Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie obchodzi 30-lecie swojej działalności. Naszą misją było i jest opowiadanie i edukowanie o dziedzictwie Europy Środkowej w sposób, który łączy i pozwala zrozumieć punkt widzenia naszych sąsiadów – mówiła w rozmowie z PAP dyrektor MCK Agata Wąsowska-Pawlik.
Międzynarodowe Centrum Kultury stara się opowiadać o dziedzictwie, w sposób, który łączy (wywiad)
Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie obchodzi 30-lecie swojej działalności. Naszą misją było i jest opowiadanie i edukowanie o dziedzictwie Europy Środkowej w sposób, który łączy i pozwala zrozumieć punkt widzenia naszych sąsiadów – mówiła w rozmowie z PAP dyrektor MCK Agata Wąsowska-Pawlik.
PAP: Jaka jest misja Międzynarodowego Centrum Kultury?
Agata Wąsowska-Pawlik: Na początku lat 90. najważniejszym zadaniem było otwieranie Polski i Krakowa na świat oraz nawiązanie międzynarodowej współpracy w kulturze. Słowem-kluczem było dziedzictwo kulturowe, choć nie było ono pojęciem popularnym ani jasnym. Jako sformułowanie "wspólne dziedzictwo" pojawiło się na Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej odbywającej się w Krakowie w 1991 roku, w trakcie której MCK zainaugurowało swoją działalność. Ale co dziedzictwo tak naprawdę oznacza? Czy są nim wyłącznie zabytki? Czy może szerzej, cały dorobek kulturowy? Czy jest nim tylko to, co akceptujemy, czy również to, co w naszej historii i wzajemnych relacjach było trudne? Te pytania zadawaliśmy sobie wtedy i zadajemy je sobie nadal. Cały czas rozumienie dziedzictwa poddajemy w MCK gruntownej analizie.
PAP: Próbujecie pokazywać dziedzictwo uwzględniając różne punkty widzenia, bez uprzedzeń i stereotypów.
Agata Wąsowska-Pawlik: Naszym celem było i jest budowanie wokół dziedzictwa opowieści, która by łączyła. Pomagała zrozumieć punkt widzenia innych, naszych sąsiadów z Europy Środkowej. Ten region – w kontekście artystycznym i architektonicznym – jest dla nas najbardziej interesujący. Sięgamy wzrokiem nie tylko w kierunku uznanych centrów artystycznych, ale również szukamy często nieznanego, a cennego dorobku u naszych bliższych i dalszych sąsiadów. Przeciwstawiamy się stereotypom i prezentujemy także spojrzenie drugiej strony. We wrześniu tego roku zaplanowaliśmy wystawę "Ukraina. Wzajemne spojrzenia". Nie przygotowujemy jej sami, ale we współpracy z ukraińskimi partnerami – z Narodowym Muzeum Sztuki Ukrainy w Kijowie. Cała opowieść tworzona jest wspólnie.
PAP: Dlaczego jest to takie ważne?
Agata Wąsowska-Pawlik: Ponieważ pozwala dostrzegać niedostrzegalne. W ten sposób przygotowujemy wszystkie nasze wystawy. Zazwyczaj znajdujemy nieoczywiste konteksty, podobnie jak nasi partnerzy. Niektóre wystawy – jak "Mit Galicji" – choć pokazują dzieła sztuki, dotyczą dziedzictwa niematerialnego, pamięci. Bardzo trudno jest zobrazować mit. Ekspozycja opowiadała o Galicji widzianej z perspektywy czterech narodów, które ją współtworzyły i pokazywała "galicyjskość", czyli coś co istnieje, mimo że nie jest widoczne i mimo że samej Galicji już nie ma. Znalezienie sposobu na opowiedzenie o kwestiach nieuchwytnych, niematerialnych poprzez artefakty, przedmioty było długim procesem, wymagającym namysłu, którego elementem były dwie konferencje poświęcone temu, czym jest mit Galicji.
PAP: Oprócz wystaw MCK prowadzi studia podyplomowe i programy stypendialne.
Agata Wąsowska-Pawlik: Te sfery naszej działalności moglibyśmy określić jako edukację na rzecz dziedzictwa i realizację misji dyplomacji publicznej. Opierają się one na współpracy międzynarodowej. Program stypendialny Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu Thesaurus Poloniae powstał po I Kongresie Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski – wtedy wybrzmiało oczekiwanie, aby Polska zaoferowała naukowcom zza granicy program, dzięki któremu będą mogli tu, na miejscu badać naszą historie i kulturę, także w szerszym środkowoeuropejskim kontekście.
PAP: Ilu obcokrajowców skorzystało z takiej możliwości zdobycia wiedzy o Polsce?
Agata Wąsowska-Pawlik: W ciągu 11 lat blisko 130 osób z całego świata. To długofalowa perspektywa budowania wiedzy o Polsce za granicą. Badacze ci stają się ambasadorami naszego kraju w swoich środowiskach akademickich – przekazują swoją wiedzę dalej.
