Instytut Polski w Tel Awiwie, który stara się promować w Izraelu nowoczesny wizerunek polskiej kultury, już w środę rozpoczął obchody Święta Niepodległości, organizując pokazy krótkich filmów Romana Polańskiego z improwizowaną muzyką na żywo duetu Sza-Za.
Zespół Instytutu chce, by Polska Izraelczykom kojarzyła się nie tylko z miejscem, w którym zginęły miliony. Dlatego obchody polskiego Święta Niepodległości promują nowoczesny wizerunek Polski - taki, który może zafascynować młodych Izraelczyków kojarzących Polskę głównie z hitlerowskimi obozami śmierci.
Pokazy filmów Polańskiego odbywają się w Jerozolimie, Hajfie i Tel Awiwie w sieci kin Cinematheque, w których repertuarze dominują zazwyczaj ambitniejsze, często niezależne projekty filmowe, festiwale, filmy dokumentalne.
W poprzednich latach na 11 listopada Instytut Polski zapraszał do popularnych izraelskich klubów kultowych polskich DJ-ów. Na imprezy ściągały tłumy.
Zespół Instytutu chce, by Polska Izraelczykom kojarzyła się nie tylko z miejscem, w którym zginęły miliony. Dlatego obchody polskiego Święta Niepodległości promują nowoczesny wizerunek Polski - taki, który może zafascynować młodych Izraelczyków kojarzących Polskę głównie z hitlerowskimi obozami śmierci.
Instytut Polski musi się bardziej starać niż placówki kulturalne innych krajów. "Brytyjczycy, Francuzi wydają się atrakcyjni, bez względu na to, co organizują. My startujemy z innego miejsca. Nie dość, że Polskę obciążają liczne stereotypy, to polska kultura nie wydaje się z gruntu atrakcyjna, tak jak np. francuska" - mówi Arieh Rosen, Izraelczyk pracujący w Instytucie Polskim.
"Gdy mówię ludziom, że pracuję w polskiej instytucji kulturalnej, chichoczą. To brzmi dla nich jak żart" - dodaje.
Anna Kardaszewska, która zajmuje się w Instytucie kulturą, zwraca uwagę na podobne problemy. "Młodzi Izraelczycy to trudna grupa, ciężko ich przyciągnąć, zwłaszcza gdy nie ma ogromnego budżetu na promocję. Na nasze wydarzenia często przychodzą osoby starsze, izraelska inteligencja, którą kultura interesuje" - tłumaczy.
Przed pokazem filmów Polańskiego zespół Instytutu martwił się, czy przyjdzie wystarczająca liczba osób. "Jesteśmy zadowoleni" - mówiła po pokazie Kardaszewska. Sale wypełniły się, a na seanse przyszło sporo młodych osób.
Sza-Za to dwóch muzyków - Paweł Szamburski i Patryk Zakrocki, którzy od lat zajmują się promowaniem warszawskiej niezależnej sceny muzycznej. Grają na wielu instrumentach, mieszają tradycyjne brzmienia z elektronicznymi.
Podczas pokazu w Jerozolimie zagadywali publiczność, żartowali, opowiadali anegdoty o filmach i Polańskim. Publiczność dała się porwać duetowi.
Instytut Polski w Tel Awiwie był pierwszą taką placówką, otwartą przez MSZ poza Europą.
Instytut organizuje też dla Izraelczyków wyjazdy studyjne do Polski; co roku korzysta z nich kilkadziesiąt osób. "Zawsze wracają zafascynowani odkryciem, że Polska to nie tylko obozy, że Polska jest fajna, ciekawa" - mówi Kardaszewska. Z inicjatywy Instytutu korzystają nauczyciele, przewodnicy, artyści.
Z Jerozolimy Ala Qandil (PAP)
aqa/ cyk/ kar/ gma/