O głosowanie za wykluczeniem kultury z umowy o wolnym handlu pomiędzy UE a USA apeluje do premiera Donalda Tuska Polska Akademia Filmowa. Pod apelem podpisało się prawie 175 postaci polskiego kina, m.in. Andrzej Wajda, Jerzy Skolimowski i Agnieszka Holland. Proponowana umowa o wolnym handlu ma pobudzić wzrost gospodarczy po obu stronach Atlantyku. 14 czerwca rządy państw UE będą głosować nad mandatem Komisji Europejskiej do negocjacji handlowych z USA.
"To głosowanie będzie miało historyczne znaczenie dla europejskiego filmu i twórczości audiowizualnej, dlatego tak ważnym jest, aby Europa wyraziła swoją wolę wyłączenia tych usług z mandatu negocjacyjnego, w przeciwnym razie bogata i ważna dla nas wszystkich różnorodność twórczości filmowej może zaniknąć" - czytamy w liście skierowanym do premiera przez prezesa Polskiej Akademii Filmowej Dariusza Jabłońskiego.
Pod apelem podpisało się 175 polskich filmowców; obok Wajdy, Skolimowskiego i Holland - także Jerzy Stuhr, Krzysztof Krauze, Wojciech Smarzowski, Andrzej Jakimowski, Robert Więckiewicz, Ryszard Bugajski, Krzysztof Zanussi, Piotr Szulkin, Feliks Falk, Borys Lankosz, Sonia Bohosiewicz, Allan Starski.
"Amerykanom właśnie na zniesieniu tej europejskiej ochrony zależy najbardziej. Przemysł filmowy w Stanach Zjednoczonych jest jednym z dwóch przemysłów przynoszących największy dochód narodowy. Z tego wynika żądanie objęcia tej sfery umową o wolnym handlu. To może oznaczać koniec filmów polskich i europejskich. Kino w polskim języku to nasza tożsamość narodowa, a kultura to nie handel, dlatego apelujemy do polskiego rządu o pomoc i działanie w tej sprawie" – powiedział Jabłoński.
W rozmowie z PAP Jabłoński wyjaśnił, że obecnie kraje UE chronią rodzimą kulturę, np. dofinansowując produkcję filmów w rodzimym języku, określając minimalną liczbę programów europejskich w ofercie stacji telewizyjnych i radiowych, dofinansowując kina, w których programie filmy europejskie stanowią większość.
"Amerykanom właśnie na zniesieniu tej europejskiej ochrony zależy najbardziej. Przemysł filmowy w Stanach Zjednoczonych jest jednym z dwóch przemysłów przynoszących największy dochód narodowy. Z tego wynika żądanie objęcia tej sfery umową o wolnym handlu. To może oznaczać koniec filmów polskich i europejskich. Kino w polskim języku to nasza tożsamość narodowa, a kultura to nie handel, dlatego apelujemy do polskiego rządu o pomoc i działanie w tej sprawie" – powiedział Jabłoński.
Według Polskiej Akademii Filmowej istnienie kina europejskiego jest zależne od systemu publicznego finansowania, który w Europie był konsekwentnie budowany przez lata. "Zakwestionowanie tego systemu byłoby dramatycznym zagrożeniem, a tak niewątpliwie stałoby się w czasie negocjacji traktatu o wolnym handlu" - napisano w apelu.
Podkreślono: "Kultura nie może być częścią tego rodzaju negocjacji, gdyż nie jest częścią rynku. My nie produkujemy wyrobów, ale filmy fabularne, animowane i dokumentalne, owoce naszych kultur, zakotwiczone w naszej historii".
"To dlatego prosimy nasz rząd, by w czasie głosowania w sprawie mandatu negocjacyjnego wyraził stanowisko popierające wyłączenie usług audiowizualnych, zgodnie z tą podstawową wartością: kultura nie jest na handel. Kino jest naszym wspólnym dobrem" - zaznaczyli.
Wyłączenia kultury z proponowanej umowy jako pierwsi domagali się Francuzi. Według nich zagroziłoby to tzw. wyjątkowi kulturalnemu, który pozwala państwom UE wprowadzać ograniczenia importu produktów branży filmowej, muzycznej i telewizyjnej. Zdaniem obrońców tej zasady niewykluczenie dóbr kultury z zapisów umowy z USA ułatwiłoby potężnej amerykańskiej branży filmowej i muzycznej ekspansję na europejskim rynku. Postulat Francji poparły ministerstwa kultury 17 krajów Unii, w tym Polski, a także Parlament Europejski.
O ochronę europejskich treści kulturalnych w handlu z USA apeluje środowisko filmowców z całej Europy. W apelu bracia Jean-Pierre i Luc Dardenne, belgijski duet reżyserski, piszą, że treści audiowizualne, które budują europejską tożsamość, dla przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso i komisarza ds. handlu Karela De Guchta mogą stać się "jedynie kartą przetargową w handlowych negocjacjach". Pod apelem podpisali się m.in.: Pedro Almodovar, Lucas Belvaux, Stephen Frears, Volker Schloendorff, Enrique Urbizu; wśród sygnatariuszy polskie środowisko filmowe reprezentują Holland, Skolimowski, Wajda i Zanussi.
Tymczasem De Gucht podczas wizyty w Madrycie 31 maja zadeklarował, że Unia Europejska chce wykluczyć przemysł filmowy, telewizyjny i muzyczny z proponowanej umowy o wolnym handlu z USA. Jego zdaniem kraje UE powinny mieć możliwość dalszego chronienia tych treści kulturalnych. Komisarz wyraził jednak gotowość do rozmów, by nie obejmować ochroną dóbr kultury, które są dystrybuowane za pośrednictwem internetu. (PAP)
mce/ abe/