Medal i dyplom noblowski, meble i bibeloty z mieszkania Wisławy Szymborskiej oraz wyklejanki i zdjęcia można zobaczyć na wystawie w Muzeum Narodowym w Krakowie. Ekspozycję otworzyła w piątek - w pierwszą rocznicę śmierci poetki - małżonka prezydenta RP Anna Komorowska.
"Miałam to szczęście, że dwukrotnie spotkałam panią Wisławę Szymborską. Uczestniczyłam w uroczystości na Wawelu, kiedy pani Szymborska przyjmowała Order Orła Białego. To było bardzo miłe spotkanie. I drugi raz miałam wielką przyjemność zjeść z panią Szymborską obiad w Krakowie" - powiedziała dziennikarzom Anna Komorowska. "Była bardzo ciepłą osobą, lubiącą żart, co w czasie tego obiadu było widoczne. Umiała się cieszyć drobną chwilą. Jednocześnie była też bardzo delikatną osobą. Tak ją zapamiętałam" - mówiła Pierwsza Dama.
Twórcy wystawy urządzonej w Kamienicy Szołayskich mówią o niej w skrócie „3 razy Sz” - Szuflada Szymborskiej w Szołayskich. Tytuł został zaczerpnięty z wiersza „Możliwości”, w którym poetka wyznała, że "woli szuflady". Dwa pomieszczenia na parterze muzeum zostały zaaranżowane tak, że zwiedzający, otwierając szuflady i skrytki, odkrywają prywatne życie noblistki.
„Najbardziej prywatna jest chyba ta szuflada, w której są dokumenty, wizytówki, naklejki, którymi się posługiwała zamiast się podpisywać i pieczątka z przedwojennego krakowskiego magistratu „wdowa – sierota”, za pomocą której składała dedykacje. Miała zwyczaj, że nie wykreślała z notesów osób, które już umarły. Przepisywała notesy na nowo” - opowiadał wieloletni sekretarz poetki, prezes Fundacji Wisławy Szymborskiej Michał Rusinek.
Podczas uroczystego otwarcia wystawy Rusinek mówił, że ekspozycja ma opowiadać o poetce za pomocą przedmiotów, którymi się otaczała, a jedyne słowa, które tam padają, to słowa samej Wisławy Szymborskiej. Jak podkreślił, nie chodziło o odtworzenie mieszkania noblistki, ale o stworzenie narracji, która ułatwi zrozumienie wątków z jej biografii i twórczości. "Tak naprawdę bohaterką tej wystawy jest poezja, która pozostaje po odejściu poety i jako jedyna nadaje się do wypełniania po nim pustki" - powiedział Rusinek.
„Bardzo się obawialiśmy, żeby ta wystawa nie stała się izbą pamięci. Na szczęście ona bardzo koresponduje z Wisławą Szymborską, ze względu na różnicę klimatów. Są tutaj rzeczy sentymentalne, a równocześnie są rzeczy zabawne. (...) To zróżnicowanie klimatów jest bardzo jej. Lubiła, by brać ją serio, ale nie za bardzo" - opowiadała prof. Walas.
Poetka sama zaprojektowała komodę z 36 szufladami. „Pani Wisława trzymała w niej praktyczne rzeczy typu apaszki, a w bocznych szufladach kolekcję pocztówek. Na samej górze były schowane instrukcje obsługi, których nie ceniła jako gatunku literackiego i nazywała je +obstrukcjami+” – mówił Rusinek. Komoda zaprojektowana przez poetkę została ukryta za drzwiami i można ją oglądać tylko przez wizjer.
Ma wystawie jest też zielona kanapa i stolik ze szklanym blatem z mieszkania Wisławy Szymborskiej, a tuż obok wisi „trójkofon”, czyli telefon, w słuchawce którego usłyszeć można głos poetki czytającej wiersze (zarejestrowane przez Program III PR). Zwiedzający zobaczą także fragmenty filmu Katarzyny Kolendy–Zaleskiej „Chwilami życie bywa znośne”.
