Ten budynek stwarza masę nowych możliwości. Muzeum zwielokrotnia swoją działalność - powiedziała PAP Małgorzata Ludwisiak zastępczyni dyrektorki Muzeum Sztuki Nowoczesnej ds. programowych o nowej siedzibie placówki w samym centrum stolicy. Jej otwarcie zaplanowano na 25 października.
PAP: Jaka jest Państwa wizja muzeum? Czym ma być muzeum?
Małgorzata Ludwisiak: Zacznę może od tego, że Muzeum Sztuki Nowoczesnej czekało na swoją właściwą siedzibę od momentu niemalże swojego formalnego powstania, czyli od 19 lat, więc był to bardzo długi proces. Przez te 19 lat muzeum rozwijało i sprawdzało różne formaty myślenia o sztuce, pracy ze sztuką nowoczesną, współczesną, testowania jej różnych funkcji społecznych, artystycznych, rozwijania wiedzy wokół niej, generowania publiczności i oswajania tej publiczności ze współczesnością i językiem sztuki nowoczesnej i współczesnej. Działania muzeum były rozproszone po kilku miejscach, bo najpierw muzeum prowadziło swoją działalność w przestrzeni przy ul. Pańskiej, potem w byłym sklepie meblowym Emilka, następnie powstał Pawilon nad Wisłą, w międzyczasie muzeum zaopiekowało się domem Oskara Hansena w Szuminie i tam do dziś prowadzi swoją działalność, powstał Park Rzeźby na Bródnie. Terenem działalności Muzeum Sztuki Nowoczesnej było też po prostu miasto stołeczne Warszawa, chociażby poprzez festiwal „WARSZAWA W BUDOWIE”, który migrował po różnych lokalizacjach. Natomiast teraz nadszedł czas, w którym zyskujemy właściwą główną siedzibę, bardzo sprofesjonalizowaną, która będzie głównym miejscem prowadzenia działalności muzeum i znajduje się w samym centrum Warszawy. Tam będziemy kontynuować - ale też rozwijać na różne sposoby, które wcześniej po prostu nie były możliwe z przyczyn infrastrukturalnych - pracę prowadzoną do tej pory z publicznością, artystami, artystkami, aktywistami i aktywistkami. W MSN-ie na placu Defilad sztuka nowoczesna i sztuka współczesna znajdą swoje stałe miejsce, swój punkt grawitacji.
PAP: Jaka będzie główna misja MSN-u w nowej siedzibie?
M.L.: To będzie kontynuacja tego, do czego przyzwyczajona jest już publiczność MSN-u, czyli mocne postawienie na wspólnotowość. Sztuka, zarówno ta bardziej historyczna, nowoczesna, która od początku jest obecna w kolekcji i programie MSN-u, jak i sztuka współczesna pomagają nam rozumieć współczesność, która nas otacza. Chcemy mocno poszerzyć wspólnotę wokół sztuki. Mamy szansę w nowej siedzibie dotrzeć do większej liczby różnych grup osób, potencjalnych publiczności, które może nawet jeszcze nie wiedzą, że chcą być naszymi publicznościami i że ta oferta, która tam będzie, może okazać się dla nich atrakcyjna. To poszerzenie zapewnią nam różne formaty, które wcześniej były tylko w niewielkim stopniu możliwe do realizacji ze względu na tymczasowość, rozproszenie, niewielką siedzibę i zupełnie inne środki i narzędzia, którymi dysponowaliśmy. Mam tu na myśli na przykład poszerzoną ofertę wystawienniczą, edukacyjną, warsztatową, ale też kawiarnię i księgarnię jako miejsca spotkań.
PAP: Jakie możliwości daje nowa siedziba?
M.L.: W Pawilonie nad Wisłą przez ostatnie lata byliśmy przyzwyczajeni do tego, że możemy obcować z jedną wystawą na raz, a w nowym budynku wystaw jednocześnie będzie mogło być kilka i to w różnych formatach. Będą to zarówno duże, przekrojowe przeglądy w spektakularnych przestrzeniach, jak i niewielkie wystawy indywidualne albo nieduże formaty wystawiennicze skupione na archiwach i historii sztuki czy nieduża galeria na parterze, która będzie poświęcona sztuce młodej, najnowszej czy formatom eksperymentalnym. Przy muzeum będzie też działało na stałe kino na 150 osób z osobnym wejściem, co pozwoli na wieczorne i nocne seanse po zamknięciu wystaw. Będzie to stałe kino repertuarowe, które oprócz prezentowania starannie wybranych tytułów z bieżącej dystrybucji będzie w swojej ofercie miało także kino artystyczne oraz pokazy filmów z kolekcji MSN czy cykle specjalne. Prowadzenie kina pozwala na dotarcie do zupełnie nowych publiczności, na co bardzo liczymy.
