„Człowiek, który swoją duchową formację zawdzięcza od początku polskiej kulturze, polskiej literaturze, polskiej muzyce, plastyce, teatrowi – polskiej historii, polskim tradycjom chrześcijańskim, polskim szkołom, polskim uniwersytetom” – tak o sobie powiedział Jan Paweł II 3 czerwca 1979 roku w Gnieźnie.
Karol Wojtyła początkowo nie myślał o tym, aby zostać księdzem. Uważał, że ma inne powołanie – pociągała go literatura i teatr, chciał być aktorem.
Jednym z paradoksów biografii Wojtyły jest późne odkrycie podstawowego powołania życiowego. „Historyczne znaczenie i sławę zyskał bowiem w ramach religijnej wspólnoty, dzięki swej działalności o charakterze sakralnym i społecznym. Natomiast chronologicznie pierwszym powołaniem Karola Wojtyły było powołanie artystyczne” – ocenił Krzysztof Dybciak w „Posłowiu” do wydania poezji Wojtyły (wydanie bilingwiczne: „Poezja. Poems”, Wydawnictwo Literackie 2003).
„On chce być aktorem”
Dzieciństwo Karola Wojtyły spędzone w Wadowicach to czas, kiedy pisał utwory literackie i uczestniczył w życiu teatralnym. Uczestniczył w przedstawieniach organizowanych na scenie Domu Katolickiego i szkolnego teatru – występował nie tylko jako aktor, ale także jako pomocnik reżysera. Grał w sztukach klasyków polskiej literatury („Balladynie” Słowackiego, „Nie-Boskiej komedii” Krasińskiego), w przedstawieniach wg Apokalipsy św. Jana oraz „Boskiej Komedii” Dantego.
Do rangi anegdoty urosło pierwsze spotkanie Wojtyły z księciem metropolitą Adamem Stefanem Sapiehą w maju 1938 r. Ks. Edward Zacher, katecheta Wojtyły, poprosił ucznia, aby przygotował mowę powitalną, ponieważ do Wadowic miał przyjechać Sapieha i odwiedzić również gimnazjum Marcina Wadowity. Jak ocenia ks. Zacher, Wojtyła mowę napisał pięknie, a jeszcze ładniej powiedział.
„Gdy ceremonia się skończyła, Metropolita chwycił mnie za rękę i spytał:
– A on co, księdzem będzie?
– Niestety nie! – odparłem.
– Szkoda, szkoda! Ale dlaczego? – dopytywał się Arcypasterz.
– Bo się zakochał w polonistyce. I już nawet wiersze pisze. Chce być aktorem” (cyt. za „Kwiatki Jana Pawła II, oprac. J. Poniewierski, Kraków 2002).
Jako aktor gimnazjalny Wojtyła spotkał Mieczysława Kotlarczyka, który w ocenie George’a Weigela wywarł głęboki wpływ na myślenie Wojtyły o relacji głoszonego słowa do dynamiki historii.
„Dla Wojtyły teatr stanowił (…) doświadczenie wspólnoty, samo dyscyplinującego się działania grupy jednostek, które – łącząc swoje indywidualne talenty z talentami drugich – stają się czymś więcej niż sumą części. A intensywność teatralnego powołania, zwłaszcza według Mieczysława Kotlarczyka, stanowiła, być może, początek innych intuicji, które miały być kontynuowane później” – napisał George Weigel w papieskiej biografii „Świadek nadziei”.
W czasie studiów polonistycznych Wojtyła występował w spektaklach teatralnych – w 1939 r. uczestniczył w pracach „Studia 39”. Była to swego rodzaju szkoła dramatyczna zorganizowana przy Krakowskiej Konfraterni Teatralnej.
Pod koniec roku akademickiego 1938/1939 Wojtyła zagrał zodiakalnego byka w sztuce fantastycznej „Kawaler księżycowy”. W czasie przedstawienia na widowni był obecny aktor Juliusz Osterwa. Był pod tak silnym wrażeniem przedstawienia, że zaprosił studentów aktorów do swojego mieszkania i poprosił ich, aby pozostawali z nim w kontakcie.
