Magdalena Abakanowicz - twórczyni abakanów, które zrewolucjonizowały rzeźbę i tkaninę artystyczną - kończy w sobotę 85 lat. Jej prace obecnie są wystawiane na Biennale w Wenecji, w Waszyngtonie, a od 2 lipca znajdą się w stołecznej Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej.
Abakanowicz od lat znakomicie funkcjonuje w światowym obiegu sztuki. Jej twórczość utożsamiana jest z odważnym eksperymentowaniem z materią. To od jej nazwiska ukuto określenie: abakany. Na tegorocznym Biennale w Wenecji można oglądać jej wystawę "Crowd and Individual", skupiającą się na relacji między tłumem a jednostką: na weneckiej wyspie San Giorgio eksponowanych jest ponad 100 rzeźb. W tym roku roku prace Abakanowicz pokazywane są także w Waszyngtonie, w ramach projektu skupiającego się na sztuce kobiet, a warszawska Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej przygotowuje wystawę "Magdalena Abakanowicz. Gwasze. Wystawa w 85-lecie urodzin", która będzie można oglądać od 2 do 16 lipca.
"Jeśli ktoś stojąc przed moim dziełem pyta: +co ono znaczy?+, ja odwracam pytanie. +Co pan czy pani myśli, że ono znaczy?+ Dowiaduję się, jak oni je interpretują, to szalenie interesujące" - mówiła Abakanowicz w jednym z wywiadów dodając, że jej sztuka jest w pewnym stopniu opowieścią o niepewnościach i wątpliwościach, które towarzyszą ludzkiej egzystencji.
"Jeśli ktoś stojąc przed moim dziełem pyta: +co ono znaczy?+, ja odwracam pytanie. +Co pan czy pani myśli, że ono znaczy?+ Dowiaduję się, jak oni je interpretują, to szalenie interesujące" - mówiła Abakanowicz w jednym z wywiadów dodając, że jej sztuka jest w pewnym stopniu opowieścią o niepewnościach i wątpliwościach, które towarzyszą ludzkiej egzystencji.
Abakanowicz urodziła się 20 czerwca 1930 r. w Falentach k. Warszawy. Studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Sopocie, w pracowniach: Marka Włodarskiego i Eleonory Plutyńskiej. Studia nie spełniły jednak jej marzeń. "Nauka sztuki była strasznym rozczarowaniem. Okazało się od razu, że moja wyobraźnia nie daje się nagiąć do obowiązujących reguł i przepisów, że moja skóra jeży się wobec uprawianej estetyki, że wreszcie modne filozofie nie dają się pogodzić z moją własną. Było mi źle. Byłam złą studentką" - napisała po latach Abakanowicz.
Po studiach tworzyła monumentalne gwasze, pełne dzikich barw, fantastycznych roślin i stworzeń. Szybko jednak odeszła od malarstwa. Zajęła się tkaniną, starała się nadać jej trójwymiarowość. Od połowy lat 60. tworzyła olbrzymie prace wykonane tradycyjną techniką tkacką z barwionego sizalu, które miały cechy w pełni przestrzenne: jednocześnie rzeźbiarskie i architektoniczne. Zrewolucjonizowały one spojrzenie na tkaninę artystyczną - zrywały całkowicie z płaszczyznowością tkanin przeznaczonych do dekoracji wnętrz. Od nazwiska twórczyni nazwano je abakanami.
"To samoistne twory, zawieszone swobodnie w przestrzeni, bez ścian w roli tła bądź podpory, zapętlone w środku, a przy tym otwarte, dostępne zmysłom ze wszystkich stron, również od wewnątrz" - tak Ewa Hornowska opisała abakany w katalogu jednej w wystaw artystki. Abakany wywoływały wiele dyskusji w środowisku, spotykały się i z zachwytem - artystka otrzymała za nie Złoty Medal na Biennale w Sao Paulo w 1965 r., i z ostrą krytyką - tak było na wystawie indywidualnej artystki w Zurychu dwa lata później.
Międzynarodową pozycję artystki ugruntowały jej prace z lat 70. z cykli "Alteracje" (obejmujący serie takie jak m.in. "Głowy", "Plecy", "Postaci siedzące") oraz "Embriologia" - ewoluujące od wydrążonych bezgłowych ludzkich tułowi i sylwetek do form organicznych przypominających jaja. To też twory pomiędzy tradycyjną rzeźbą i tradycyjną tkaniną - zostały wykonane z lin konopnych i płótna z juty nasyconych i utwardzonych żywicą syntetyczną. "Embriologia" wzbudziła ogólny aplauz na Biennale w Wenecji w 1980 r.
W latach 80. artystka zaczęła pracować w tradycyjnych materiałach rzeźbiarskich, takich jak brąz, kamień i drewno. Tak jak w przypadku tkanin, wyraźnie zaznaczała ich właściwości, w tym organiczność; tak było np. w cyklu "Gry wojenne", gdzie wykorzystywała pnie i konary starych drzew ściętych przez drogowców.
Lata 80. i następne to także czas tworzenia przez Abakanowicz wielkich realizacji przestrzennych na wolnym powietrzu, m.in. we Włoszech, Izraelu, Niemczech, USA, Korei Południowej, na Litwie. Jedna z największych z nich "Nierozpoznani" - tworzy ją 112 postaci odlanych z żeliwa - znajduje się w poznańskim parku na Cytadeli.
W latach 90. rzeźbiarka, zafascynowana japońskim tańcem butoh, tworzyła choreografie dla tancerzy polskich i japońskich. Prace Abakanowicz są w zbiorach ponad 70 muzeów i kolekcji publicznych na całym świecie, m.in. Muzeum Narodowego w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu, Muzeum Sztuki w Łodzi oraz Centre George Pompidou w Paryżu, Metropolitan Museum w Nowym Jorku i Museum of Modern Art w Kioto.
"Będę zapewne zawsze porzucała jedne techniki i materiały na rzecz drugich (...) Najciekawiej jest posługiwać się techniką, której się jeszcze nie zna, i budować formy, których się jeszcze nie zna" - przyznała kiedyś artystka. (PAP)
aszw/ gma/