Stworzenie polityki kulturalnej Białegostoku, a także warunków do rozwoju działań kulturalnych na osiedlach - to główne wnioski z badań dotyczących kultury w Białymstoku przeprowadzonych przez Fundację Laboratorium Badań i Działań Społecznych SocLab.
W poniedziałek zaprezentowano wyniki badań, które zebrano w publikacji "Spacer po utartych ścieżkach. O spotkaniach białostoczan z kulturą".
Jak powiedziała PAP członkini zespołu badawczego, socjolożka Małgorzata Skowrońska z Uniwersytetu w Białymstoku, badania dotyczyły oferty kulturalnej i uczestnictwa w kulturze. Fundacja SocLab chciała zobaczyć, na ile ważna jest dla białostoczan aktywność kulturalna, w czym się ona przejawia i jakie ma cechy. Socjolożka dodała, że raport jest wstępem do przeprowadzenia szczegółowej diagnozy na temat kultury w mieście.
Badania skupiły się na przeglądzie oferty kulturalnej miejskich i samorządowych instytucji kultury, domów kultury i klubów osiedlowych, wydarzeń organizowanych przez organizacje pozarządowe oraz sektor prywatny. Przeanalizowano też wnioski konkursowe o dofinansowanie wydarzeń kulturalnych do Urzędu Miejskiego w Białymstoku i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego składane przez organizacje pozarządowe w latach 2009-2013. Przeprowadzono też liczne wywiady z uczestnikami różnych wydarzeń kulturalnych oraz osobami tworzącymi ofertę kulturalną w mieście.
"Polityka kulturalna jest potrzebna, bo pokazuje też, że kultura jest poważnie traktowana przez miasto" - mówiła socjolożka Małgorzata Skowrońska z Uniwersytetu w Białymstoku. Taka polityka - zdaniem badaczy - powinna powstać przy udziale różnych podmiotów tworzących ofertę kulturalną w mieście, czyli oprócz władz i miejskich instytucji kultury, także organizacje pozarządowe oraz firmy.
Skowrońska powiedziała, że z badań wyłania się obraz białostoczan, którzy lubią podążać tytułowymi "utartymi ścieżkami". Dodała, że duża część mieszkańców lubi uczestniczyć w tych wydarzeniach i w takich miejscach, które dobrze znają. Jak wynika z badań, chętnie biorą oni udział w dużych, dostępnych szerokiemu odbiorcy imprezach organizowanych w centrum miasta. Socjolożka mówiła, że białostoczanie nie odbiegają pod tym względem od mieszkańców innych miast. Ale - jak dodała - w badaniach wyszło, że są też mieszkańcy, którzy są świadomymi uczestnikami kultury, dla których duże imprezy nie wystarczą i szukają wydarzeń mniejszych, organizowanych niekoniecznie w centrum.
Jej zdaniem, białostoczanie "silnie zaznaczają granice kultury" - wyznaczają miejsca, w którym może się ona odbywać. "Uważają, że kultura ma dziać się w centrum miasta, gdzie swoje siedziby mają różne instytucje, gdzie są główne place, bo są przyzwyczajeni, że właśnie tam +spotkają się+ z kulturą, nie lubią być zaskakiwani" - dodała.
Natomiast - jak zauważyła - w badaniach wyszło, że osiedla, jako potencjalne centra kultury, są zupełnie pomijane. "To przykre spostrzeżenie, ale osiedla mieszkaniowe są kulturalną pustynią" - dodała socjolożka. Mówiła, że mimo iż na osiedlach działają kluby czy domu kultury, to ich działania kojarzą się jednak z niską kulturą - festynami czy działaniami prorodzinnymi oraz ofertą dla dzieci. "A właśnie osiedla mają potencjał bycia miejscami pierwszego kontaktu z kulturą, prowadzenia działań edukacyjnych, ale też budowania więzi między mieszkańcami" - mówiła Skowrońska.
W raporcie znalazła się lista rekomendacji, na którą powinno zwrócić uwagę przede wszystkim miasto. Skowrońska powiedziała, że ważnym punktem tej listy jest stworzenie polityki kulturalnej miasta.
Mówiła, że z badań wynika, iż taka polityka w Białymstoku jest np. w kwestii przyznawania dofinansowania na wydarzenia kulturalne czy wyboru dyrektorów placówek kulturalnych. Zauważyła jednak, że te zasady nie są jasno określone i spisane w jednym dokumencie, więc trudno jest mówić o całościowej polityce kulturalnej. "Polityka kulturalna jest potrzebna, bo pokazuje też, że kultura jest poważnie traktowana przez miasto" - dodała.
Polityka kulturalna - zdaniem badaczy - powinna powstać przy udziale różnych podmiotów tworzących ofertę kulturalną w mieście, czyli oprócz władz i miejskich instytucji kultury, także organizacje pozarządowe oraz firmy.
Zdaniem socjolożki, istnienie takiej polityki np. ożywiłoby życie kulturalne na osiedlach.
Poszerzanie oferty kulturalnej w tych miejscach też znalazło się na liście rekomendacji. Wśród innych rekomendacji jest m.in. przeprowadzanie diagnozy kultury w mieście w kolejnych latach, współpracę instytucji kultury ze wschodnimi partnerami Polski czy wzmacnianie inicjatyw kulturalnych mających charakter prospołeczny.
Projekt został dofinansowany ze środków z budżetu miasta Białegostoku. (PAP)
swi/ jbr/