Nie mam wielkich dokonań, nie rzucałam butelek z benzyną na czołgi, nie wysadzałam pociągów, ani mostów. Robiłam tylko to, co jest zwykłym obowiązkiem Polaka i obywatela – powiedziała w czwartek w Gdyni Ewa Dałkowska odbierając nagrodę Platynowy Opornik.
Laur został wręczony aktorce podczas wieczornej gali inauguracyjnej XIII Międzynarodowego Festiwalu Filmowego "Niepokorni Niezłomni Wyklęci". Pierwsze festiwalowe projekcje rozpoczęły się w środę. Ewa Dałkowska została uhonorowana za "całokształt twórczości, za niezłomność w podejmowaniu trudnych tematów, bezkompromisowość i niezależność pracy twórczej".
„Jestem speszona. Nie mam wielkich dokonań, nie rzucałam butelek z benzyną na czołgi, nie wysadzałam pociągów ani mostów. Robiłam tylko to, co jest zwykłym obowiązkiem Polaka i obywatela. Zachowywałam się jak człowiek wolny i stawiałam opór opresyjnej władzy. Nie wiem, czy za to należy się nagroda” – powiedziała aktorka odbierając nagrodę.
Podkreśliła, że czuje się „uhonorowana ponad zasługi”. „I obawiam się, że kiedy stanę u stóp tronu powiedzą mi: +zapłatę już otrzymałaś+” – zaznaczyła.
„Ten opór, który podczas stanu wojennego polegał na udziale w organizacji bojkotu telewizji, występach podziemnego teatru domowego, uczestnictwie w demonstracjach, to był rodzaj przygód, za które nie spotkały mnie większe represje. Dlatego czuję się dłużnikiem tych wszystkich, którzy za swoją walkę zapłacili wolnością, zdrowiem, a nawet życiem, a dziś często są zapomniani” – mówiła.
Zdaniem Dałkowskiej, „rozpoczął się atak na naszą kulturę, tradycję, wiarę i patriotyzm”. „Apogeum nastąpiło po 10 kwietnia 2010 r. Polska podzieliła się na dwa wrogie obozy. Kiedy przyjęłam w filmie +Smoleńsk+ rolę śp. Marii Kaczyńskiej wiele osób pytało mnie, czy pani się nie boi” – mówiła. W jej opinii, „trwa pełzający terror ideologiczny”.
„Bruksela chce nam narzucać ustawy podważające naszą narodową tożsamość i fundamenty naszej gospodarki. Rośnie zagrożenie wewnętrzne i zewnętrzne, a nasze sojusze są tyle warte, co gwarancje angielskie w 1939 r. Pora więc na pytanie: czy jeszcze potrafimy i chcemy walczyć? Czy potrafimy stawiać opór? Trzeba wyjąć z szuflad stare oporniki” – stwierdziła Dałkowska.
Podczas gali otwarcia festiwalu NNW przyznano siedmiu osobom nagrodę „Drzwi do wolności”.
Laur ten odebrała ppłk. Stanisława Kociełowicz ps. „Iskierka”, która w czasie wojny walczyła w Szarych Szeregach odnosząc ciężkie rany postrzałowe. W 1951 r. aresztowana przez NKWD przebywała w dwóch moskiewskich więzieniach oraz przez 8 lat w obozie karnym i w łagrze.
Nagrodę „Drzwi do wolności” przyznano też aktorowi Piotrowi Fronczewskiemu, w którego imieniu wyróżnienie odebrał aktor Krzysztof Fus.
„Drzwi do wolności” odebrał też kpt. w st. spocz. Wiesław Kapturowicz-Kapergren, żołnierz Polskiej Organizacji Wojskowej oraz I Kompanii Kadrowej Legionów. Represjonowany przez UB, został zmuszony do opuszczenia Polski w 1973 r. Przez 44 lata na emigracji w Szwecji prowadził wraz z żoną działalność patriotyczną wspierając finansowo i materialnie „Solidarność” na terenie Polski.
Nagroda „Drzwi do wolności” przypadła też kpt. Janowi Kowalczysowi ps. „Śmiały”, żołnierzowi Armii Krajowej, aresztowanemu przez KGB. W trakcie brutalnego śledztwa był torturowany i bestialsko bity. Skazany przez KGB na 10 lat więzienia oraz 5 lat pozbawienia praw publicznych został zesłany na Sybir.
„Drzwi do wolności” otrzymał także działacz opozycji antykomunistycznej Grzegorz Wołoszczak, który był m.in. współodpowiedzialny za bezpieczeństwo papieża Jana Pawła II podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r.
Laureatami nagrody „Drzwi do wolności” zostali także jezuita o. Bronisław Sroka oraz franciszkanin o. Paweł Cebula.
W trakcie festiwalu NNW pokazanych zostanie prawie 100 filmów o tematyce historycznej. Odbędzie się pięć konkursów: międzynarodowy konkurs filmów dokumentalnych, międzynarodowy konkurs filmów fabularnych, konkurs polskich filmów dokumentalnych, konkurs wideoklipów oraz konkurs dokumentów radiowych.
Festiwal NNW zakończy się w sobotę. Organizatorami imprezy są Stowarzyszenie Scena Kultury i Miasto Gdynia.(PAP)
autor: Robert Pietrzak
rop/ aszw/