrata jednego oka. Do wypadku doszło w wyniku wybuchu miny. Uczył się wbrew woli ojca, który chciał, by syn przejął gospodarstwo.
W filmie dokumentalnym „Karol Śliwka 2015” wspominał, że jego marzeniem były studia na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Był jednak tak ubogi, że rozważał przerwanie trwających kilka dni egzaminów wstępnych, ponieważ nie miał pieniędzy na dłuższy pobyt w Warszawie. Ostatecznie został przyjęty na Wydział Malarstwa ASP, otrzymał stypendium i miejsce w akademiku. „Na studia do Warszawy pojechałem w butach narciarskich, bo nie miałem żadnych innych” – wspominał po kilkudziesięciu latach.
Jeszcze w czasie studiów zainteresował się grafiką użytkową. „Gdy byłem na czwartym roku został ogłoszony konkurs na opakowania papierosów. Nie było wówczas na ASP grafiki użytkowej i uczyłem się jej po nocach. Wygrałem konkurs na zaprojektowanie +Syrenek+ [papierosów Syrena – PAP], a w każdej innej kategorii otrzymałem wyróżnienie. Możecie sobie państwo wyobrazić moją radość, że oprócz malarstwa jeszcze coś potrafię” – wspominał konkurs z 1957 r.
Śliwka otrzymał nagrody w łącznej wysokości 25 tysięcy złotych. Dla porównania, jego stypendium wynosiło miesięcznie 262 zł. Artysta wspominał, że po zwycięstwie zaprosił wszystkich swoich przyjaciół do restauracji „Pod krokodylem” na warszawskiej Starówce. Po wyjściu pozostałe pieniądze rozrzucił po Rynku Starego Miasta. „Taki miałem gest” – wyjaśnił. Wkrótce zwyciężył w kolejnym konkursie, tym razem organizowanym na potrzeby przemysłu odzieżowego i obuwniczego. Student zdobył trzy pierwsze nagrody i otrzymał dodatkowe wyróżnienie honorowe. W 1962 r. wygrał kolejny konkurs, po raz pierwszy w jego dorobku znalazł się emblemat oficyny – Wydawnictw Naukowo Technicznych. W kolejnych latach projektował również znaczki pocztowe i kartki pocztowe.
W 1959 r. obronił dyplom w pracowni prof. Eugeniusza Eibischa, ale wówczas wiedział już, że w pełni poświęci się projektowaniu znaków graficznych. Logotypy projektowane przez Karola Śliwkę doskonale wpisywały się w ograniczone, nieporównywalne z dzisiejszymi możliwości techniczne ówczesnego przemysłu.
Śliwka mówił, że tajemnicą sukcesu w projektowaniu znaków graficznych była wiedza o tym, które elementy znaku należy wyrzucić z ostatecznego projektu, a które zostawić, tak aby „znak przedstawiał zleceniodawcę i mieściła się w nim jego tożsamość”. „Tworzenie znaku, to rysowanie słów, kiedy odrzucając z ogromnego monolitu wiedzy o firmie wszystko to, co niepotrzebne, docieramy do sedna symbolu” – podkreślał. Dodawał, że bez własnego znaku graficznego „firma jest goła i nic nie warta”.
Mówił, że jego prace nie są przeznaczone do galerii sztuki i powinny być prezentowane na ulicach, ale w kolejnych dekadach jego prace były prezentowane wśród innych dzieł sztuki, między innymi prac twórców słynnej polskiej szkoły plakatu. Jej twórcom przyświecały wartości zbliżone do wyznawanych przez Karola Śliwkę – lapidarność i oszczędność formy.
W 1969 r. Śliwka zdobył Złoty Medal na III Ogólnopolskim Biennale Plakatu w Katowicach. Zwycięski projekt promujący akcję „Październik – miesiącem oszczędności” stał się pierwowzorem dla jednego z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce znaków – znaku PKO w formie literniczej skarbonki z wpadającą złotówką. Przez pracowników banku logo było nazywane „śliwką”. Znak, z drobnymi zmianami, jest używany do dziś przez całą grupę PKO BP. Do dziś logo zaprojektowane przez Karola Śliwkę widnieje także na kosmetykach marki „Wars”. Na t-shirtach pojawia się zaprojektowany przez niego żartobliwy motyw z plakatu „Chroń ręce” przedstawiający Wenus z Milo, opracowany w konkursie propagującym zasady bezpieczeństwa i higieny pracy w 1973 r.
Artysta stał się ekspertem w dziedzinie projektowania graficznego. Był doradcą w zakładzie projektowania opakowań Spółdzielni „Znak” i członkiem wielu komisji artystycznych, m.in. komisji estetyki opakowań przy ministerstwie Przemysłu Lekkiego, komisji opakowań przy Zarządzie Głównym Związku Polskich Artystów Plastyków, a także przy resorcie kultury i sztuki.
Śliwka projektował także okładki płyt winylowych i książek. Szczególnym przykładem jego stylu jest okładka zbioru „Wiersze i poematy” Juliusza Słowackiego. Grafik, zaledwie kilkoma kreskami tuszu zarysował wizerunek wieszcza, podkreślający nastrój jego twórczości.
Projekty Karola Śliwski zwiastowały również głębokie zmiany w funkcjonowaniu ważnych instytucji. W 1990 r. Biblioteka Narodowa, przenosząca się do nowej siedziby na Polu Mokotowskim w Warszawie, zleciła mu [opracowanie nowego znaku. Złote logo przedstawiające królewską koronę i księgę podkreśla powagę instytucji i jej misję dbania o dziedzictwo narodowe.
Jego projekty zmieniały swój styl przez dekady, ale wszystkie były przygotowywane tradycyjnymi metodami: ołówkami, tuszem, pędzlami. Jednoznacznie odrzucał techniki komputerowe, które jego zdaniem były „pozbawione serca”.
W prestiżowej publikacji „Logo Modernism” Jensa Muellera i Juliusa Wiedemanna, wydanej w 2015 r., Śliwka znalazł się wśród ośmiu najwybitniejszych twórców znaków graficznych. Ma w swoim dorobku ponad 100 nagród w dziedzinie znaków graficznych, plakatów i opakowań. W lipcu 2018 r. Muzeum Miasta Gdyni zorganizowało pierwszą wystawę poświęconą wyłącznie pracom Karola Śliwki.
Od początku studiów mieszkał w Warszawie. Pod koniec życia postanowił wrócić w swoje rodzinne strony. Zamieszkał w Cieszynie i tam zmarł 10 września 2018 r. Spoczywa na Cmentarzu Ewangelickim w Skoczowie.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ pat/