Kulturalny ruch oporu
Czas wojny przyniósł Wojtyle ciężką, fizyczną pracę. Aby zdobyć kartki żywnościowe dla siebie i ojca, a także aby uchronić się przed wywózką na roboty do Rzeszy, poszedł do pracy w fabryce sody „Solvay”. Najpierw pracował w kamieniołomie, gdzie rozbijał wapienne bloki, pracował także przy kolejce wąskotorowej; został również pomocnikiem strzałowego. Jednak mimo wyczerpującego zajęcia nie zrezygnował z pracy nad sobą, nauki i teatru.
Tadeusz Kwiatkowski wspominał, że pewnego razu zapytał Wojtyłę, czy zna „Trzy zimy” Czesława Miłosza. Ten odpowiedział, że czytał i że są to piękne wiersze. Kwiatkowski zdziwił się, że Wojtyła ma na to czas – praca w Solvayu, próby teatralne, zainteresowanie filozofią. W odpowiedzi usłyszał: „Dla chcącego nic trudnego” (informacja za „Kwiatki Jana Pawła II”).
W czasie wojny Wojtyła zaangażował się w różne projekty Juliusza Osterwy, które obejmowały również nowy przekład arcydzieł światowej dramaturgii na współczesny język.
Wojtyła włączył się również w podziemny kulturalny ruch oporu, pomaga tworzyć teatr.
Pomysł na Teatr Rapsodyczny, „protest przeciwko tępieniu polskiej kultury narodowej na własnej ziemi, forma podziemnego ruchu oporu przeciwko okupacji nazistowskiej” (cyt. za B. Taborski „Introduction” w: Karol Wojtyla, The Collected Plays and Writings on Theater ), powstał w mieszkaniu Wojtyły na Dębnikach, w pokoju, który został udostępniony Mieczysławowi Kotlarczykowi i jego żonie, Zofii. Główne zebranie organizacyjne Teatru Rapsodycznego odbyło się 22 sierpnia 1941 roku w mieszkaniu rodziny Dębowskich przy ul. Komorowskiego 7.
Próby odbywały się w środy i soboty, późnym popołudniem po pracy, przed godziną policyjną. Pierwsze przestawienie odbyło się w mieszkaniu rodziny Szkockich – był to „Król-Duch” Słowackiego.
W latach 1942–1943 program się poszerzał: „Beniowski” Słowackiego, „Hymny” Kasprowicza, montaże poetyckie „Godzina Wyspiańskiego” i „Godzina Norwida”, „Pan Tadeusz” Mickiewicza. Ostatnią produkcją, w której uczestniczył Wojtyła, był „Samuel Zborowski” Słowackiego.
Jedno ze spotkań Teatru Rapsodycznego opisał George Weigel w „Świadku nadziei”:
„Skradając się cicho ulicami zaciemnionego Krakowa, widzowie i aktorzy, którzy będą dla nich grać, przybywali do mieszkania dzielnicy Dębniki przez zamarzniętą Wisłę od strony Wawelu. Był to tysiąc sto osiemdziesiąty pierwszy wieczór długiej ciemnej nocy w polskiej duszy, oni zaś bardzo starannie unikali zbrojnych patroli, pilnujących okupacyjnej hitlerowskiej godziny policyjnej. To bowiem, co czynili, było aktem oporu, który, gdyby został wytropiony, spowodowałby zesłanie wszystkich zainteresowanych do obozu zagłady. Tego szczególnego wieczoru, 28 listopada 1942 r., Teatr Rapsodyczny – awangardowa trupa oddana +teatrowi żywego słowa+, bez rekwizytów czy wyszukanych kostiumów – wystawiał adaptację epickiego poematu Adama Mickiewicza, +Pana Tadeusza+, klasycznego utworu polskiej tradycji romantycznej.
Story w mieszkaniu były spuszczone, światło przyciemnione; podziemny akt kulturalnego oporu rozpoczął się. Nie obył się on bez zakłóceń. Podczas przedstawienia z megafonów na ulicy rozległy się głośno wykrzykiwane nowiny o następnym sukcesie niezwyciężonego Wehrmachtu. […]”
Przemawiający w tym momencie dwudziestodwuletni aktor, student tajnego seminarium, Karol Wojtyła, nie zwrócił uwagi na hałas na zewnątrz. Niewzruszony, kontynuował swoją recytację, jak gdyby przykre zakłócenia ze strony zwierzchności i potęgi tej epoki nie istniały…”.
