Teodor Niemyjski z Ciechanowca (Podlaskie) i Roman Brochocki z Sokołowa Podlaskiego (Mazowieckie) zdobyli dwie pierwsze nagrody w kategorii gry na ligawkach, w zakończonym w niedzielę 38. Konkursie Gry na Instrumentach Pasterskich w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu.
To jedyna taka impreza w kraju, a być może i w Europie. Celem konkursu jest podtrzymywanie tradycji pasterskiego muzykowania i kulturowego znaczenia tych instrumentów.
Przed laty impreza została powołana do życia w Muzeum Rolnictwa im. księdza Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu, by podtrzymywać, zanikającą wówczas, tradycję gry na ligawkach podlaskich - długich drewnianych trąbach, w innych regionach Polski zwanych też trombitami czy bazunami. W północno-wschodniej Polsce ligawki zwane są też trąbami adwentowymi. Ich dźwięk obwieszczać ma bowiem początek przygotowań do świąt Bożego Narodzenia.
W tegorocznym konkursie wzięło udział ok. 150 muzyków i entuzjastów gry na takich instrumentach z Polski, Litwy i Białorusi. Byli to zarówno młodzi adepci gry, jak i dorośli.
Przesłuchania konkursowe w trzynastu kategoriach (podzielonych ze względu na wiek i rodzaj instrumentu) trwały w sobotę, w niedzielę odbył się koncert laureatów, a następnie zaproszonych zespołów ludowych.
Tradycyjnie najliczniej obsadzone były kategorie ligawek, w sumie zagrało na nich w konkursie blisko 70 osób w różnym wieku. Konkurs gry na ligawkach dla dorosłych od kilku lat odbywa się w dwóch kategoriach wiekowych: 16-64 lata i powyżej. W kategorii do 64 lat po raz trzeci z rzędu wygrał Teodor Niemyjski z Ciechanowca, który podkreślał, że konkurs jest bardzo ważny by podtrzymywać tradycje, w szczególności w Ciechanowcu. Natomiast w kategorii seniorzy wygrał Roman Brochocki z Sokołowa Podlaskiego.
Jak mówił PAP kierownik działu etnografii w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu Stanisław Kryński, konkurs ma już swoją rangę, wielu osobom zależy, aby na nim zagrać. Dodał, że jurorzy podkreślają wysoki poziom uczestników.
Nazwa ligawek, od których konkurs się zaczął, pochodzi od słowa "legać" - czyli opierać na czymś. Trąba jest bowiem długa, czasem kilkumetrowa i często trzeba ją o coś oprzeć, bo nie da się jej wygodnie utrzymać w rękach w czasie gry. Tradycje ligawkowe na geograficznym Podlasiu - w dużej mierze dzięki konkursom - są wciąż żywe. Na ligawkach gra się i wyrabia je w południowych powiatach województwa podlaskiego, a także w części Mazowsza. Grają na nich często całe rodziny.
W czasie wojny Niemcy niszczyli ligawki i zakazywali ich używania, twierdząc, że służą do przekazywania różnych sygnałów, np. przez oddziały partyzanckie. Dlatego w czasie II wojny światowej tradycja zanikła, a po wojnie długo nie mogła się odrodzić. Konkurs w Ciechanowcu pomógł te tradycje wskrzesić i podtrzymać.
Historia konkursu sięga 1974 roku; wymyślił ją i kontynuował ówczesny dyrektor ciechanowieckiej placówki Kazimierz Uszyński, który od kilku lat patronuje konkursowi. W 1980 roku przekształcono go w Ogólnopolski Konkurs Gry na Instrumentach Pasterskich, a od lat biorą w nim udział także osoby z zagranicy.
Obecnie ciechanowieckie Muzeum Rolnictwa im. księdza Krzysztofa Kluka organizuje ten konkurs przy współudziale starostwa powiatowego w Wysokiem Mazowieckiem i parafii Trójcy Przenajświętszej w Ciechanowcu, pod patronatem ministra kultury i dziedzictwa narodowego, wojewody i marszałka województwa podlaskiego.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńśka
swi/ ozk/