Jeden z najwybitniejszych polskich dyrygentów maestro Antoni Wit po raz pierwszy poprowadzi w piątek orkiestrę Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. Na koncercie będzie można usłyszeć m.in. „Symfonię alpejską” Richarda Straussa.
Koncert "Maestro. Beethoven, Schubert, Strauss i wszystkie odcienie gwałtownych emocji" odbędzie się w sali koncertowej opery przy ul. Podleśnej 2.
To pierwsza wizyta maestro Antoniego Wita jako dyrygenta gościnnego w Operze i Filharmonii Podlaskiej (OiFP) - powiedział w środę na konferencji prasowej dyrektor artystyczny instytucji Mirosław Błaszczyk. "Gościmy jednego z najwybitniejszych dyrygentów - nie polskich, nie europejskich, ale i światowych. Jego dokonania, jego nagrania, jego nagrody świadczą o tym, że jest uznawany przez wszystkich, nie tylko przez orkiestry najwybitniejsze na świecie, ale także przez krytyków, przez recenzentów, przez publiczność, która uwielbia i przychodzi tłumnie na koncerty" - mówił Błaszczyk, dziękując artyście za przyjęcie zaproszenia.
Wit mówił, że cieszy się, mogąc dyrygować w Białymstoku, bo - jak podkreślił - "orkiestra (OiFP) w Polsce cieszy się bardzo dobrą renomą". Dodał, że od dłuższego czasu słyszy, że poziom orkiestry jest wysoki i wreszcie może się o tym przekonać. Jak powiedział po dwóch próbach z orkiestrą - "wszystko zmierza ku jak najlepszemu rezultatowi".
W czasie piątkowego koncertu zostanie wykonana uwertura "Leonora III" Ludwiga van Beethovena, VIII Symfonia h-moll "Niedokończona" Franza Schuberta oraz Symfonia alpejska Richarda Straussa. Wit, mówiąc o programie, zauważył, że chciał wykonać w Białymstoku choć jeden taki utwór, który dotąd nie był tam grany. "Mam do +Symfonii alpejskiej+ Straussa szczególny stosunek" - powiedział. Jak wyjaśnił, jest to utwór na dużą obsadę i trudny dla wszystkich grup. "Tym bardziej cieszę się, że orkiestra będzie mogła tutaj się popisać" - dodał.
Opowiadając o pozostałych utworach w programie, Wit powiedział, że pierwsza część "musi stanowić uzupełnienie stosowne" stąd pozostanie w kręgu muzyki niemieckiej i wybór "Leonory III" Beethovena. "Dlatego będzie na początek, żeby otworzyć koncert akordem bardziej zdecydowanym, a później symfonia +Niedokończona+ Schuberta, dlatego że jest to taki utwór niemal kameralny, więc w zestawieniu z tą obsadą Straussa uważam, że będzie to bardzo dobrze pasowało" - opowiadał Wit.
Wit pytany m.in. o jego opiekę nad młodymi dyrygentami, powiedział, że sam kiedyś otrzymał wielką pomoc od swoich nauczycieli, więc jest to - jak to nazwał - rodzaj spłaty długu wdzięczności wobec nich. Wymienił, że wśród jego podopiecznych są Dawid Runtz, Krzysztof Urbański, Agnieszka Nagórka czy Rafał Janiak. "Staram się młodym dyrygentom ułatwiać ich pierwsze kroki, bowiem nie jest im łatwo w dzisiejszych czasach, zwłaszcza w Polsce jest trudniej niż kiedyś" - powiedział. Jak wyjaśnił, kiedyś w krajowych orkiestrach istniały stanowiska drugich dyrygentów czy asystentów i młodzi ludzie mogli nabrać tam doświadczenia, a dziś tego nie ma. Dlatego zachęcał orkiestry, które na to stać, by wrócić choćby do stanowiska asystenta i dać młodym dyrygentom szansę.
Antoni Wit współpracował z najważniejszymi orkiestrami polskimi i - podczas gościnnych występów - zespołami europejskimi. Kierował m.in. Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach, był profesorem dyrygentury Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. W 2013 roku został dyrektorem artystycznym Orquesta Sinfónica de Navarra w Pampelunie. Od 2013 jest także dyrygentem honorowym Filharmonii Krakowskiej. Wit był siedmiokrotnie nominowany do nagrody Grammy. Artysta został uhonorowany wieloma wyróżnieniami i odznaczeniami, m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi, Oficerskim Krzyżem Orderu Zasługi dla Republiki Włoskiej i Orderem Narodowym Legii Honorowej przyznawany przez Republikę Francuską.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ mabo/