Pokaz spektaklu „Zielona Gęś” bielskiego Teatru Lalek Banialuka zainaugurował we wtorek 28. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Lalkarskiej w Bielsku-Białej. To jedno z ważniejszych wydarzeń światowej sceny lalek. Do soboty widzowie zobaczą spektakle 21 teatrów z 15 krajów.
Festiwal ma charakter konkursu. O Grand Prix ubiega się 17 spektakli. Jury ogłosi wyniki w sobotę późnym wieczorem podczas gali finałowej. O laury nie będą się ubiegali jedynie gospodarze imprezy – bielska Banialuka, a także widowiska plenerowe.
Dyrektor festiwalu Lucyna Kozień podkreśliła, że podczas imprezy widzowie zobaczą przedstawienia ilustrujące kierunki, w których podąża sztuka lalkarska. „Teatr lalek na naszych oczach zmienia się nieustannie. Z roku na rok, wraz z zacierającymi się granicami dyscyplin sztuki, lalkarstwo staje się coraz bardziej sztuką multimedialną, otwartą na media cyfrowe i nowe technologie. To do niedawna +nowe+, dziś jest wyraźnie obecne w teatralnych praktykach; stało się częścią teatralnej rzeczywistości” – powiedziała.
Jak zaznaczyła, znaczące zmiany następują też w obszarze poszukiwań repertuarowych i problematyce realizowanych sztuk. „Twórcy coraz odważniej sięgają po tematy tabu, dotąd w przedstawieniach niemal nieobecne, traktowane marginalnie bądź specjalnie łagodzone, a przecież tak wyraźnie istniejące w naszej – dorosłych i dzieci – rzeczywistości. To poczucie wyobcowania i samotność, brak akceptacji i tolerancji, piętno inności i wykluczenie, problemy emigracji, wojna i terroryzm, śmierć” – podkreśliła Kozień.
Na festiwalu, którego organizatorem jest bielski Teatr Lalek Banialuka, wystąpią sceny z Polski i zagranicy. Przyjadą zespoły z odległych krajów, jak Japonia, Liban, czy Izrael, jak i bliższych nam geograficznie – Litwa, Czechy, Słowacja, Finlandia, Norwegia, Węgry.
We wtorek widzowie zobaczyli już m.in. Banialukę z „Zieloną Gęsią” wg tekstów Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, w reżyserii Pawła Aignera, która premierę miała jesienią 2016 r. Bielska scena przygotowała ją w formie kabaretowo-lalkowej, a obok aktorów w żywym planie pojawiły się groteskowe, wykonane z niezwykła dbałością o szczegóły lalki przedstawiające główne postaci stworzone przez Gałczyńskiego: Hermenegildę Kociubińską, Psa Fafika, Osiołka Porfiriona, Piekielnego Piotrusia, Alojzego Gżegżółkę i Profesora Bączyńskiego.
Opolski Teatr Lalki i Aktora im. Alojzego Smolki zaprezentował sztukę dla najmłodszej widowni „Mała draka o zwierzakach”. Bazuje ona na wierszach dla dzieci Maliny Prześlugi. Bohaterami są zagrożone wyginięciem gatunki zwierząt.
Publiczność festiwalowa zobaczyła też przedstawienie dla starszych widzów francusko-norweskiej grupy Plexus Polaire z Auxerre. Sztuka „Popioły” oparta jest na autentycznej historii o pożarach gnębiących przed laty norweskie miasteczko. Norweski pisarz Gaute Heivoll opisał ją w powieści „Zanim spłonę”.
Festiwalowi towarzyszy m.in. ekspozycja w Galerii Bielskiej BWA poświęcona jest afrykańskiej scenie lalkowej. Pokazane na nim zostaną lalki z Mali, Nigru, Nigerii, Wybrzeża Kości Słoniowej, Togo, Beninu, Ghany, Tanzanii, Demokratycznej Republiki Konga, Kamerunu, Gabonu i Konga. Stanowią część kolekcji Muzeum Narodowego w Szczecinie.
„Afrykańskie lalki przybierają zróżnicowane formy i rozmiary - od niewielkich do ogromnych, obsługiwanych przez kilku lalkarzy. Mogą mieć ruchome członki, manipulowane za pomocą sznurków, drutów, prętów. Animuje się je rękoma, palcami u nóg, nosząc na głowie, ramionach lub przed sobą, niczym tarczę” – poinformowała kurator wystawy Ewa Prądzyńska.
Prądzyńska podkreśliła, że na Czarnym Lądzie lalki odgrywają istotną rolę w wielu rytuałach. „Biorą udział w rozstrzyganiu lokalnych konfliktów, pomagają wydawać wyroki, występują w obrzędach wróżbiarskich, służą pomocą w przepowiadaniu przyszłości. Pełnią ważną funkcję w magii terapeutycznej, rytuałach inicjacyjnych, kulcie przodków, obrzędach pogrzebowych, kultach płodności. Pomimo tego bogactwa rytualnych zastosowań, służą też zwykłej rozrywce” – wyjaśniła.
Festiwalowi patronuje wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński oraz prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult.
Pierwsza edycja festiwalu odbyła się w 1966 r. Impreza nosiła wówczas nazwę „Bielskie Rendez-Vous”. Z czasem stał się on jednym z najbardziej znaczących przeglądów lalkarskich na Starym Kontynencie, a nawet świata. Do końca lat 80. było to jedyne w Europie miejsce spotkań teatrów z Wschodu i Zachodu oraz konfrontacji scen z Europy i spoza niej. W Bielsku-Białej wystąpiło ponad 350 teatrów z ok. 50 krajów świata, w tym z Japonii, Chin, Hongkongu, Kuby, Togo, Australii, Argentyny, Brazylii, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Mongolii, Iranu, Nowej Zelandii, Indii i Wietnamu. Festiwal odbywa się co dwa lata. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ pat/