Ceramiczną, multimedialną pracę "Sąd Ostateczny" Nicoli Bocciniego z Włoch pokazano w sobotę w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Artysta stworzył współczesną wizję słynnego dzieła Hansa Memlinga o tym samym tytule, zachowując treść obrazu, jego ikonografię i symbolikę.
Dzieło Bocciniego, znanego artysty ceramika, na co dzień tworzącego w Derucie koło Perugii, jest instalacją multimedialną składającą się z komponentów porcelanowych.
"Kiedy pierwszy raz zobaczyłem tryptyk Memlinga w Gdańsku w 2008 r. pomyślałem, że to dzieło jest nadzwyczajne. I nie wyobrażałem sobie, że będę miał kiedyś okazję wykonać pracę inspirowaną tym obrazem. To było dla mnie duże wyzwanie. Musiałem zagłębić się w historię tego dzieła. Konsultowałem się m.in. z jezuitami, ale też historykami sztuki, aby właściwie odczytać treści zawarte w dziele Memlinga. I nie wiedziałem do końca, czy mam bardziej stanąć po stronie symboliki religijnej czy naukowej" - mówił podczas wernisażu wystawy, Boccini.
Artysta wyraził jednocześnie nadzieję, że jego instalacja stanowi "kwintesencję języka naszej epoki", łącząc ze sobą w ceramice elementy multimedialne, cyfrowe i interaktywne.
Sześciokątne panele wykonane zostały z glinki porcelanowej kostnej (jest to szczególny rodzaj tworzywa do produkcji delikatnej porcelany) poprzez odlewanie z masy w formie gipsowej. Wykorzystana technika ma nazwę "żyłki w porcelanie" tzn. na głębokość ok. 3 milimetrów w glinkę porcelanową kostną wkładany jest drut miedziany przed jej wyschnięciem. Podczas wypalania w wysokiej temperaturze drut użyty jako deseń paneli ulega stopieniu, a jego opary zabarwiają element porcelanowy na wskroś tworząc zielone linie.
Wszystkie 22 panele, tworzące pracę Bocciniego, wykonane zostały ręcznie i trzykrotnie wypalone w kompletnym cyklu, przy czym tylko raz w temperaturze ok. 1320 stopni Celsjusza. W trakcie pracy artyście udało się opracować podstawę teoretyczną tego procesu: porcelanowa glinka kostna podczas wypalania w bardzo wysokiej temperaturze najpierw się kurczy, a następnie zwiększa objętość. Dzięki takiej metodzie powstały idealnie półprzezroczyste panele o grubości ok. 2 mm.
Tworząc swoje dzieło włoski artysta korzystał z pomocy reżysera animacji filmowej i wykładowcy animacji na wydziale Grafiki ASP w Gdańsku Roberta Turło, inżyniera elektroniki lotniczej Raffaele Bacchi oraz dźwiękowca Marka Kuczyńskiego.
Dzieło Bocciniego można oglądać w Gdańsku do 4 marca 2018 r.
Będący w kolekcji Muzeum Narodowego w Gdańsku "Sąd Ostateczny" Memlinga to, obok znajdującej się w Muzeum Narodowym w Krakowie "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci, jedno z najcenniejszych w polskich zbiorach dzieł malarstwa zachodnioeuropejskiego.
Praca Bocciniego powstała w ramach Roku Memlinga, który ogłosiło w styczniu Muzeum Narodowe w Gdańsku. W tym roku mija bowiem 550 lat od chwili, kiedy niderlandzki malarz zaczął tworzyć "Sąd Ostateczny".
Memling stworzył "Sąd Ostateczny" przed 1471 r. Namalowany na deskach obraz ma formę tryptyku i uważany jest za najlepszą pracę tego malarza. Jest to jedyne dzieło niderlandzkiego twórcy w polskich zbiorach muzealnych. Obraz został zamówiony przez filię brugijskiego banku Medyceuszy i miał trafić do jednego z kościołów we Florencji. W 1473 r. transportowane na pokładzie galeonu dzieło zostało przechwycone przez gdańskiego kapra Pawła Beneke, który podarował je kościołowi Mariackiemu w Gdańsku.
Pod koniec II wojny światowej hitlerowcy wywieźli obraz do Turyngii, gdzie został znaleziony przez Armię Czerwoną. Zanim ostatecznie w 1956 r. "Sąd Ostateczny" wrócił do Polski, był wystawiany w leningradzkim Ermitażu.
Hans Memling urodził się między 1435 a 1440 rokiem w mieście Seligenstadt (Niemcy), zmarł 11 sierpnia 1494 r. w Brugii (Belgia), gdzie spędził większość swojego życia.(PAP)
autor: Robert Pietrzak
rop/ pru/