Upstream Theater w St. Louis prezentuje amerykańską premierę “Sweet Revenge” czyli "Zemsty" Aleksandra Fredry. "Broadway World" nazwał sztukę wspaniałym osiągnięciem w historii teatru. Producenci spektaklu przedstawiają utwór Fredry jako najlepszą polską komedię.
"Wierszowany tekst z XIX wieku czerpie z bliskiego Molierowi dowcipu, wyśmiewa się z ludzkich szaleństw. (…) Budząca wspomnienia satyra skupia się na tolerancji" – podkreślają.
Autorem przekładu i reżyserem przedstawienia w St. Louis, w stanie Missouri, jest Philip Boehm. "Zemsta" to nie jego pierwsze spotkanie z polskim teatrem i literaturą. Za przekład "Króla kiera na wylocie" Hanny Krall otrzymał w 2013 r. nagrodę dla najlepszego tłumacza literatury polskiej na angielski, Found in Translation Award.
W Upstream Theater wystawił już wcześniej m.in. amerykańską premierę "Nocy Helvera" Ingmara Villqista oraz "Rozmowy z katem" Kazimierza Moczarskiego. Obydwa teksty sam przetłumaczył.
Z utworem Fredry Amerykanin zapoznał się jeszcze w Polsce, gdzie studiował w PWST w Warszawie. Uznał "Zemstę" za sztukę tego kalibru, że powinna ją poznać także publiczność w Stanach Zjednoczonych.
"Czym się różni +Zemsta+ od twórczości dobrze znanego w USA Moliera? Jest to tylko język. Konstrukcja, postaci a także poziom literacki mogą zachwycać bogactwem i humorem" – wskazał w rozmowie z PAP Boehm.
Do najpoważniejszych wyzwań zaliczył pracę nad tym jak oddać w przekładzie fredrowski rym i rytm, zwłaszcza tetrametr wiersza. W opinii tłumacza wersyfikacja w języku polskim jest łatwiejsza niż w angielskim także właśnie ze względu na odmienny rytm. Akcent wyrazowy w angielskim nie jest stały jak w polskim.
"Trzeba było uważać, aby uniknąć rymów częstochowskich, bo zawsze takie niebezpieczeństwo istnieje. Z jednej strony chciałem, aby utwór przemawiał do współczesnego, amerykańskiego widza. Z drugiej pragnąłem nadać językowi Fredry w przekładzie odcień epoki w której tworzył. Nie było to łatwe. Jak np. przetłumaczyć +mocium panie+" – dzielił się z swymi dylematami Boehm.
"Sweet Revenge" spotkała się z dobrym przyjęciem krytyki. "Broadway World" dostrzegł w spektaklu humor płynący niepohamowanym strumieniem. "Zemstę" określił jako wspaniałe osiągnięcie w historii teatru.
Lokalne media w St. Louis portretowały przedstawienie jako śmieszne, radosne, zaskakujące i niezwykle mądre. Wskazywały na perfekcyjne tempo. "Za sprawą czystej magii zrozumiesz język polski niczym rodzimy" – zapewniał "Riverfront Times".
W nawiązaniu do swej pracy reżysera Boehm zwrócił uwagę, że z wyjątkiem odtwarzającego rolę Papkina Johna Bratkowskiego, który pochodzi z polonijnej rodziny, aktorzy nie znali polskiego teatru, literatury, czy historii. Opowiadał im m.in. o epoce, pokazywał zdjęcia szlachty, jak też zaprezentował film Andrzeja Wajdy "Zemsta", który wszedł na ekrany w 2002 roku.
Reżyser ma kontakty z polską społecznością w St. Louis. Niezależnie od starań o zachowanie klimatu fredrowskiej epoki, wprowadził swoisty zabieg. Podjął próbę odtworzenia kształtu spektaklu jaki mogli w latach trzydziestych ubiegłego wieku potencjalnie przygotować w mieście imigranci z "Kółka Teatralnego im. Juliusza Słowackiego."
"Umieściłem akcję w St. Louis, co umożliwiło mi wzmocnić zainteresowanie naszych widzów. Krytycy spostrzegli, że przy okazji +Zemsty+ odkryliśmy kawałek historii tego miasta. Nie jest ona dobrze znana, ale niektórzy ludzie ją jeszcze pamiętają. Mogli odnaleźć w przedstawieniu ślady zmagań imigrantów, problemy wiążące się z segregacją, czy ruchem w obronie praw obywatelskich" – wyliczył Boehm.
Twórca spektaklu nie ukrywał innych kłopotów. Powiedział, że ponieważ próby w amerykańskich teatrach nie trwają tak długo jak w Polsce, duże trudności sprawiało dotrzymanie terminu zaplanowanej premiery. Także w związku z budżetem. Tym bardziej, że nie napłynęły wszystkie z obiecanych przez sponsorów funduszy.
Boehm ma nadzieję, że uda mu się zainteresować przekładem amerykańskich wydawców. Pozwoliłoby to bardziej rozpropagować "Zemstę". Reżyser chciałby, aby trafiła do innych miast. Na początek do Chicago, a także Houston w Teksasie.
"Sweet Revenge" będzie prezentowana w Upstream Theater do 22 października.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
edytor: Paweł Tomczyk