Ponad trzydzieści wystaw, warsztaty fotografii, pokazy multimedialne, prelekcje i konkursy znalazły się w programie międzynarodowego festiwalu Białystok Interphoto. Impreza rozpoczyna się w czwartek i potrwa miesiąc, a jej motywem przewodnim jest granica.
W tym roku (pierwsza edycja miała miejsce w 2013 roku) chodzi o "granice rzeczywistości". Jak mówił na wtorkowej konferencji prasowej dyrektor artystyczny imprezy Grzegorz Jarmocewicz, chodzi zarówno o granicę wynikającą z położenia geograficznego Białegostoku (miasto leży blisko granicy z Białorusią - PAP) ale i granice, które musi przekraczać artysta.
Wystawy i inne punkty programu będą miały miejsce przez cały październik m.in. w placówkach kultury i na uczelniach w mieście; wstęp jest bezpłatny. Wezmą w nich udział artyści z Białorusi, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Niemiec, Słowacji, Ukrainy, Węgier i Polski; zobaczyć będzie można prace 90 autorów.
Przekrój zarówno tematyczny, jak i czasowy prezentacji, ma być bardzo szeroki. Bo to np. zdjęcia z lat 50. i 60. ubiegłego wieku autorstwa znanego fotografika z Podlasia Wiktora Wołkowa (zmarłego w 2012 roku), jak i współczesne fotografie studentów Instytutu Twórczej Fotografii w czeskiej Opawie.
Organizatorzy zwracają też uwagę na prace m.in. Krzysztofa Cichosza, Izabelli Gustowskiej, Józefa Robakowskiego, Stefana Wojneckiego czy Mariusza Hermanowicza.
Podkreślają przy tym, że współcześnie festiwal fotograficzny to już nie tylko wystawa z zawieszonymi na ścianach zdjęciami, ale np. wiele pokazów multimedialnych. "Sztuka zmierza w kierunku nowych mediów. Czyli z jednej strony pokazujemy to, co się działo i w Polsce i za granicą powiedzmy od lat 50-tych, ale też i jakie są te najnowsze nurty, i to wcale nie tworzone przez młodych artystów" - mówił Jarmocewicz. (PAP)
rof/ dym/