„Faust” Charles'a Gounoda, inspirowany dramatem Johanna Wolfganga Goethego, to najnowsza premiera Opery Wrocławskiej. Inscenizacja jest sceniczną adaptacją plenerowego „superwidowiska” z 2017 r. w reżyserii Beaty Redo-Dobber. Premierowe spektakle odbędą się 6 i 7 kwietnia.
Opera Charlesa Gounoda do libretta Julesa Barbiera i Michela Carre - na podstawie "Fausta" Johanna Wolfganga Goethego - swoją prapremierę miała w 1859 roku w Paryżu. Dobiegający późnej starości doktor Faust marzy o powrocie młodości. Pragnienie to spełnia się, Faust podpisuje cyrograf i zmienia się w młodzieńca. W odmienionej postaci rozkochuje w sobie młodą Małgorzatę. Na skutek różnych wypadków, Małgorzata umiera, a Faust odkrywa, jak wielką cenę przyszło mu zapłacić za podpisanie paktu z diabłem.
Reżyserii spektaklu, podobnie jak "superwidowiska" z 2017 r. podjęła się Beata Redo-Dobber; odpowiada także za scenografię, kostiumy i ruch sceniczny. Chórem pokieruje Anna Grabowska-Borys, a za pulpitem dyrygenckim stanie Adam Banaszak.
"Pracuję kompleksowo. Stwierdziłam, że wielu informacji po prostu nie jestem w stanie przekazać w drodze opisu. Czuję je podprogowo, są to przeczucia trudne do werbalnego wyrażenia, dlatego też realizuję spektakle także od strony wizualnej" – wyjaśniła reżyser w zapowiedzi premiery.
Redo-Dobber podkreśliła, że w "Fauście" próbuje opowiedzieć, podobnie jak u Goethego, historię każdego człowieka. "Któż nie chce być wiecznie młody? Któż nie chce kochać i czuć ciągłej ekscytacji? Któż nie czuje smutku, kiedy dany okres w życiu się kończy, kiedy mamy poczucie, że życie przecieka nam przez palce, a czas zaczyna nas doganiać?" – napisała.
Autorka spektaklu zdecydowała się przenieść historię doktora Fausta do współczesności, która, jak podkreśliła, w ostatnich latach mocno się zmieniła. "Większy jest poziom niepewności i strachu przed tym, co może się stać".
"Opowiadając historię Fausta, idę mocno za muzyką. Muzyka i libretto są dla mnie drogowskazem – są takie miejsca w partyturze, które determinują akcję sceniczną, niemniej staram się muzykę czytać na nowo. Efekty, które można uzyskać poprzez różny sposób śpiewania – cyniczny, z lękiem, w przerażeniu, na braku oddechu pozwalają mi na podejście do muzyki w sposób świeży, a nie wbrew partyturze" – wyjaśniła Redo-Dobber.
Przyznała, że często zmienia charakter, do którego przyzwyczaiła nas tradycja wykonawcza. "Małgorzatę np. zwykle przedstawiano jako melancholijne dziewczę, której śpiew trwa i trwa. Można wtedy tylko zamknąć oczy i słuchać pięknej muzyki. Tylko, że ja uważam, że do opery przychodzi się nie po to, by zamykać oczy, a po to, by właśnie otwierać je jak najszerzej. Moja Małgorzata to osoba młoda, energiczna, która owszem przeżyła dramatyczne chwile, ale to nie znaczy, że nie odczuwa radości czy ekscytacji" - napisała w zapowiedzi wydarzenia.
"Dziś opera jest czymś innym niż w czasach Gounoda, (…) jest wyrafinowaną sztuką, do której widzowie przychodzą po emocje i wysmakowane obrazy. Musimy więc zadbać, by opera była atrakcyjna i świeża. Nie tylko wspaniała muzyka, ale też obraz i logika wypadków muszą przystawać do aktualnych problemów i współczesnych realiów. W ten sposób właśnie staram się to spotkanie z Faustem zaaranżować" – dodała.
W roli doktora Fausta wystąpią Łukasz Gaj i Wonhyeok Choi, Małgorzaty - Iwona Socha i Natalia Rubiś, a partię Mefistofelesa wykonają Tomasz Rudnicki i Rafał Korpik,
Premierowe spektakle odbędą się 6 i 7 kwietnia. (PAP)
autor: Agata Tomczyńska
ato/ pat/