Prawdopodobne jest, że nie otworzymy Muzeum Historii Żydów Polskich w 2013 r. - mówi PAP minister kultury Bogdan Zdrojewski. Na 3. rocznicę katastrofy Tu-154M planuje warszawską prezentację fragmentu pomnika, który ma stanąć w Smoleńsku. Od 2015 r. zapowiada cykl wystaw sztuki nowoczesnej.
PAP: Lata 2012-14 miały być w założeniach pana resortu okresem kończenia najważniejszych i jednocześnie najbardziej kosztownych inwestycji, m.in. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Prace na budowie Teatru Szekspirowskiego przerwano, w pozostałych dwóch instytucjach są opóźnienia. Jest się czym martwić, czy to normalne przy tego typu inwestycjach?
Bogdan Zdrojewski: Od dawna prosiłem, żeby nie przywiązywać się do roku 2014 jako daty otwarcia Muzeum II Wojny Światowej. Optymalny czas oddania do użytku to rok 2015. Inwestycja nie przebiega zgodnie z zapowiadanym harmonogramem, ale to inwestycja trudna, wymagająca m.in. palowania i kotwienia, o niezwykle skomplikowanej lokalizacji ze względu na bliskość wód i dużą wyporność obiektu. To muzeum trzeba realizować z ogromną ostrożnością i bez nadmiernego pośpiechu, bo kluczowe są właśnie jego pierwsze miesiące - to one przesądzą o tym, czy obiekt będzie stabilny i jak będzie się starzeć. Harmonogram prac powinien być dostosowany do realiów, nie należy spieszyć się za wszelką cenę.
W Teatrze Szekspirowskim opóźnienie jest poważne, wynika z bardzo trudnej sytuacji organizatora - zbankrutował i odszedł wykonawca prac. Instytucja będzie oddana do użytku z rocznym opóźnieniem, ale będzie się mieściła w bezpiecznym harmonogramie. Natomiast spektakularny przypadek to Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu - umowa dotycząca powstanie tej inwestycji podpisana została jako jedna z pierwszych, a będzie zakończona jako jedna z ostatnich. Opóźnienie ma jeszcze Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku, ale kończy się już część budowlana i choć inwestor ma kłopoty, mam nadzieję, że dokończy tę budowę, bo brakuje mu zaledwie kilku miesięcy do zakończenia. Potem rozpocznie się montaż wystawy - to potrwa od roku do kilkunastu miesięcy, inwestycja powoli dobiegnie więc końca.
PAP: A skąd opóźnienia w Muzeum Historii Żydów Polskich? Roboczą datą otwarcia tej instytucji był październik 2013, ale w tej sytuacji jest on chyba nieaktualny?
Bogdan Zdrojewski: Zwłoka w przypadku Muzeum Historii Żydów Polskich wynika z konieczności uzyskania dodatkowych pozwoleń na budowę antresoli wewnątrz gmachu, antresoli niezwykle trudnej - nie przewidywano, że będzie ona musiała mieć tak dużą wytrzymałość. Konieczność dokonania korekt w projekcie budowlanym doprowadziła do tego, że budowlańcy zamiast skończyć swoją pracę 1 stycznia 2013 roku, skończą ją w maju - opóźnienie jest zatem pięciomiesięczne. Ostrzegałem także przed podawaniem daty październikowej jako daty otwarcia tego muzeum, ponieważ może się okazać, że to będzie grudzień 2013, luty lub kwiecień 2014. Istnieje prawdopodobieństwo, że otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich odbędzie się kilka miesięcy później niż zakładano.
Nie wyobrażam też sobie, żeby montowanie wystawy w Muzeum Historii Żydów Polskich odbywało się w pośpiechu, to jest zbyt istotna wystawa. Daję dyrekcji tej instytucji prawo do tego, aby zachować proporcje pomiędzy okresem budowania i wyposażenia wystawy.