Jak napisał w „Świadku nadziei” George Weigel, „niektórzy sugerowali, że w obliczu okropności w okupowanej przez nazistów Polsce Karol Wojtyła uciekł w religijny kwietyzm. W świetle dowodów jest jasne, że musiał podjąć jakąś decyzję. (…) Świadectwa wyraźnie pokazują, że Karol Wojtyła rozmyślnie wybrał siłę oporu poprzez kulturę, poprzez moc słowa, w przekonaniu, że +słowo+ (a w terminach chrześcijańskich Słowo) jest tym, co porusza świat. Ci, którzy kwestionują dokonany przez niego wybór, kwestionują również przekonanie o potędze Słowa i słów” – ocenił Weigel.
Poeta
Karol Wojtyła zadebiutował w 1933 r. na łamach „Dzwoneczka” – dodatku do krakowskiego tygodnika „Dzwon niedzielny”. Pisał wiersze w czasie nauki w szkole średniej, jednak nie były one wówczas drukowane. Jak uważa Krzysztof Dybciak, prawdopodobnie pierwszym zbiorem poetyckich utworów Wojtyły były „Ballady beskidzkie”. Jak wspominają to uczestnicy pierwszych wieczorów autorskich Karola Wojtyły, te ballady były o tematyce zaczerpniętej z folkloru Beskidów, miały dramatyczną akcję, były tradycyjne w formie, z maryjnymi motywami.
Już jako Jan Paweł II w „Darze i tajemnicy. W pięćdziesiątą rocznicę moich święceń kapłańskich” tak napisał o sobie w tamtym czasie: „Na tamtym etapie życia +moje powołanie kapłańskie jeszcze nie dojrzało+, chociaż wielu z mojego otoczenia przypuszczało, że mógłbym pójść do seminarium duchownego. […] W tamtym okresie decydujące wydawało mi się nade wszystko +zamiłowanie+ do literatury, a w szczególności +do literatury dramatycznej i teatru+”.
Karol Wojtyła w 1938 r. rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, co sprzyjało pogłębieniu wiedzy, a także twórczości literackiej. Wówczas zetknął się z krakowskimi uczonymi. W tym czasie odbywały się również pierwsze spotkania autorskie Wojtyły.
„W związku ze studiami pragnę podkreślić, że mój wybór polonistyki był umotywowany wyraźnym nastawieniem na studiowanie literatury. Jednakże już pierwszy rok studiów skierował moją uwagę w stronę języka […] To wprowadziło mnie w zupełnie nowe wymiary, żeby nie powiedzieć w misterium języka. […] Później zrozumiałem, że te studia polonistyczne przygotowywały we mnie grunt pod inny kierunek zainteresowań i studiów: mam na myśli filozofię i teologię” – pisał papież w „Darze i tajemnicy”.
Na wiosnę 1939 r. Wojtyła ukończył pracę nad zbiorem utworów poetyckich „Księga Słowiańska” (inny tytuł „Psałterz renesansowy”). Z tego zbioru pochodzą pierwsze znane teksty literackie Wojtyły. Marek Skwarnicki w tekście „Poezja młodości – słowo wstępne” zamieszczonym w wydaniu „Psałterza renesansowego” z 1999 r. (wyd. Biały Kruk) zastanawia się, czy tytuł zbioru nie jest aluzją do „Księgi Tatr” Jana Kasprowicza.
Wojtyła w „Psałterzu” starał się łączyć rozmaite nurty: wartości zachodniego chrześcijaństwa, rodzimą słowiańskość oraz pierwiastki antyczne. „Już wtedy pojawiła się jedna z głównych tendencji pisarstwa i działalności Wojtyły (a później także Jana Pawła II), jaką jest dążenie do syntezy odmiennych wzorów kultury, zamiłowanie do dialogu oparte na mocnym fundamencie własnych przekonań, umiejętność mówienia różnymi stylami oraz wcielenia się w rozmaite role społeczne” – ocenił Dybciak.
