
Zmarł były prorektor UAM, wybitny historyk specjalizujący się w historii wojskowości prof. UAM dr hab. Zbigniew Pilarczyk – poinformował w środę Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Prof. Pilarczyk miał 75 lat.
„Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość, że w dniu 21 października 2025 roku zmarł prof. UAM dr hab. Zbigniew Pilarczyk. Prorektor naszego Uniwersytetu w latach 2008-2016. W latach 2002–2008 prodziekan ds. dydaktycznych Wydziału Historycznego. Kierownik Zakładu Historii Wojskowości, harcerz” – przekazał w środę Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Prof. UAM dr hab. Zbigniew Pilarczyk zmarł w wieku 75 lat. Był wybitnym historykiem specjalizującym się w historii wojskowości. W 2005 roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2025 – Krzyżem Oficerskim.
W komunikacie podkreślono, że prof. Pilarczyk był człowiekiem „wielkiej dobroci i życzliwości, pełen pogody ducha i energii”.
Zmarłego profesora wspomniał w rozmowie z PAP prof. dr hab. Maciej Franz z Wydziału Historii UAM.
– Poznałem Zbyszka Pilarczyka jako student, był moim nauczycielem akademickim. Później po studiach można powiedzieć „zamieszkałem” w jego gabinecie, bo spotykaliśmy się tam codziennie. Ja byłem wtedy młodym magistrem, a Zbyszek był doktorem. Ta nasza kariera naukowa to były kolejne gabinety i kolejne stopnie i tytuły. Był moim przełożonym, przejmowałem po nim zakład – mówił.
Dodał, że prof. Pilarczyk „był niezwykle życzliwym człowiekiem. Zawsze szukał w ludziach tego, co jest dobre i zawsze starał się pomóc”. Wskazał, że z tego też względu prof. Pilarczyk pełnił funkcje prodziekana ds. spraw studenckich, a później prorektora ds. studenckich. - Ta funkcja pasowała do niego idealnie, bo on po prostu był życzliwy. I idealnie wpisywał się w te role – powiedział.
- To był znakomity dydaktyk, świetny historyk w takim rozumieniu też, że próbował tłumaczyć studentom, ale także nam, swoim kolegom, współpracownikom, po prostu świat, który jest wokół nas. I starał się opowiedzieć go w taki sposób, który byłby z jednej strony ciekawy, a z drugiej strony zrozumiały – powiedział PAP prof. Franz.
- Nie udało nam się pożegnać. Widzieliśmy się kilkanaście dni temu i z uśmiechem rozmawialiśmy, podaliśmy sobie dłoń, żeby spotkać się po raz kolejny. To jest po prostu niedopowiedziana historia o fajnym człowieku, który ponad wszystko był życzliwy wobec ludzi – zaznaczył prof. Franz. (PAP)
ajw/ dki/