Bardzo intensywnie będzie też funkcjonował parter muzeum. Zaprojektowany został w ten sposób, żeby jak najbardziej otwierać się nawet na przypadkowych przechodniów, również takich, którzy na przykład mają długą przesiadkę na Dworcu Centralnym i mają 2 czy 3 godziny, aby coś zobaczyć w Warszawie. Sama architektura budynku będzie zapraszająca, ponieważ parter oparty jest architektonicznie o formę arkad i przeszkleń i posiada wejścia z każdej strony budynku. Będzie tam działała kawiarnia, będzie też księgarnia prowadzona przez muzeum, z bardzo szeroką ofertą książek o sztuce i humanistyce. Znajdzie się tam również półotwarta przestrzeń poświęcona działaniom edukacyjnym.
Szczególny nacisk będziemy kładli na program publiczny, czyli dostępne dla wszystkich zainteresowanych osób wydarzenia. Główną przestrzenią dla nich będzie audytorium: otwarta przestrzeń na parterze, w której będziemy prowadzić intensywny program spotkań, debat i wykładów, poświęconym różnym zagadnieniom związanym ze sztuką, z kulturą współczesną, ze zjawiskami społecznymi i politycznymi. Nadal będzie działać Społeczny Dom Kultury „Słonecznik”, który powstał po pełnoskalowym ataku Rosji na Ukrainę i szybko przeszedł od udzielania pomocy humanitarnej do organizowania wydarzeń kulturalnych. Zapraszamy też do współudziału w kreowaniu tego programu bardzo różne podmioty zajmujące się kulturą, aktywizmem miejskim, sprawami społecznymi na terenie Warszawy, a być może także spoza jej obszaru. Tematy, zakresy spotkań i dostępność tej przestrzeni będzie regulowała powoływana przez nas w najbliższych miesiącach rada społeczna. Zaprosiliśmy do niej specjalistów i specjalistki z różnych obszarów, aby rada pomagała nam te wszystkie głosy i potrzeby społeczne rozpoznawać oraz przekładać je na program muzeum. Będzie też wreszcie możliwe, aby był obecny w przestrzeni muzeum program performensów. Bardzo mocno możemy też w końcu rozwinąć i zintensyfikować program działań edukacyjnych. Dział edukacji będzie w końcu posiadać zaplecze, przestrzenie i możliwości do tego, żeby proponować zupełnie nowe formaty czy usługi edukacyjne różnym publicznościom. Na pewno z nowego budynku będzie też intensywnie korzystać Klub Seniorek i Seniorów Nowoczesnych, który od kilku lat działa przy muzeum.
Oprócz możliwości programowych, które wymieniłam, będzie też w końcu możliwa praca z kolekcją. Na poziomach -1 i -2 budynku zyskujemy przestrzenie na nowoczesne magazyny dzieł sztuki, ale też pracownie konserwatorskie. Z salami wystaw czasowych będą sąsiadować czytelnia czy specjalny pokój przeznaczony do stałej prezentacji archiwów sztuki XX wieku zgromadzonych przez duet artystyczny KwieKulik, które stają się częścią kolekcji muzeum. Powstanie też Studio Eksperymentalne Polskiego Radia, które odtwarzamy według projektu Oskara Hansena. Będzie to nie tylko przestrzeń, którą można odwiedzać i oglądać, ale dzięki wypożyczeniu archiwalnego sprzętu, będzie można go także używać jako studia nagrań. Zainicjujemy dzięki temu program eksperymentalno-muzyczny, np. rezydencji artystycznych czy koncertów. Ten budynek uruchamia masę nowych możliwości. Muzeum zwielokrotnia swoją działalność oraz możliwości dotarcia do miłośników różnych dziedzin sztuki, kina czy muzyki eksperymentalnej.
PAP: Na ile ta przeprowadzka zmieni status muzeum?
M.L.: Myślę, że to będzie duża zmiana. Z jednej strony to jest właśnie to zwielokrotnienie ilościowe działalności muzeum, a z drugiej też jakościowe, ponieważ będziemy mieli możliwość stałej pracy z nowymi jakościami, jak chociażby na stałe działające kino, docelowo też Studio Eksperymentalne Polskiego Radia czy możliwość działania z różnymi rodzajami wystaw równolegle. To oczywiście wpływa też na liczbę publiczności, którą będziemy gościć. Spodziewamy się tłumów, nie tylko ze względu na efekt nowości. Bardzo liczymy na to, że jednak po zapoznaniu się z budynkiem, z ofertą programową oraz po zaspokojeniu pierwszej ciekawości, widzowie i widzki będą chcieli do nas wrócić, a nawet zacząć wracać regularnie.
