Wystawę „Poszerzone pole widzenia”, która pokazuje wzajemne relacje fotografii, malarstwa i grafiki, można oglądać w Galerii Sztuki Dawnej Pałacu Herbsta w Łodzi. Obok obrazów uznanych twórców – Wyspiańskiego, Mehoffera, Gierymskiego – znajdziemy na niej historyczne fotografie.
"Poszerzone pole widzenia" to wystawa mozaikowa. Najstarsze eksponowane dzieła pochodzą z XVII wieku, najpóźniejsze prace zostały wykonane w 1976 roku. Obok obrazów uznanych twórców - Wyspiańskiego, Mehoffera, Rodakowskiego czy Gierymskiego można tu znaleźć rzadko pokazywane grafiki z kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi, np. Bruno Schulza oraz zdjęcia twórców kluczowych dla historii polskiej fotografii, takich jak Karol Beyer, Walery Rzewuski czy Konrad Brandel.
Zdaniem kuratorki wystawy Katarzyny Kończal, XIX-wieczny Pałac Herbsta jest dobrym miejscem do poruszania problematyki sztuki, historii i kultury tego okresu; a właśnie w pierwszej połowie XIX wieku pojawiła się fotografia, która nawiązując do tytułu ekspozycji - poszerzyła pole widzenia, zarówno ludzi żyjących w tamtej epoce, jak i na stałe zmieniła nasz sposób postrzegania świata i definiowania sztuki.
"Chcemy pokazywać relacje między malarstwem, grafiką i fotografią przełomu wieków z perspektywy przemijania i śmierci. O fotografii bardzo często mówi się w tym kontekście - z jednej strony coś ona ratuje, chroni przed zapomnieniem, ale też jest ulotna, znika. Wszystkie komentarze i cytaty, które mamy na wystawie, mają za zadanie wprowadzenie nastroju melancholii i nostalgii" - wyjaśniła kuratorka.
Jednym z takich cytatów jest wypowiedź pisarki Susan Sontag, która napisała "Wszystkie fotografie mówią memento mori. Robiąc zdjęcie, stykamy się ze śmiertelnością, kruchością, przemijalnością ludzi i rzeczy. Właśnie dlatego, że wybieramy jakąś chwilę, wykrawamy ją, zamrażamy, wszystkie zdjęcia stanowią świadectwo nieubłaganego przemijania".
Słowa Sontag - zdaniem Kończal - dobrze definiują sens wystawy prezentowanej w Galerii Sztuki Dawnej Pałacu Herbsta. Zaś najlepszą ilustracją dla tezy o ulotności fotografii jest cenny dagerotyp pochodzący z drugiej połowy XIX wieku, na którym uwieczniono nieznaną kobietę. Ze względu na podatność na uszkodzenia, będzie on prezentowany na ekspozycji jedynie przez kilka dni, potem zastąpi go "zwykła" fotografia, która - paradoksalnie - okazuje się być medium o wiele trwalszym.
Twórcy wystawy w taki sposób zestawili fotografie z malarstwem i grafiką, by wskazać odbiorcy odradzające się w sztuce motywy i sposoby postrzegania rzeczywistości. Widzimy więc, jak XIX-wieczni fotografowie tworząc portrety czy pejzaże w mniej lub bardziej świadomy sposób odtwarzali to, co wcześniej pojawiało się w malarstwie - począwszy od upozowania modeli "jak na obrazie", poprzez odpowiednie kadrowanie, np. elementów architektonicznych, skończywszy na wprowadzaniu do fotografii metaforyki, dzięki czemu definitywnie oddala się ona od funkcji użytkowej.
Jak podkreśliła Kończal, fotografia to medium niejednorodne, wykorzystujące różne konwencje i sposoby przedstawiania; obok fotografii eksperymentalnej i amatorskiej mamy zdjęcia stylizowane, zapożyczające od malarstwa usztywniony sposób pozowania. "Udokumentowane miasta i ulice, uchwycony w kadrach czas wolny, stają się dla nas źródłem nie tylko wiedzy historycznej, ale też ujawniają sposób patrzenia na świat osoby skrytej za obiektywem, pokazując to, co było dla niej wówczas istotne.
Jaka jest zatem rola obrazów i grafik uznanych twórców, eksponowanych na wystawie? Zdaniem kuratorki obraz przeszłości, budowany jedynie na podstawie fotografii, byłby niepełny, dlatego malarstwo i grafika stanowi konieczne dopełnienie opowiadanej historii, poszerzając tym samym pole naszego widzenia.
Wystawę w Pałacu Herbsta, który jest oddziałem Muzeum Sztuki w Łodzi, będzie można oglądać do 8 stycznia 2023 roku.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ itm/