Dojrzała poezja Wojtyły pochodzi z czasów wojny i powojennych. Pierwszym opublikowanym utworem literackim była „Pieśń o Bogu ukrytym”, która została wydana w 1946 r. na łamach „Głosu Karmelu”. Na łamach „Tygodnika Powszechnego, „Znaku” oraz krakowskich pism katolickich ukazywały się kolejne, dłuższe teksty poetyckie.
Sam Wojtyła wielokrotnie określał cechy gatunkowe swoich utworów: „rozważania”, „myśli”, „medytacja”. Te autorskie powiadomienia wpisują dzieła w zbiór dzieł medytacyjnych, które są ważne dla europejskiego piśmiennictwa.
Jego utwory są zazwyczaj dużymi, liczącymi kilka-kilkanaście, stron wypowiedziami nasyconymi terminami filozoficznymi i teologicznymi. Podejmują ważną problematykę, która zostaje w nich dokładnie wyłożona. Tak zbudowane przekazy przypominają traktaty poetyckie.
Karol Wojtyła używał pseudonimów literackich Andrzej Jawień, A.J., Stanisław Andrzej Gruda, Piotr Jasień.
W maju 1950 r. w „Tygodniku Powszechnym” ukazał się cykl poetycki Wojtyły – „Pieśń o blasku wody”; w listopadzie 1957 r. w „Znaku” ukazał się poetycki cykl „Kamieniołom” (podpisany jako Andrzej Jawień). W tym cyklu jest omawiany proces pracy w całym bogactwie. Praca fizyczna ma wymiar osobowotwórczy i wspólnotowy.
W 1958 r. w „Tygodniku Powszechnym” Wojtyła opublikował cykl poezji „Profile Cyrenejczyka” (podpisany jako Andrzej Jawień).
W 1963 r. w „Znaku” ukazał się poemat „Kościół”, który można odczytywać jako literacki komentarz do obrad Soboru Watykańskiego II, w których uczestniczył Wojtyła.
W 1965 r. ukazał się cykl poetycki „Wędrówka do miejsc świętych” (podpisane A.J.), a w roku tysiąclecia chrztu Polski – milenijny poemat „Wigilia wielkanocna 1966” (również podpisany A.J.). W maju 1975 r. w „Znaku” ukazał się kolejny cykl poetycki - „Rozważanie o śmierci” (podpisane Stanisław Andrzej Gruda).
Przed 16 października 1978 r. powstały jeszcze dwa utwory Karola Wojtyły. „Odkupienie szuka Twego kształtu, by wejść w niepokój wszystkich ludzi” ukazało się w „Znaku” podpisane jako Stanisław Andrzej Gruda. Między 30 września a 2 października 1978 r. kard. Wojtyła napisał swój ostatni poemat „Stanisław”.
W 2003 r. ukazał się poemat „Tryptyk rzymski”. Jest to jedyny czysto literacki utwór napisany przez papieża i podpisany jego imieniem.
„Wiele fragmentów poematów Wojtyły ma głęboką strukturę znaczeniową opartą na paradoksie, temat umierania-zmartwychwstania należy do centralnych. Słowa często łączone są w układy przeciwstawne semantycznie na pierwszym planie, lecz połączone w płaszczyźnie logiki wiary: dojrzewanie-cofanie się, słowo-milczenie, śmierć-nadzieja…” – scharakteryzował Dybciak.
W poezji Wojtyły można wyróżnić symboliczne obrazy („tematy”), które pełnią rolę nośników jego światopoglądu: blask wody, świetliste przedmioty, dno duszy, odbijające i wciągające zwierciadło, zjednoczenie osobowe w nadnaturalnej przestrzeni, oko prześwietlone i oświecające. „Z tego obrazowo-symbolicznego słownika tworzy Autor zdania-poematy, uporządkowane w sposób przypominający postępowanie człowieka poszukującego, poznającego i jednoczącego się z Bogiem. Można więc traktować literacką działalność autora +Brata naszego Boga+ jako fenomenologię poetycką, zdającą sprawę z przebiegu oraz istoty religijnego doświadczenia” – napisał Dybciak.