PAP: Czym się Państwo inspirują? Jakie macie wzorce?
M.L.: Trudno mówić w dzisiejszych czasach o wzorcach czy kanonach. Myślę, że każdy musi znaleźć swoją własną drogę i wypracować swoje własne sposoby, wizje, misje oraz instytucjonalną drogę pracy ze sztuką w konkretnym miejscu i wobec konkretnych odbiorców. Natomiast muzeum od lat funkcjonuje w sieci muzeów L’Internationale, która łączy w tym momencie już kilkanaście muzeów nie tylko z Europy i tam kuratorzy, dyrektorzy tych instytucji wymieniają się wiedzą, zastanawiają się nad najlepszymi możliwymi drogami rozwoju. MSN należy też do największej globalnej sieci muzeów sztuki nowoczesnej CIMAM, gdzie w ramach corocznych konferencji i webinarów dyskutowane są najważniejsze wyzwania, przed jakimi stoją muzea dzisiaj czy prezentowane najciekawsze praktyki. Nie tyle więc wzorce, ile punkty odniesienia, których jest naprawdę wiele.
PAP: A jakie jest według państwa muzeum idealne? Jakie ono powinno być?
M.L.: Muzeum idealne to chyba takie, w którym każdy, kto do niego wejdzie, poczuje się dobrze, poczuje, że to miejsce dla niego. A nawet jeżeli nie takie będzie jego pierwsze wrażenie, to bardzo szybko ta osoba zostanie tak zaopiekowana przez zespół muzeum, że będzie mogła się tak poczuć.
PAP: Wspominała pani o architekturze siedziby. Czy nie obawiają się Państwo, że ta architektura, która odbierana jest przez wiele osób negatywnie, która wzbudza kontrowersje, przełoży się na negatywny odbiór tego, co znajduje się w środku?
M.L.: Myślę, że dobrze jest zachować wobec pewnych spraw czujność i uważność, bo to oznacza, że słyszymy różne głosy i widzimy pełne spektrum reakcji. Chcemy już teraz proponować odpowiedzi na pytania czy potencjalne lęki i obawy. Od momentu otwarcia muzeum 25 października publiczność zostanie wyposażona w różne narzędzia, które pozwolą zapoznać się z nowym budynkiem. Zapewnimy m.in. audioprzewodniki, które będzie można wynająć i krążyć z nimi w ramach samodzielnego spaceru po budynku. Będzie to arcyciekawa ścieżka, która pomoże oswoić budynek i złapać jego relację z otoczeniem, z miastem, ponieważ jego forma nie jest przypadkowa, ona nawiązuje do modernistycznej tradycji powojennej Warszawy. Zorganizujemy też szereg oprowadzań po budynku - zarówno przez architektów, jak i przez pracowników czy pracowniczki muzeum, a także wykłady i dyskusje. Z historią powstania budynku będzie można się zapoznać dzięki szykowanemu przez nas na otwarcie wydawnictwu. Chcemy dać czas wszystkim na zrozumienie nowego bytu na mapie Warszawy i przyzwyczajenie się do niego. Zachęcam jednak przede wszystkim do zaryzykowania i osobistego doświadczenia spotkania z tym budynkiem. Wciąż pamiętam, jakie zrobił wrażenie na mnie półtora roku temu, mimo że wciąż był w budowie i mocno niewykończony: na zewnątrz prosta, minimalistyczna bryła, a wewnątrz spektakularne przestrzenie i niesamowita klatka schodowa, która wygląda jak rzeźba. To proste "pudełko" oferuje wewnątrz wiele emocji.
PAP: To teraz wejdźmy do środka budynku. Jakie wystawy planują państwo zaprezentować jako pierwsze?
