Dziś łatwiej zrobić film, niż go pokazać. To różni czasy mojego debiutu, od możliwości debiutu współczesnych młodych reżyserów – ocenił Andrzej Wajda podczas piątkowej premiery wznowionego i poszerzonego wydania autobiografii „Kino i reszta świata”.
„Obecnie jest duża konkurencja, masa filmów. Można je zobaczyć w telewizji, której nie było w czasach mojej młodości, obejrzeć na DVD” – powiedział na spotkaniu w Krakowie Wajda i podkreślił, że tym, co odróżnia jego pokolenie od obecnego, jest szczęście z powodu przeżycia II wojny światowej i kolejnych trudnych lat po niej.
Film „Pokolenie”, pełnometrażowy debiut reżysera, opowiada o młodych chłopcach, którzy pracowali fizycznie w latach wojennych i radzili sobie z trudną rzeczywistością - tak jak reżyser i jego koledzy. Zdaniem Wajdy współcześni reżyserzy też mogą powiedzieć wiele interesujących dla publiczności rzeczy. „Gdyby przekroić duszę Polaków, to widownia przyszłaby zobaczyć taki film. Jednak teraz trudno go rozpowszechnić” – powiedział.
W ocenie Wajdy, który jest także reżyserem spektakli teatralnych, to właśnie teatr uczy reżysera przybliżać się do tajemnicy i duszy aktora. W teatrze nie stoi się przed kamerą, a przed aktorami, którzy zadają pytania. Tworząc film reżyser ustawia się za kamerą, przez co nie ma kontaktu wzrokowego ze współpracownikami.
Wyjaśnił także, że w dzisiejszych czasach młodzi ludzie niekonieczmie rozumieją filmy, które powstały lata temu. Reakcja obecnego pokolenia na np. „Człowieka z marmuru” jest inna niż reakcja publiczności żyjącej w drugiej połowie lat 70. „Tajemnica kina tamtych czasów tkwiła w tym, że odbywało się ono na oczach widzów” – skomentował reżyser.
Wajda wyznał również, że nie przypuszczał, iż uda się mu zrobić film o Katyniu (2007). Szczególnie w młodości realizacja takiego zamierzenia nie wchodziła w grę. W czasach komunizmu stosunek do Katynia świadczył o stosunku do władzy. Osoby, które sądziły, że za Katyń odpowiadają Niemcy, uważane były za przyjaciół PRL-u. Z kolei tych uznających Sowietów za sprawców tragedii, postrzegano jako wrogów ZSRR.
Film odegrał rolę w polityce międzynarodowej, doprowadził do tego, do czego przez lata nie potrafili doprowadzić politycy. "+Katyń+ dwukrotnie wyemitowała rosyjska telewizja, obejrzały go miliony ludzi, którzy mogli ocenić prawdę. Tego się nie spdziewałem. Dobrze, że zrobiliśmy ten film” – powiedział reżyser.
Jak zaznaczył, jeśli film się uda, to mówi, że to „nasz film”, czyli jego i ekipy filmowej. Jak film nie odniesie sukcesu, to mówi, że to jest tylko "jego film", ponieważ jako reżyser miał wpływ na wybór aktorów i tematu.
W ocenie Wajdy, który jest także reżyserem spektakli teatralnych, to właśnie teatr uczy reżysera przybliżać się do tajemnicy i duszy aktora. W teatrze nie stoi się przed kamerą, a przed aktorami, którzy zadają pytania. Tworząc film reżyser ustawia się za kamerą, przez co nie ma kontaktu wzrokowego ze współpracownikami.
"Kino i reszta świata" to autobiografia wydana w 2000 r. przez Wydawnictwo Znak. We wześniu 2013 r. ukazało się nowe, poszerzone wydanie. W książce reżyser opisuje ścieżkę swojej kariery, opowiada o ważnych dla siebie osobach i o warsztacie filmowym.
Premiera książki, połączona ze spotkaniem, odbyła się w ramach cyklu "Dorwać Mistrza" organizowanego przez Wydawnictwo Znak. (PAP)
bko/ mp/