Uliczną pantomimą i występami artystów w ogrodzie domu Marca Chagalla w Witebsku uczczono w sobotę 125. rocznicę jego urodzin. W miejscowym Muzeum Chagalla przygotowano wystawę na temat artystycznego środowiska Witebska jego czasów.
Ulicą Pokrowską, gdzie mieszkał artysta, przejechała w sobotę konna dorożka, poprzedzona przez orkiestrę dętą. W jej ślady kilkuset widzów, którzy przyszli uczcić urodziny Chagalla, pokonało na piechotę kilkusetmetrowy odcinek wiodący od wylotu ulicy, gdzie stoi pomnik przedstawiający siedzącego w fotelu Chagalla, do Domu-Muzeum Chagalla, należącego niegdyś do jego rodziny.
Po drodze można było obejrzeć wywieszone na murach prace artystów witebskiego uniwersytetu oraz rysunki dzieci. Dwie dziewczyny przedstawiły pantomimicznie kilka dzieł malarza.
W ogrodzie Domu-Muzeum Chagalla odbyły się kilkugodzinne występy z udziałem m.in. młodzieżowego zespołu tanecznego, młodych aktorów, skrzypków i zespołu muzyki żydowskiej. Jeden z witebskich poetów przeczytał swoje tłumaczenia napisanych w jidysz wierszy Chagalla poświęconych miłości i jego ukochanej żonie Belli.
Muzeum Marca Chagalla co roku organizuje 7 lipca w swojej filii na Pokrowskiej obchody zatytułowane "W gościnie u Marca i Belli". Urodziny Chagalla przypadają wprawdzie 6 lipca, ale on sam i jego rodzina obchodzili je zawsze dzień później.
„Nasza koncepcja była taka, żeby było nieformalnie, kolorowo i wesoło” – powiedziała PAP dyrektorka Muzeum Marca Chagalla w Witebsku Ludmiła Chmialnicka.
Muzeum Marca Chagalla co roku organizuje 7 lipca w swojej filii na Pokrowskiej obchody zatytułowane "W gościnie u Marca i Belli". Urodziny Chagalla przypadają wprawdzie 6 lipca, ale on sam i jego rodzina obchodzili je zawsze dzień później.
W Domu-Muzeum na Pokrowskiej zostało odtworzone wnętrze witebskiego domu przełomu XIX/XX wieku. Z oryginalnego wyposażenia z czasów Chagalla pozostało jednak niewiele – mała apteczka w ciemnego drewna, metalowa taca, mała biała deseczka do krojenia i malowany talerzyk.
Do Szagalów, którzy byli dużą rodziną - Marc miał ośmioro rodzeństwa - należały w Witebsku cztery domy na ulicy Pokrowskiej, ale tylko jeden z nich był murowany. W nim matka malarza prowadziła sklep kolonialny. Jako jedyny przetrwał wojnę. Drewniane zabudowania na Pokrowskiej, która leży w pobliżu dworca, stanowiącego podczas II wojny światowej cel nieustannych ataków, spłonęły.
W drugim budynku Muzeum Chagalla, w dwupiętrowym domu z czerwonej cegły przy ulicy Putnej po przeciwnej stronie Dźwiny, wystawiane są prace graficzne artysty. Placówka ma ich 300, m.in. litografie czy akwatinty, ale prezentowana jest rotacyjnie tylko część. Wszystkie to dary. Połowę przekazały wnuczki Chagalla, które mieszkają w USA i Szwajcarii.
Tym razem na parterze muzeum zorganizowano dodatkowo wystawę poświęconą artystom, którzy żyli w Witebsku w czasach Chagalla. Są wśród nich tak znane postaci jak Kazimierz Malewicz, który był tu przez 3 lata pedagogiem po rewolucji październikowej.
Również z okazji rocznicy w witebskim Muzeum Sztuk Pięknych odbył się w sobotę wernisaż wystawy jednego obrazu – portretu młodego Chagalla pędzla jego nauczyciela Jehudy Pena. Namalowana w 1914 r. praca przedstawia 27-letniego wówczas artystę w kapeluszu i z paletą malarską w dłoni. Obraz ten znalazł się także na serii znaczków specjalnie wydanych na 125. rocznicę urodzin Chagalla.
Wbrew planom nie uda się natomiast otworzyć w tym roku nowej filii Muzeum Chagalla w pobliskiej Łoźnej, gdzie mieszkali dziadkowie artysty i gdzie wraz z rodzeństwem spędzał on wakacje. „Zabrakło nam czasu" – tłumaczy Chmialnicka.
Urodzony w 1887 r. Chagall przeżył w Witebsku dzieciństwo i młodość. W twórczości często powracał do tego okresu, który przedstawiał jako sielankowy i beztroski. W 1920 r. wyjechał z Witebska na zawsze - do Berlina, a potem do Francji. W 1941 roku przeniósł się do USA, gdzie mieszkał przez okres wojenny, by powrócić potem do Francji. Zmarł w 1985 r., jeszcze przed powstaniem muzeum w Witebsku.
Z Witebska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ro/