Jedną z najsłynniejszych oper Wolfganga Amadeusza Mozarta "Czarodziejski flet" od przyszłego piątku będzie można zobaczyć w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. To piąta opera w historii placówki.
Dwuaktowa opera z muzyką Wolfganga Amadeusza Mozarta i librettem Emanuela Schikanedera po raz pierwszy została wystawiona w Wiedniu w 1791 roku. Opowiada o egipskim księciu, Tamino, który postanawia uwolnić Paminę, córkę Królowej Nocy, z rąk okrutnego Sarastra. W wyprawie towarzyszy mu ptasznik, Papageno.
Reżyser realizacji "Czarodziejskiego fletu" w Białymstoku Jarosław Marszewski mówił w czwartek na konferencji prasowej, że chciał pokazać, iż "dobro i miłość zwycięża". Jak dodał, położył też nacisk na ujęcie braterstwa w operze. "Chciałem pokazać, że bycie człowiekiem jest ważniejsze niż bycie księciem" - zaznaczył.
Reżyser podkreślił, że w samej realizacji "rewolucji nie ma". Wyjaśnił, że opowieść jest zgodna z oryginałem i librettem; oryginałowi też wierne są kostiumy. Mówił, że w tej wersji bardzo ważna jest oprawa wizualna, która stanowi scenografię, do minimum ograniczono użycie rekwizytów. Elementem tej scenografii będą obrazy wyświetlane na ekranach.
Damian Tanajewski, pełniący obowiązki dyrektora podlaskiej opery, powiedział, że jest to pierwsza realizacja w Operze i Filharmonii Podlaskiej w pełni wykorzystująca możliwości multimedialne. Dodał, że dzięki temu uda się wprowadzić widzów w "magiczny klimat".
Opera będzie śpiewana w oryginale, czyli po niemiecku, natomiast dialogi będą w języku polskim. Jak wyjaśnił kierownik muzyczny opery Michał Klauza, śpiewanie w języku narodowym często "burzy narrację muzyczną". "Struktura muzyczna została napisana do libretta w danym języku, dlatego rytm muzyki odpowiada rytmowi danego słowa" - dodał. Mówił też, że użycie języka polskiego w dialogach ma zachęcić młodzież do obejrzenia opery.
Podobnie jak w poprzednich produkcjach Opery i Filharmonii Podlaskiej ważną część stanowi chór, który na scenie nie tylko śpiewa, ale dzięki systematycznym zajęciom z ruchu scenicznego, angażowany jest w sceny taneczne. Do "Czarodziejskiego fletu" choreografię przygotował znany choreograf i juror w telewizyjnych show tanecznych Agustin Egurrola.
"Czarodziejski flet" został sfinansowany z budżetu Białegostoku, kosztowała 960 tys. zł. (PAP)
swi/ par/