Od wielu lat realizujemy specjalny program adresowany dla badaczy z Japonii w ramach naszej współpracy z Tokyo University of Foreign Studies, którą zainicjowali prof. Tokimasa Sekiguchi – jeden z najwybitniejszych tłumaczy literatury polskiej na japoński – oraz ówczesny dyrektor MCK, prof. Jacek Purchla. Obecnie naszym partnerem jest prof. Taku Shinohara. Co dwa lata przygotowujemy dla Japończyków dziesięciodniowe seminaria terenowe w różnych miejscach Polski, jak Śląsk, Pomorze, Warmia i Mazury, ale też w Ukrainie, Litwie, Białorusi, na pograniczu słowacko-węgierskim czy czesko-słowackim. Ich sensem jest docieranie tam, dokąd naukowcy z tak daleka by nie dojechali, ale przede wszystkim ukazanie specyficznego, a dla kogoś z zewnątrz być może niezrozumiałego kontekstu historycznego i kulturowego wydarzeń i zjawisk. Prof. Sekiguchi wspominał kiedyś, że dopóki nie ujrzał na własne oczy jeziora Świteź w Białorusi nie był w stanie przetłumaczyć na japoński "Ballad i romansów" Mickiewicza. My z kolei mamy szansę poznać ich perspektywę patrzenia na Polskę.
PAP: W 2006 roku Międzynarodowe Centrum Kultury otrzymało Nagrodę Wyszehradzką ustanowioną przez Ministrów Kultury Grupy Wyszehradzkiej (V4).
Agata Wąsowska-Pawlik: Wkrótce potem MCK zostało koordynatorem współpracy wyszehradzkiej w sferze dziedzictwa kulturowego. Przygotowujemy szkolenia dla osób zajmujących się ochroną zabytków oraz zarządzaniem miejscami z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO w naszych krajach – po pięć osób z każdego kraju. Co roku odwiedzamy inne z tych miejsc i zastanawiamy się nad rozwiązaniem jego specyficznych problemów. Odwiedziliśmy np. Kalwarię Zebrzydowską oraz Kościoły Pokoju w Świdnicy i w Jaworze. Dwa lata temu byliśmy w Českým Krumlovie i przyglądaliśmy się, w jaki sposób miasto próbuje sobie radzić z nadmiarem turystów jednodniowych.
PAP: Organizujecie także Forum Dziedzictwa Europy Środkowej.
Agata Wąsowska-Pawlik: Fora są również rezultatem naszej współpracy z partnerami wyszehradzkimi. Za trzy tygodnie odbędzie się po raz pierwszy w formie online szósta edycja Forum pod hasłem „Dziedzictwo i rozwój”. Będziemy dyskutować o wyzwaniach klimatycznych, o odnowie miast dotkniętych pandemią i budowaniu odporności na podobne kryzysy.
PAP: MCK prowadzi także wydawnictwo, które ma zasługi w prezentacji dziedzictwa Europy Środkowej.
Agata Wąsowska-Pawlik: Wydajemy wiele i cieszę się bardzo, że to dzięki książkom możemy naprawdę szeroko dzielić się naszą wiedzą. Na wzmiankę zasługują przede wszystkim dwie serie. Pierwsza to Biblioteka Europy Środka, w której publikujemy pozycje pozwalające spojrzeć na Europę Środkową i poszczególne kraje w nieoczywisty sposób. W tej serii ukazały się znakomicie przyjęte książki Larry’ego Wolffa "Wynalezienie Europy Wschodniej" i "Idea Galicji" – po raz pierwszy przetłumaczone na język polski czy książki specjalnie przygotowane dla nas, jak choćby zeszłoroczna "Chorwacja. Dzieje, kultura, idee" Macieja Czerwińskiego. W drugiej serii, Heritologia wydajemy prace poświęcone dziedzictwu kulturowemu, takich autorów jak John Tunbridge czy Gregory Ashworth. W najbliższych planach mamy "Adriatyk. Morze i jego cywilizację" Egidia Ivetica i "Krainy pamięci" Sharon Macdonald.
Kwartalnik "Herito" pozwala nam natomiast szybciej niż książka reagować na bieżące wydarzenia. Jego zimowy numer był poświęcony Litwie, najnowszy – który właśnie się ukazał – Białorusi. Chcemy poszerzyć nasze polskie, nieco protekcjonalne spojrzenie na najbliższych sąsiadów. Staramy się wycofać i oddajemy głos autorom z tych krajów.
PAP: Jakie wyzwania widzicie przed MCK na najbliższe lata?
Agata Wąsowska-Pawlik: Część naszych zadań chcielibyśmy realizować wyłącznie w języku angielskim. Będziemy też dalej rozwijać edukację o dziedzictwie dla szkół i młodego pokolenia, także w formie zdalnej.
Marzy nam się przybliżenie polskim widzom dziedzictwa kulturowego Słowenii, Serbii, Łotwy czy Estonii. Bardzo chcielibyśmy pokazać w naszej galerii wystawę "Niepokorne dusze" o symbolizmie krajów bałtyckich, która swój premierowy pokaz miała trzy lata temu w paryskim Musée d’Orsay, a potem na Litwie, Łotwie i w Estonii. Trwają rozmowy o organizacji w 2023 roku wystawy fotografii litewskiej. Myślę jednak, że najważniejszym wyzwaniem, przed którym wszyscy obecnie stoimy jest pogodzenie rozwoju społeczno-gospodarczego ze zmianami klimatycznymi.(PAP)
Rozmawiała: Małgorzata Wosion
Międzynarodowe Centrum Kultury otwarte 29 maja 1991 roku w Krakowie jest narodową instytucją kultury realizująca misję dyplomacji publicznej i kulturalnej, specjalizującą się w przekazywaniu wiedzy o kulturze i dziedzictwie Europy Środkowej. (PAP)
wos/ dki/