To współczesne, żywe, energiczne, opowiedziane nowoczesnym językiem kino – mówi PAP o „Bożym Ciele” krytyk filmowy Błażej Hrapkowicz. Jego zdaniem wybór tego filmu na polskiego kandydata do Oscara jest bardzo dobrą decyzją.
"Ta decyzja wydaje mi się bardzo dobra. Sądzę, że jak najwięcej polskich kandydatów do Oscara to powinny być filmy wyreżyserowane przez twórców, którzy stanowią w tym momencie o żywotności, sile i energii polskiego kina. Jan Komasa do takich twórców należy. Nawet jeżeli opowiadał o historycznych wydarzeniach jak w +Mieście 44+ to robił to bardzo nowoczesnym językiem. Językiem współczesnego kina, czerpiącym też z wielu różnych estetyk, takich jak reklamy czy gry video" - mówił Hrapkowicz.
Jak zaznaczył "Boże Ciało" to inny rodzaj kina, natomiast w wyobraźni filmowej Komasy jest "bardzo dużo kreatywności czerpiącej ze współczesnych wzorców". "To bardzo współczesne, nowoczesne kino. Wydaje mi się, że Jan Komasa jest zdecydowanie jednym z bardziej utalentowanych twórców pracujących współcześnie. To twórca, który ma ogromną wyobraźnię filmową, podkreślam filmową, bo to twórca, który wie jak opowiadać obrazem, montażem, inscenizacją. Pod względem rzemiosła to twórca na poziomie najwybitniejszych amerykańskich fachowców z branży filmowej" - ocenił.
"To twórca, w którego filmach mamy sceny, których by się nie powstydził Steven Spielberg czy inni amerykańscy mistrzowie kina. Mówię o tym także dlatego, że Jan Komasa wielokrotnie właśnie Spielberga i amerykańskie kino stawiał jako wzór, wskazywał jako rodzaj kina, jakie chce uprawiać. Chodzi o podejmowanie poważnych tematów w atrakcyjnej formie. I on te tematy podejmuje, bo tam jest mowa i o duchowości i religii i o Kościele i o paru jeszcze ważnych sprawach" - powiedział krytyk.
W jego ocenie jest to więc dobry wybór. "To współczesne, żywe, energiczne, opowiedziane nowoczesnym językiem kino" - zaakcentował.
"Mam nadzieję, że +Boże Ciało+ dostanie się przynajmniej na tzw. krótką listę kandydatów. Mam też nadzieję, że będzie nominacja, ale trudno w tym momencie powiedzieć, bo film dopiero rozpoczął drogę europejską. Został też pokazany w Toronto, co jest bardzo ważne w kontekście amerykańskiego przemysłu filmowego, dla którego ten festiwal jest szalenie istotny. To, że został tam zauważony jest ważne w kontekście potencjalnych szans na oscarową nominację" - dodał Hrapkowicz.
Decyzję o wyborze "Bożego Ciała" ogłosiła w piątek w Warszawie Komisja Oscarowa pod przewodnictwem producentki Ewy Puszczyńskiej. Decyzję podjęto jednogłośnie. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ wj/