"Ida" Pawła Pawlikowskiego została uhonorowana Złotymi Lwami dla najlepszego filmu na zakończonym w sobotę 38. festiwalu w Gdyni. Nagrody dla najlepszych aktorów dostali Andrzej Chyra i Agata Kulesza, a za reżyserię - Małgorzata Szumowska. Podczas gali rozdania festiwalowych nagród w Teatrze Muzycznym na widowni zasiedli m.in. minister kultury Bogdan Zdrojewski i goszczący z kilkudniową wizytą w Gdyni reżyser Roman Polański.
Akcja „Idy” – filmu, który wygrał tegoroczny festiwal - toczy się na początku lat 60. XX wieku. Anna, nowicjuszka, sierota wychowywana w zakonie, przed złożeniem ślubów musi poznać Wandę, swoją jedyną żyjącą krewną. Wanda mówi dziewczynie, że jest Żydówką. Obie kobiety wyruszają w podróż, która ma im pomóc nie tylko w poznaniu tragicznej historii ich rodziny, ale także prawdy o własnej tożsamości.
W postać Wandy wcieliła się Agata Kulesza; za tę kreację przyznano jej w Gdyni nagrodę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej.
Akcja „Idy” – filmu, który wygrał tegoroczny festiwal - toczy się na początku lat 60. XX wieku. Anna, nowicjuszka, sierota wychowywana w zakonie, przed złożeniem ślubów musi poznać Wandę, swoją jedyną żyjącą krewną. Wanda mówi dziewczynie, że jest Żydówką. Obie kobiety wyruszają w podróż, która ma im pomóc nie tylko w poznaniu tragicznej historii ich rodziny, ale także prawdy o własnej tożsamości.
Za najlepszego pierwszoplanowego aktora jury w konkursie głównym uznało Andrzeja Chyrę, który wystąpił w filmie Małgorzaty Szumowskiej „W imię…”. Jest to historia księdza zakochanego w młodym mężczyźnie. Akcja filmu rozgrywa się na polskiej wsi. Księdza Adama gra Chyra, a chłopaka, w którym kapłan się zakochuje - Mateusz Kościukiewicz.
Szumowskiej za film „W imię…” przyznano w Gdyni nagrodę w kategorii najlepszy reżyser. Nagrodą Srebrnych Lwów gdyńskie jury uhonorowało ex aequo dwa filmy: „W imię…” i „Chce się żyć” w reżyserii Macieja Pieprzycy.
Film Pieprzycy jest inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami - poruszającą, a zarazem emanującą optymizmem i humorem - historią cierpiącego na porażenie mózgowe Mateusza, który podejmuje trudną walkę o własną godność i prawo do normalnego życia.
Nagrodę Specjalną Jury zdobyły dwa – znane już kinowej publiczności – filmy: „Bejbi blues” Katarzyny Rosłaniec i "Miłość" Sławomira Fabickiego.
W kategorii młody talent reżyserski doceniony został Tomasz Wasilewski, autor filmu „Płynące wieżowce", opowiadającego o miłosnej relacji między dwoma mężczyznami. Bohater tej historii, młody sportowiec Kuba, mieszka ze swoją dziewczyną Sylwią. Po tym jak pewnego dnia chłopak poznaje Michała, nieoczekiwanie budzi się w nim uczucie, które jednocześnie przeraża go i fascynuje. Kuba boi się ujawnić przed otoczeniem swoją orientację seksualną. Przez długi czas ukrywa ją nawet przed dziewczyną, wciąż mieszkając i sypiając z zakochaną w nim Sylwią.
Marta Nieradkiewicz, która wcieliła się w postać Sylwii, otrzymała na festiwalu nagrodę w kategorii drugoplanowa rola kobieca. Za najlepszą drugoplanową rolę męską jury uznało występ Zbigniewa Walerysia w filmie „Papusza”. Magdalena Berus, odtwórczyni głównej roli w „Bejbi blues”, dostała nagrodę za profesjonalny debiut aktorski.
W kategorii scenariusz nagrodę zdobył Jacek Bromski – doceniony za scenariusz "Biletu na Księżyc” we własnej reżyserii. W kategorii zdjęcia najlepsi okazali się Łukasz Żal i Ryszard Lenczewski, autorzy zdjęć do „Idy”.
Za muzykę do „Papuszy” nagrodzony został Jan Kanty Pawluśkiewicz. Laureaci w kategorii dźwięk to z kolei Jacek Hamela i Guillaume Le Braz, którzy pracowali przy filmie „Imagine”.
Nagrodę Publiczności zdobył Maciej Pieprzyca za „Chce się żyć”. Ponadto nagrody przyznano w kategoriach: montaż (Paweł Laskowski za „Drogówkę”), scenografia (Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński za „Idę”), kostiumy (Matylda Rosłaniec za „Bejbi blues”), charakteryzacja (Anna Nobel-Nobielska za „Papuszę”).
Szczególnym momentem wieczoru było wręczenie Platynowych Lwów za całokształt twórczego dorobku reżyserowi Jerzemu Antczakowi. Twórca ekranizacji „Nocy i dni” przybył do Gdyni razem z żoną, aktorką Jadwigą Barańską. „Całe życie starałem się rozmawiać z widzem i nie pojmowałem, kto to jest widz masowy. Wyobrażałem sobie jednego widza, takiego jak ja. Robiłem filmy artystyczne, telewizyjne, takie, jakie ja chciałbym oglądać” – mówił Antczak, odbierając nagrodę.
38. edycja festiwalu filmowego w Gdyni, najważniejszej w Polsce dorocznej imprezy poświęconej rodzimej kinematografii, trwała od poniedziałku. W jury konkursu głównego zasiadali: prozaik, dramaturg i scenarzysta Janusz Głowacki (przewodniczący jury), reżyserki Agnieszka Holland i Urszula Antoniak, aktorka Agata Buzek, członkini zarządu niemieckiej telewizji ZDF Kirsten Niehuus oraz brytyjski scenarzysta Christopher Hampton, laureat Oscara za scenariusz filmu "Niebezpieczne związki". (PAP)
jp/ dog/ sp/