Ministerstwo kultury nie planuje wspierania Warszawskiej Opery Kameralnej inaczej niż do tej pory - usłyszeli w odpowiedzi na swój dezyderat członkowie sejmowej komisji kultury. Resort - jak poinformował - dofinansowuje poszczególne projekty tej instytucji.
Posłowie, którzy zwrócili się do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego o zapewnienie stabilności finansowej Warszawskiej Opery Kameralnej, wysłuchali na środowym posiedzeniu jego odpowiedzi w tej sprawie. Szef resortu podkreślił, że nie planuje dotowania działalności opery w sposób inny niż dofinansowanie poszczególnych projektów.
Członkowie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w dezyderacie przyjętym 27 czerwca zaapelowali "o podjęcie działań, które uspokoją sytuację i jednocześnie zapewnią Warszawskiej Operze Kameralnej stabilność finansową, tak by Festiwal Mozartowski mógł dalej być wizytówką Polski".
"Komisja doceniając znaczenie tej placówki, a zwłaszcza Festiwalu Mozartowskiego, o ustalonej renomie w kraju i za granicą, zwraca się do pana ministra" - napisano w dezyderacie.
W odpowiedzi Zdrojewski poinformował o funduszach, jakie resort przeznacza na działalność instytucji. Od 2008 r. łączna kwota przyznanych operze dotacji wyniosła 2,5 mln zł, placówka otrzymała m.in. 750 tys. na organizację kolejnych trzech Festiwali Mozartowskich.
Minister zaznaczył też, że Warszawska Opera Kameralna jest samorządową instytucją kultury, a więc jej działalność finansuje samorząd województwa mazowieckiego i to na nim spoczywa odpowiedzialność organizacyjna.
Dezyderat był następstwem sporu pomiędzy Warszawską Operą Kameralną a samorządem, który zredukował budżet placówki na ten rok o 23,5 proc. Opera była bliska odwołania Festiwalu Mozartowskiego, czyli najbardziej znanej dorocznej imprezy, realizowanej przez tę instytucję od ponad 20 lat.
W marcu br. dyrektor i założyciel opery Stefan Sutkowski złożył rezygnację ze stanowiska. W maju Urząd Marszałkowski chciał zwolnić dyscyplinarnie Sutkowskiego po wykryciu nieprawidłowości finansowych w placówce. Kontrola wykazała m.in., że pracowników było ponad dwa razy więcej niż miejsc na widowni, artystom zdarzała się nieobecność na próbach i koncertach, bilety rozdawano za darmo.
Obecnie p.o. dyrektorem jest były dyrektor wydziału kultury w Urzędzie Marszałkowskim Jerzy Lach. Jak informowała we wtorek PAP, Lach jest jedynym kandydatem spośród 11, który przeszedł do drugiego etapu konkursu na stanowisko szefa opery, ogłoszonego przez zarząd samorządu mazowieckiego. Obok Lacha swoje kandydatury na stanowisko szefa opery zgłosili: dyrygent Zbigniew Graca; śpiewak operowy i były dyrektor Teatru Wielkiego w Łodzi Kazimierz Kowalski; były dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie Warcisław Kunc; zastępca dyrektora Warszawskiej Opery Kameralnej Krzysztof Kur; były dyrektor Filharmonii Sudeckiej w Wałbrzychu Dariusz Mikulski; dyrygent Ruben Silva; śpiewaczka Dorota Sobieska; dyrygent i dyrektor chóru Jeunesses Musicales Ewa Strusińska; były dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Andrzej Sułek; reżyser teatralny i były dyrektor Teatru Wielkiego im. St. Moniuszki w Poznaniu Michał Znaniecki.
Warszawska Opera Kameralna rozpoczęła działalność 12 września 1961 r. premierą opery "Służąca panią" Giovanniego Battisty Pergolesiego. W ciągu 50 lat działalności w operze odbyło się ponad 220 premier, zaprezentowano kilkadziesiąt dzieł scenicznych napisanych na zamówienie opery.(PAP)
mce/ abe/