Proszę jednak zauważyć, że tego typu problemy zdarzyły się zaledwie parę razy. W większości przypadków spotykam się z pozytywnymi scenariuszami, tak jest np. z salą koncertową Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, której część budowlaną prac zamknięto w imponującym tempie. Jeżeli chodzi o kończenie tzw. dużych inwestycji, przekroczyliśmy właśnie półmetek - w tym roku otwarta została Opera Podlaska, rok wcześniej Centrum Nauki Kopernik - inwestycja sfinansowana przez ministerstwo kultury ze środków europejskich w wysokości 207 mln zł.
PAP: Kilka tygodni temu mówił pan, że ma propozycję dla Warszawy w sprawie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. To aktualne?
Bogdan Zdrojewski: Aktualne, sprawa nabiera tempa i myślę, że w pierwszym kwartale przyszłego roku będziemy mogli powiedzieć, jak będzie wyglądała realizacja muzeum, w jakim tempie ono powstanie.
Lada moment podpiszę kontrakt na kolejnych pięć lat z panią dyrektor Joanną Mytkowską, jednym z celów tego kontraktu jest rozpoczęcie budowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Ale nie tylko, bo chciałbym, żeby Polska była od 2015 roku organizatorem dużych prezentacji sztuki nowoczesnej, sztuki współczesnej i żeby w 2015 roku pierwsza taka ekspozycja odbyła się w Warszawie. To byłoby zapowiedzią otwarcia Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
Planuję, że wystawa będzie wracała do Warszawy w cyklach trzyletnich - w roku 2015, 2018, 2021 itd. W założeniu będą to wielkie spotkania twórców sztuk wizualnych z Polski oraz zaproszonych gości. Czas pomiędzy prezentacjami w Warszawie byłby wykorzystany na pokazy w innych miastach Polski prezentujących własne widzenie i doświadczenie na sztuki współczesne. Miasta będą wyłaniane w trybie konkursu - z jednym wyjątkiem: wystawa w roku 2016, ze względu na obchody Europejskiej Stolicy Kultury, odbyłaby się we Wrocławiu, ale już w 2017, 2019 czy 2020 - w mieście wybranym w konkursie.
PAP: Jak byłaby rola Muzeum Sztuki Nowoczesnej?
Bogdan Zdrojewski: Byłoby współorganizatorem. Chciałbym, aby przy organizacji tych wydarzeń współpracowały trzy warszawskie instytucje: Zamek Ujazdowski, Zachęta i właśnie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. I aby ich szefowie - Joanna Mytkowska, Hanna Wróblewska i Fabio Cavallucci wkrótce zaczęli przygotowania do tego projektu. W dużym stopniu będzie on finansowany przez ministerstwo kultury i ma być wielką prezentacją dorobku polskiej sztuki współczesnej w różnych miejscach Polski.
Byłoby dobrze, gdyby rozpisanie nowego konkursu na projekt gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie odbyło się w przyszłym roku. Jesteśmy na początku drogi budowania sal wystawienniczych dających szansę polskim artystom pokazywania swoich prac. Nadrobiliśmy już zaległości wielu lat, jeżeli chodzi o sale koncertowe, jesteśmy na półmetku jeżeli chodzi o sceny teatralne po modernizacjach. Czas na sztukę nowoczesną.
PAP: W tym roku mówiło się też dużo o pomniku, który ma stanąć w Smoleńsku. Rozstrzygnięto konkurs na koncepcję pomnika, a podczas delegacji pod pana przewodnictwem w kwietniu w Smoleńsku wskazano też wstępnie jego lokalizację. Wiadomo już, że na trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej pomnik nie zostanie jednak odsłonięty.
Bogdan Zdrojewski: Zakończyliśmy wszystkie procedury, które mogliśmy przeprowadzić w Polsce: rozstrzygnęliśmy konkurs i kwestie dotyczące umów z autorami. Jeżeli chodzi o przygotowanie projektu od strony technicznej - rozstrzygnęliśmy przetarg na dostawę kamienia i postępowanie dotyczące zakładów kamieniarskich - będą trzy zakłady dokonujące obróbki kamienia.
