7939 osób z 33 krajów zwiedziło w ubiegłym roku monumentalną ekspozycję „Klisze pamięci. Labirynty” byłego więźnia Auschwitz prof. Mariana Kołodzieja we franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w Harmężach – podaje o. Piotr Cuber, gwardian tamtejszego klasztoru.
Rok wcześniej wystawę obejrzało ok. 7,6 tys. osób.
Franciszkanin poinformował, że w 2019 r. wystawę zwiedziło blisko 3,1 tys. Niemców, ponad 2,7 tys. Polaków, a także ponad 350 Włochów i blisko 270 Amerykanów. Ekspozycję zobaczyli m.in. goście z Argentyny, Australii, Chin, Indii, Japonii, Kenii, Meksyku, Peru i Wietnamu.
W ub.r. do Centrum przyjechało 386 grup, w tym 194 młodzieżowych. Rok wcześniej było 360 grup.
W minionym roku w Centrum św. Maksymiliana franciszkanie zakończyli ostatecznie remont schodów do kościoła, w którego podziemiach znajduje się wystawa Mariana Kołodzieja. Ostatnim elementem była budowa pochylni dla niepełnosprawnych.
O. Cuber przypomniał, że od 2017 r. bezcenna ekspozycja została dwukrotnie częściowo zalana wskutek gwałtownych opadów deszczu. Podczas oględzin konserwatorzy zauważyli, że woda przedostawała się przez źle wykonane schody wejściowe do świątyni. Wówczas podjęto decyzję o kapitalnym remoncie, który rozpoczął się latem 2018 r.
W planach od początku była budowa pochylni dla niepełnosprawnych oraz byłych więźniów, by umożliwić im wejście do świątyni na uroczystości rocznicowe. Początkowo zabrakło pieniędzy. Inwestycję udało się jednak w ub.r. dokończyć.
Całość dzieła wsparli m.in. parafianie, ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Fundacja „Orlen – Dar Serca”.
W Harmężach dobiegła też końca budowa multimedialnej sali konferencyjnej. Pomieści 120 osób. O. Piotr podkreślił w listopadzie ub.r., że Centrum potrzebowało „przestrzeni do refleksji, dyskusji, umożliwiającej dużym grupom zapoznanie się z materiałami poświęconymi św. Maksymilianowi Kolbe, Marianowi Kołodziejowi i innym ofiarom obozów koncentracyjnych". Inwestycję wsparł m.in. resort kultury. Franciszkanie zbierają wciąż fundusze na jej wyposażenie.
Marian Kołodziej był plastykiem i scenografem. Jako młody człowiek po wybuchu II wojny próbował przedostać się do polskiego wojska we Francji. Został aresztowany przez gestapo. 14 czerwca 1940 r. Niemcy deportowali go do Auschwitz w pierwszym transporcie polskich więźniów. Do 1945 r. był więziony także w Gross-Rosen, Buchenwaldzie, Sachsenhausen i Mauthausen-Gusen.
Po wojnie ukończył wydział scenografii krakowskiej ASP. Współpracował z teatrami w Gdańsku i Warszawie. Stworzył dekoracje m.in. do "Tragedii o bogaczu i łazarzu" Anonima Gdańskiego, "Sztukmistrza z Lublina" Isaaca Singera, wielu inscenizacji Adama Hanuszkiewicza, Kazimierza Kutza, Stanisława Różewicza oraz ok. 40 filmów fabularnych, m.in. "Westerplatte", "Krzyż Walecznych", "Ludzie z pociągu", "Miejsce na ziemi", "Wolne miasto". Był twórcą ołtarzy w Gdańsku podczas pielgrzymek papieża Jana Pawła II w latach 1987 i 1999.
W ostatnich latach twórczości zaczął poruszać tematykę obozową. W 1992 r. mieszkający w Gdańsku artysta doznał udaru mózgu. Rehabilitacją w chorobie stało się tworzone od tego czasu dzieło życia: "Klisze pamięci. Labirynty".
Wystawa składa się z ponad 200 kompozycji rysunkowych oraz elementów dodatkowych, jak prycze, drewniane sylwety, krzyż z desek. Artysta tworzył je 16 lat. Prace przedstawiają wizję gehenny obozowej w niemieckim obozie Auschwitz, a jednocześnie uwypuklają heroiczne zwycięstwo odniesione tam przez polskiego franciszkanina, św. Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka.
Prof. Kołodziej przed śmiercią ofiarował dzieło franciszkańskiemu Centrum św. Maksymiliana. Artysta zmarł w 2009 r. Jego prochy spoczęły w krypcie w Centrum.
Dzieło Mariana Kołodzieja zobaczyć można w Internecie pod adresem: wystawa.powiat.oswiecim.pl.
Centrum św. Maksymiliana jest ośrodkiem pamięci i modlitwy, a zarazem wotum wdzięczności za życie, dzieło oraz ofiarę Maksymiliana Marii Kolbego. Prowadzą je franciszkanie oraz Misjonarki Niepokalanej Ojca Kolbego. Podczas wojny w Harmężach istniał podobóz Harmense należący do KL Auschwitz. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ je/