W jednej z szuflad można zobaczyć dyplom nagrody Nobla i pozłacany medal noblowski (jeden z dwóch, jaki dostają laureaci) oraz Order Orła Białego. W innej szufladzie jest cała kolekcja zapalniczek zbieranych i używanych przez poetkę.
Wśród bibelotów, które poetka dostawała od przyjaciół, są: zapalniczka w kształcie okrętu podwodnego, ptaszek podający dziobem papierosy i świnka - pozytywka, która gra po pokręceniu ogonem. „Zawsze miałam serce do kiczu” – wyznała kiedyś noblistka. „Wszyscy wiedzieli, że lubi dostawać śmieszne przedmioty i jest wielbicielką kiczu, ale nikt nie wiedział, co to znaczy kicz wyrafinowany, więc przynoszono jej masę brzydactw. Wysmakowane przedmioty przyjmowała z radością” - mówiła prof. Teresa Walas z Zarządu Fundacji Wisławy Szymborskiej.
Wielbiciele poezji Szymborskiej będą mogli prześledzić narodziny wiersza poetki – od pierwszych słów, przez maszynopis po gotowy tomik. Do kamienicy Szołayskich przeniesiono także część księgozbioru poetki.
„Ta wystawa jest +odlotowa+, zupełnie nietypowa, ale za to bardzo bliska temu, co robiła sama Wisława Szymborska. Jest utrzymana w pewnej surrealistycznej atmosferze. Pełna jest skrytek, zakamarków i niespodzianek” – mówiła dyrektor Muzeum Narodowego Zofia Gołubiew.
„Bardzo się obawialiśmy, żeby ta wystawa nie stała się izbą pamięci. Na szczęście ona bardzo koresponduje z Wisławą Szymborską, ze względu na różnicę klimatów. Są tutaj rzeczy sentymentalne, a równocześnie są rzeczy zabawne. Jedna ze ścian jest poświęcona Kornelowi Filipowiczowi – to część wzruszająca i poważna, a naprzeciwko są gadżety przeznaczone na loteryjki. To zróżnicowanie klimatów jest bardzo jej. Lubiła, by brać ją serio, ale nie za bardzo" - opowiadała prof. Walas.
„Mam wrażenie, że to trochę przestrzeń snu” – mówił Rusinek.
Wystawę zaaranżowali artyści z Pracowni Teren Prywatny. „Wisława Szymborska chroniła swoją przestrzeń osobistą, a my robimy dokładnie coś odwrotnego. Staraliśmy się to zrobić jak najbardziej delikatnie. (…) Mamy nadzieję, że udało nam się dotknąć istoty przestrzeni, jaką tworzyła wokół siebie” – mówili Anna Bojarowicz i Marcin Przybyłko z Pracowni „Teren Prywatny”.
Wystawa została zorganizowana pod patronatem Anny Komorowskiej i będzie czynna do grudnia 2014 r. Wstęp na ekspozycję jest bezpłatny. „Szuflada Szymborskiej” ma być w przyszłości także miejscem spotkań – salonem kulturalnym.
Wisława Szymborska zmarła 1 lutego zeszłego roku. Jej spuścizną opiekuje się powołana na mocy testamentu poetki fundacja. W piątek przed południem członkowie zarządu Fundacji: Michał Rusinek, Teresa Walas i mecenas Marek Bukowski oraz prezydent Krakowa Jacek Majchrowski złożyli kwiaty na grobie Wisławy Szymborskiej na Cmentarzu Rakowickim.
Małżonka prezydenta RP podczas piątkowej wizyty w Krakowie odwiedziła też Małopolski Ogród Sztuki, w którym działa Arteteka, gromadząca zarchiwizowane na nowoczesnych nośnikach utwory literackie, muzyczne i plastyczne. Wcześniej Anna Komorowska zwiedzała Fabrykę Oskara Schindlera - oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa oraz Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. (PAP)
wos/ abe/ gma/