Natomiast ciągle nie możemy rozpocząć prac na ziemi smoleńskiej - poza tymi działaniami, które zostały już wykonane w sierpniu. Nie ma dostępu do gruntu, bo jest objęty przedmiotem postępowania prokuratorskiego. Nie odczuwamy złej woli ze strony rosyjskiej, bo otrzymaliśmy możliwość przeprowadzenia badań geologicznych i prac w terenie, aby bardzo precyzyjnie dokonać wyznaczenia lokalizacji pomnika na mapach geodezyjnych. Nie możemy jednak rozpocząć prac związanych z fundamentem, a to jest podstawa. Płyty mają wysokość ponad 2,30 metra i są dość grube, muszą być więc usadowione niezwykle precyzyjnie i mocno w gruncie, który w Smoleńsku ma bardzo wysoką przemarzalność. Usadowienie tego pomnika musi być trwałe, uwzględniać skrajne warunki atmosferyczne - czyli silne mrozy i długą zimę, ale też - wysokie temperatury w lecie.
Autorzy projektu i konstruktor ocenili, że na prace wykonywane w gruncie potrzebujemy minimum sześciu miesięcy, a więc prawo do dysponowania tym terenem musimy otrzymać najpóźniej w maju 2013 r., jeśli pomnik ma być odsłonięty w roku 2014. Czekamy na to z niecierpliwością. Niezależnie od tego pomnik będzie wykonywany w 2013 roku w polskich zakładach kamieniarskich.
Ze względu na nieaktualną datę odsłonięcia pomnika w kwietniu nie przyspieszamy prac, chcemy aby były one wykonane spokojnie. Fragment tego pomnika chcemy pokazać ilustracyjnie w Warszawie na trzecią rocznicę katastrofy - to będzie prawdopodobnie jedna płyta wykonana w całości jako jeden z elementów pomnika, który ma ok. 100 metrów długości. Prawdopodobnie poświęcimy kamień w Warszawie, prowadzimy już na ten temat rozmowy z kardynałem Kazimierzem Nyczem.
PAP: W ostatnich dwóch latach ministerstwo kultury odzyskało kilka cennych obrazów. Ciągle pracujecie państwo nad zwrotem obrazów, które wywieziono z Polski w wyniku wojny. Jakich powrotów możemy się spodziewać w 2013 roku?
Bogdan Zdrojewski: Nie mogę zdradzić konkretów, bo psuje to prowadzone przez nas postępowania; mogę jednak powiedzieć, że staramy się aktualnie o 48 obiektów - obrazów, dzieł sztuki użytkowej i o innego rodzaju przedmioty np. dzieła sztuki zdobniczej. Znajdują się one w Stanach Zjednoczonych i Europie, dwa dzieła są w Rosji.
Jesteśmy na dobrej drodze, żeby kilkanaście obiektów z tej grupy trafiło do nas nieodpłatnie. W kilku przypadkach będziemy toczyć postępowania zakładające rekompensatę, natomiast w kilkunastu przypadkach musimy potwierdzić, że właściciele posiadają te obiekty niezgodnie z prawem, a czasem nie jest to łatwe. Kilka obiektów wykupimy, bo obok procedury odzyskiwania, prowadzimy procedurę kupowania dzieł od prawowitych właścicieli - pomimo tego, że obiekty te stanowią w chwili obecnej trwały depozyt instytucji muzealnych.
Właśnie rozpoczęliśmy procedurę kupowania jednego z obrazów Olgi Boznańskiej dla Muzeum Narodowego w Warszawie. Obraz był w zbiorach muzeum, ale należał do spadkobierców osoby fizycznej. Aby został w muzeum, potrzebna była procedura jego wykupienia. Muzeum Narodowe w Warszawie otrzymało stosowną kwotę i upoważnienia, aby obraz odkupić.
Rozmawiała Agata Zbieg (PAP)