Cieszymy się, że kolejny polski twórca literatury zdobył swoją pozycję - mówi PAP dyrektor Instytutu Książki Dariusz Jaworski o Oldze Tokarczuk, laureatce prestiżowej Międzynarodowej Nagrody Bookera. Jak dodał, wyróżnienie "Biegunów" świadczy o tym, że literatura się nie starzeje.
Pisarka Olga Tokarczuk została we wtorek wieczorem w Londynie ogłoszona tegoroczną laureatką prestiżowej Międzynarodowej Nagrody Bookera. Jury wybrało jej książkę "Bieguni" ("Flights") w tłumaczeniu Jennifer Croft spośród sześciu tytułów, które znalazły się na liście nominowanych za najlepszą książkę przełożoną w minionym roku na język angielski.
"Cieszymy się, że kolejny polski twórca literatury zdobył swoją pozycję. Pozostaje nam silnie pracować nad promowaniem innych twórców" - powiedział PAP Jaworski. Przypomniał, że "Bieguni" zostali nagrodzeni 12 lat po premierze, co może świadczyć o tym, że "literatura się nie starzeje, czasami dojrzewa, a czasem to odbiorcy dojrzewają do literatury". "Nie tylko nowości się liczą. Cały czas trzeba patrzeć na literaturę trochę wbrew koniunkturze czasu" - dodał.
Jak mówił, Instytut Książki, jeszcze przed przyznaniem nagród, miał informację, że Tokarczuk jest "bardzo poważną kandydatką i liderką nieoficjalnych rankingów". "To jest oczywiście kwestia lat pewnej promocji, przekładów, faktu, że Instytut Książki - może w niewielkiej części, ale jednak - przyczynił się do tego, chociażby poprzez liczne wspomaganie tłumaczeń, czy uczestnictwa Tokarczuk w festiwalach, seminariach, spotkaniach" - zaznaczył Jaworski.
Według dyrektora Instytutu Książki, jest jeszcze wiele książek, które "wymagają odkrycia", co - jak mówił - "niektórych smuci, a innych fascynuje". "Kiedyś miarą wielkości było to, jak pisarz był odbierany, jaką społeczeństwo nadawało mu funkcję i rolę. Obecnie natomiast często posiłkujemy się nagrodami, które decydują o opinii publicznej" - ocenił.(PAP)
autor: Marek Sławiński
masl/ itm/