W geście wsparcia, solidarności i jedności z teatrami ukraińskimi oraz narodem ukraińskim Teatr Powszechny w Łodzi przed swoją fasadą umieścił napis cyrylicą „dzieci”. „Teatr ma swoją wielką rolę w budzeniu sumień. Potrafi budzić nasze umysły i uruchamiać wrażliwość” – podkreśla dyrektor Ewa Pilawska.
To nawiązanie do wydarzeń z Mariupola, gdzie Rosjanie zbombardowali teatr dramatyczny, w którym chronili się cywile. Agresor dokonał ataku mimo widocznych z dużej wysokości namalowanych przed budynkiem dużych białych napisów "dzieci" w języku rosyjskim. W wyniku nalotu zginęło 300 osób chroniących się w piwnicach budynku.
To także odpowiedź łódzkiej sceny na orędzie Dramatycznego Kolektywu na Międzynarodowy Dzień Teatru.
"Teatr w Mariupolu zburzono. Trzeba go odbudować. Zanim się to stanie, pokażmy Putinowi i tym, którzy wykonują jego rozkazy, że świat widzi każdą ich zbrodnię i każdą osądzi. Skierujmy przesłanie do rosyjskiego społeczeństwa, które musi rozpoznać prawdę i przeciwstawić się przemocy swojego państwa. Umieśćmy przed każdym teatrem w Polsce i na świecie napis +dzieci+. Niech ten napis-okrzyk niesie się przez świat: +dzieci, dzieci, dzieci...+ Niech usłyszy go zbrodniarz i zrozumie, że uderza w nas wszystkich. Niech usłyszy go Ukraina i wie, że wszyscy jesteśmy z nią. Niech usłyszy go świat i zacznie pracę nad nową przyszłością" – napisano w apelu.
Jak podkreśliła dyrektor Teatru Powszechnego w Łodzi Ewa Pilawska, napis cyrlicą "dzieci" przed siedzibą teatru to symbol jedności i sprzeciwu wobec zbrodniarzy, którzy chcą zawłaszczać wolność, niezależność i godność.
"Napaść Rosji na Ukrainę uruchomiła w nas reakcję przeciwko złu - wielkie pokłady altruizmu i empatii. Również my w Teatrze Powszechnym w Łodzi robimy, co możemy, aby realnie pomóc Ukrainie i uchodźcom. Z drugiej strony wojna uświadomiła nam, jak zobojętniali jesteśmy na przemoc jako ludzie. Dopóki nie dotyczy nas bezpośrednio, dajemy przemocy ciche przyzwolenie, pozwalamy jej istnieć w świecie. Gdy wojna zagraża nam bezpośrednio i toczy się za naszą granicą, reagujemy inaczej, bo dotkliwie ją odczuwamy" – powiedziała.
Dodała, że "teatr ma swoją wielką rolę w budzeniu sumień i potrafi budzić nasze umysły oraz uruchamiać wrażliwość". "Wierzę, że teatr jest schronieniem, przestrzenią dialogu i poszukiwania prawdy" – zaznaczyła Pilawska. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ aszw/