Po 1956 r. Wojtyła w poezji poszerzył zakres problemowy. Obiektem zainteresowania staje się jednostka żyjąca w społeczeństwie, pojawia się namysł nad międzyludzkimi więzami, a obok czasu sakralnego jest również czas historyczny.
Badacze twórczości literackiej Wojtyły wskazywali na związki z tradycją polskiego piśmiennictwa romantycznego. Wojtyła nawiązywał do arcydzieł Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, Norwida oraz neoromantyków – jest to widoczne w stylizacji oraz systematycznym rozważaniu zagadnień religijnych, historiozoficznych i etycznych.
Dramaturg
W grudniu 1939 r. Karol Wojtyła ukończył poemat dramatyczny „Dawid” (utwór zaginiony). Pod wpływem pism św. Jana od Krzyża w 1940 r. Wojtyła stworzył dramaty „Hiob” oraz „Jeremiasz”, które były literackim odbiciem katastrofy historycznej i próbą poszukiwania sensu tragicznych wydarzeń dziejowych.
Zimą 1949/1950 Karol Wojtyła ukończył dramat „Brat naszego Boga”. W losie bohatera dramatu – Adama Chmielowskiego, późniejszego Brata Alberta, Wojtyła skonfrontował postawę artysty z postawą człowieka czynu etycznego.
W 1960 r. na łamach „Znaku” ukazała się sztuka „Przed sklepem jubilera. Medytacja o sakramencie małżeństwa przechodząca chwilami w dramat”. Wojtyła w tym dramacie zawarł metaforę kondycji współczesnego człowieka. Opowiada on o zawikłanych losach trzech małżeństw.
W 1964 r. powstał dramat „Promieniowanie ojcostwa”.
Recepcja twórczości
Utwory Karola Wojtyły inspirowały innych twórców. Jego dramaty doczekały się filmowych adaptacji. W 1988 r. Michael Anderson zrealizował film „Przed sklepem jubilera” („The Jeweller’s Shop”). Krzysztof Zanussi w 1997 r. przeniósł na ekran „Brata naszego Boga” („Our God’s Brother”).
W 2006 r. Marek Luzar wyreżyserował film animowany „Tryptyk rzymski”.
Dramaty Wojtyły doczekały się również adaptacji teatralnych. „Przed sklepem jubilera”, w reż. Leopolda Kielanowskiego został wystawiony 11 listopada 1979 r. w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie.
„Brata naszego Boga”, w reż. Krystyny Skuszanki z muzyką Krzysztofa Pendereckiego, wystawił Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Jego premiera odbyła się 13 grudnia 1980 r.
„Jeremiasz” w reż. Marka Mokrowieckiego został wystawiony przez Teatr Polski w Bielsku/Cieszynie, a jego premiera odbyła się 11 grudnia 1981 r. Tę produkcję wystawił również Teatr Polski w Bydgoszczy w 1983 r.
Hioba” wyreżyserował Tadeusz Malak. Spektakl, wystawiony w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie, swoją premierę miał 26 marca 1983 r.
Ostatni z dramatów Wojtyły, „Promieniowanie ojcostwa”, został przygotowany przez Teatr Telewizji – było to przeniesienie spektaklu z Teatru Rozmaitości w Warszawie. Premiera odbyła się w 1987 roku. Wersja sceniczna utworu została opracowana przez Andrzeja Marię Marczewskiego. Zawierała fragmenty wcześniejszych sztuk papieża – „Przed sklepem jubilera” i „Brat naszego Boga” – a także wiersze i urywki prozy poetyckiej „Rozważania o ojcostwie”.
Również dramat „Brat naszego Boga” w reż. Pawła Woldana został zrealizowany przez Teatr Telewizji. Spektakl powstał w 2017 r. – w Roku św. Brata Alberta Chmielowskiego.
Dzieła Wojtyły inspirowały również kompozytorów – nawiązania do jego twórczości można usłyszeć w utworach Henryka Mikołaja Góreckiego i Wojciecha Kilara. Nawiązania literackie są obecne w tekstach m.in. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Jarosława Iwaszkiewicza i Czesława Miłosza.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/ skp/