M.L.: Naszą działalność uruchamiamy z jednej strony czymś, co odbiorcom Muzeum Sztuki Nowoczesnej jest dobrze znane, czyli kolejną odsłoną festiwalu "WARSZAWA W BUDOWIE". Jesteśmy przyzwyczajeni, że ten festiwal migrował po różnych budynkach i przestrzeniach, a tym razem wystawa festiwalowa będzie prezentowana właśnie w nowej siedzibie muzeum i zajmie cały parter. Będzie poświęcona przede wszystkim zagadnieniom architektury muzeów sztuki nowoczesnej i współczesnej na świecie, więc chcemy się zobaczyć w szerszym kontekście. Tomasz Fudala i Natalia Sielewicz, którzy odpowiadają za tę edycję festiwalu, zaprosili młodych architektów oraz artystów i artystki do tego, żeby w jakiś sposób o tej formie architektonicznej budynku muzeum pofantazjowali. Uruchamiamy też wokół wystawy festiwalowej dyskusje o architekturze tego typu budynków i ich relacji z otoczeniem. Z kolei architekturę budynku MSN zinterpretują liczne performensy oraz taniec współczesny. Pokażemy też najpierw wybrane prace z kolekcji, które pozwolą publiczności doświadczyć budynku w pełni, a w lutym 2025 roku przestrzenie wystawiennicze dwóch pięter zostaną w całości wypełnione wystawą z kolekcji MSN-u na około pół roku. Nad tą ekspozycją pracujemy intensywnie już od jakiegoś czasu. Cieszymy się, że w końcu będzie można zaprezentować światu sporą część naszej stale rosnącej kolekcji. Będzie jej towarzyszył katalog, przewodnik oraz mnóstwo różnorodnych działań, w tym liczne propozycje wydarzeń towarzyszących i edukacyjnych.
PAP: Czy zamierzają państwo animować przestrzeń wokół muzeum?
M.L.: Zamierzamy, jak najbardziej. W tej chwili jest to utrudnione z przyczyn związanych z rewitalizacją placu Defilad i powstawaniem nowego centrum Warszawy. Również planowana budowa TR Warszawa wyłączy część naszego najbliższego otoczenie z użytkowania. Dodam, że ta przestrzeń pomiędzy TR a MSN-em została zaprojektowana jako wspólna, otwarta, znajdą się tam drzewa, ławki. W momencie otwarcia budynku możliwości jej wykorzystania będą jeszcze ograniczone. Natomiast już w październiku wyjdziemy poza budynek dźwiękiem. Nie chcę teraz wszystkiego zdradzać, ale otwarcie budynku będzie się też wiązało z nieoczywistą prezentacją prac artystek i artystów wokół budynku oraz uruchomieniem poetyckiej instalacji dźwiękowej.
PAP: Co planują państwo w okresie przejściowym?
M.L.: Nie chcemy zostawiać naszej publiczności na ten czas bez żadnej naszej obecności. Latem, już od czerwca, wracamy z działaniami artystycznymi i edukacyjnymi do Parku Rzeźby na Bródnie. W ścisłej współpracy z dzielnicą będziemy realizować mini festiwal letni w Parku Rzeźby. Zapraszamy też niezmiennie do Szumina na oprowadzania i działania edukacyjne. Lato to jest idealny czas na odwiedzenie Domu Oskara Hansena. Na miesiąc, półtora przed październikowym otwarciem wyciszamy na chwilę naszą aktywność, ponieważ będziemy absolutnie skupieni już na tym, żeby jak najlepiej przygotować bogaty program otwarcia.
PAP: A co będzie w Pawilonie nad Wisłą?
M.L.: Przez najbliższe trzy miesiące można tam oglądać wystawę jednej z najważniejszych ukraińskich artystek - Marii Prymaczenko. To nasza ostatnia wystawa w tym miejscu. Po jej zakończeniu, wspólnie z m. st. Warszawa przygotowujemy się do uruchomienia w Pawilonie nad Wisłą pilotażowej wersji przestrzeni dla tańca współczesnego. Mamy bardzo ciekawe i bogate środowisko związane z tańcem współczesnym i eksperymentem choreograficznym, ono było do tej pory pozbawione siedziby. Niebawem zyska swoje miejsce i swój stały punkt odniesienia. Więcej informacji, wspólnie z miastem podamy w ciągu najbliższych tygodni.
PAP: Co będzie wyróżniało to muzeum?
M.L.: Wiele rzeczy, choćby lokalizacja: absolutnie w centrum. Kiedy myślę o różnych muzeach o podobnym charakterze na świecie, to jednak bardzo mało przychodzi mi do głowy przykładów o podobnej lokalizacji. A ona stwarza doskonałe możliwości: symboliczna waga sztuki współczesnej, widzialność, łatwa dostępność, otwarcie na przechodniów. Programowo opieramy się z jednej strony o silny kontekst warszawski, lokalny, a z drugiej - będziemy prezentować sztukę polską oraz międzynarodową. Muzeum pozostanie otwarte na różne grupy i głosy, czego najlepszym przykładem będzie współtworzony z publicznością program publiczny. Myślę, że to też jest silna charakterystyka naszej działalności w nowym miejscu
Rozmawiała: Zuzanna Piwek (PAP)
Autorka: Zuzanna Piwek
zzp/ wj/