Od marca przeznaczyliśmy na ratowanie kultury ponad 4 mld zł, czyli tyle, ile wynosi roczny budżet MKiDN - powiedział w czwartek wiceminister kultury Jarosław Sellin. Zwrócił uwagę, że „żadna instytucja kultury się nie zamknęła, nikt nie zbankrutował i nie ma zwolnień z pracy etatowych pracowników”.
W środę w siedzibie PAP odbyła się konferencja prasowa pt. "Ratujmy polską kulturę!" podczas której zaprezentowano tzw. "Pakiet dla Kultury", czyli kluczowe postulaty środowisk twórczych, które mają systemowo wesprzeć polską kulturę. Artyści apelowali m.in. o uchwalenie Ustawy o statusie artysty zawodowego.
Wiceminister kultury odnosząc się do tych postulatów na antenie Polskiego Radia 24 powiedział: "Kultura jest ratowana od początku pandemii. Gdybyśmy podsumowali pieniądze przeznaczane w tych wszystkich programach ratunkowych dla różnych branż, pieniądze przeznaczone na kulturę, to byśmy doliczyli się ponad 4 mld zł już od marca, czyli drugi, dodatkowy, roczny budżet Ministerstwa Kultury przeznaczony na kulturę".
Wskazał, że jednym z programów pomocowych dla kultury jest Fundusz Wsparcia Kultury. "Wczoraj zakończyliśmy nabór do tego programu. 400 mln złotych przeznaczone na samorządowe instytucje kultury, na NGO-sy, na przedsiębiorców, którzy organizują wydarzenia o charakterze muzycznym czy teatralnym. Przyszło ponad 3 tys. wniosków, będziemy je szybko teraz rozpatrywać i te 400 mln zł szybko rozdamy" - zapewnił Sellin.
Wymienił także inne formy pomocy MKiDN dla twórców - program "Kultura w sieci", świadczenie postojowe, zwolnienia ze składek ZUS.
Podkreślał, że kultura nie jest gorzej traktowana niż inne branże. "Instytucje kultury mogą funkcjonować. Na przykład wydarzenia sportowe już nie mogą funkcjonować, siłownie, baseny nie mogą, tylko dla sportowców zawodowych i dla treningów, a instytucje kultury mogą, zarówno teatry, instytucje muzyczne, kina.
Oczywiście z ograniczeniami do 25 proc. miejsc numerowanych, bo nie może być pełnego obłożenia, musimy jednak te kontakty międzyludzkie ograniczać również w tym obszarze" - przypomniał wiceszef MKiDN.
Zaznaczył, że nie jest tak, że te instytucje kultury są zamknięte. "Były zamknięte w tej pierwszej fali walki z koronawirusem, tak jak wszystko w Polsce było wtedy zamknięte, ale jednak teraz te instytucje mogą funkcjonować" - podkreślił. Wskazał, że instytucje kultury mogą "podsumowywać swoje straty wynikające z ograniczeń, które trwają od marca i występować o rekompensaty i te rekompensaty są dla nich przygotowane".
Sellin zwrócił uwagę, że "żadna instytucja kultury się nie zamknęła, nikt nie zbankrutował i nie ma zwolnień z pracy etatowych pracowników w instytucjach kultury". "Przecież to nie jest przypadkowe i wynika z tego, że cały czas ratujemy i miejsca pracy i instytucje" - dodał.
Pytany o to, jaka część środowiska artystycznego żyje w biedzie i na jaką pomoc może liczyć, odpowiedział: "myśmy pierwsi jako ekipa rządowa policzyli ilu jest artystów w Polsce, przyjmując takie kryterium, że artystą jest ten, który większość dochodów czerpie z pracy artystycznej, a nie np. z pracy etatowej".
"Wyszło nam, że mniej więcej 60 tys. ludzi żyje z pracy artystycznej. Na ogół patrzymy na artystów przez pryzmat celebrytów, bo oni są najgłośniejsi, najwidoczniejsi, wokół nich się skupia uwaga opinii publicznej i widać tutaj raczej zamożność, natomiast zdecydowana większość artystów zamożna nie jest" - powiedział Sellin.
"Dlatego chcemy też ten problem zabezpieczeń socjalnych załatwić poprzez ustawę o artyście zawodowym. Ta ustawa cały czas jest procedowana i na pewno prędzej czy później zostanie wysłana do Sejmu, będziemy nad nią procedować i takie zabezpieczenia socjalne, również emerytalne, twardsze dla artystów chcemy załatwić" - dodał. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/