W Carnegie Hall w Nowym Jorku zadebiutował Rafał Blechacz. Publiczność nagrodziła występ owacjami. Obecny na koncercie dyrektor renomowanej instytucji, Clive Gillinson powiedział, że Polak jest fenomenalnym pianistą mającym muzykę we krwi.
Podczas recitalu w sali Zankel Hall, artysta przedstawił zróżnicowany repertuar. W pierwszej części zaprezentował Koncert włoski BWV 971 Johanna Sebastiana Bacha oraz Sonatę nr 8 c-moll op. 13 „Patetyczną” Ludwiga van Beethovena.
Drugą część koncertu wypełniła muzyka Fryderyka Chopina. Blechacz wykonał Nokturn E-dur - op.62 , trzy walce, trzy mazurki oraz Poloneza fis-moll op.44.
Polski artysta nagradzany był burzliwymi brawami i kilkakrotnie wywoływany na scenę. Na bis zagrał scherzo z sonaty fortepianowej nr 2 Beethovena.
„Myślę, że to fenomenalny pianista z fantastyczną techniką, przywiązujący bardzo dużą uwagę do detali i ogromnie muzykalny. Ma muzykę we krwi. To wspaniały występ. To cudowne przedstawić taki młody talent, będzie on jednym z wielkich wykonawców” – powiedział PAP Clive Gillinson.
Dyrektor artystyczny i wykonawczy Carnegie Hall dodał, że jego instytucja zawsze stara się zapraszać najlepszych wykonawców na świecie, w tym także najmłodszych.
Witamy chętnie polskich artystów. Jednym z tych, którego chcielibyśmy gościć, jest zwłaszcza Krystian Zimerman, ale nie przyjeżdża on już do Ameryki. To wielka szkoda ponieważ należy do największych artystów na świecie. Polacy są bardzo muzykalnym narodem” – zapewnił szef Carnegie Hall.
Z kolei „New York Times” zapowiadając recital nazwał polskiego pianistę „błyskotliwym i wrażliwym artystą”.
„Był to mój pierwszy koncert w Carnegie Hall, a to jest zawsze specjalny moment podobnie jak pierwszy występ w Nowym Jorku, w 2008 roku, kiedy w Lincoln Center wykonywałem II koncert Chopina z orkiestrą New York Philharmonic’s. Carnegie Hall to szczególne miejsce, toteż będę je też pewno dobrze pamiętał” – powiedział PAP Blechacz.
„Był to mój pierwszy koncert w Carnegie Hall, a to jest zawsze specjalny moment podobnie jak pierwszy występ w Nowym Jorku, w 2008 roku, kiedy w Lincoln Center wykonywałem II koncert Chopina z orkiestrą New York Philharmonic’s. Carnegie Hall to szczególne miejsce, toteż będę je też pewno dobrze pamiętał” – powiedział PAP Blechacz.
Artysta zdradził, że jako zwycięzca konkursu chopinowskiego nie czuł specjalnego obciążenia wykonując utwory polskiego kompozytora. „Była to raczej radość. Kiedy prezentuję Chopina za granicą i czuję, że na koncercie są moi rodacy, wytwarza się szczególna atmosfera. Podczas późniejszych rozmów z nimi widać, że emocje patriotyczne i wśród nich i we mnie są wyraźnie obecne” – mówił.
Repertuar zaprezentowany w Zankel Hall artysta przygotował z myślą o całym sezonie 2014-15. „W pierwszej chciałem zaprezentować m.in. dużą formę sonatową, ponieważ w drugiej zdecydowałem się raczej na miniatury chopinowskie. To bardzo miłe, że były trzy walce i mazurki przedzielone w Carnegie Hall oklaskami. Chciałem też podkreślić typowo polskie akcenty w mazurkach, czy w polonezie. W samym polonezie mamy też w środkowej części piękny mazurek i myślę, że to ładnie się komponuje z mazurkami, które wykonuję wcześniej” – tłumaczył Blechacz.
Wyraził zadowolenie, że Carnegie Hall przyjęło jego propozycję programową, bo jest dla niego ważne, aby grać utwory do których jest przekonany. Pianistę ucieszyła też reakcja nowojorskiej publiczności. Określił ją jako radosną, entuzjastyczną, ciepłą i życzliwą.
O czwartkowym występie z entuzjazmem wyrażał się mieszkający w Ameryce pianista polski i profesor New Jork Conservatory of Music dr hab. Jerzy Stryjniak. Uznał recital Blechacza za wielki sukces polskiej pianistyki i powiew świeżości pianistycznej w Nowym Jorku.
„Uderzająca była zwłaszcza jego świeżość interpretacyjna, ogromna baza emocji. Zaprezentował znakomite proporcje między emocjonalnością, a intelektualnym podejściem do interpretacji” – przekonywał Stryjniak.
Komplementował Blechacza m.in. za prezentację utworów Chopina. „Wspaniale zaplanował swój repertuar od liryzmu wyrażonego przepięknym dźwiękiem nokturnu, przez znakomicie ujęty charakter mazurków, roztańczone walce, aż po wielki w swoim dramacie i godności polonez fis-moll, co stanowiło mocną kulminację recitalu” – wyliczył.
Koncert w Carnegie Hall, to część tourne Rafała Blechacza po Ameryce Północnej. Był już m.in. w San Francisco w Kalifornii, Houston w Teksasie oraz w Toronto w Kanadzie.
W tym sezonie artysta koncentruje się przede wszystkim na koncertach. Wystąpi m.in. 21 listopada w Poznaniu, a następnie m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Austrii i Hiszpanii. W drugiej połowie lutego zagra w Warszawie. Ma już też gotową i czekającą na wydanie płytę z utworami Bacha.
Rafał Blechacz jest laureatem wielu poważnych nagród i wyróżnień, w tym Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie w roku 2005. W styczniu otrzymał w Nowym Jorku prestiżową Nagrodę Gilmore 2014 dla najbardziej wyróżniającego się pianisty, ufundowaną przez Irving S. Gilmore Foundation z Kalamazoo, w stanie Michigan. Towarzyszy jej kwota 300.000 USD na dalszy rozwój artystyczny.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mp/