25 lat temu, 6 września 1998 r. zmarł Akira Kurosawa – potomek samurajów nazywany cesarzem japońskiego kina i jednym z najwybitniejszych reżyserów w historii kinematografii. „Cały czas jest inspiracją dla zachodnich reżyserów” – powiedział PAP filmoznawca prof. Krzysztof Loska.
"Kocham kino i robię filmy. To mi wystarcza" – zwykł mawiać. Wyrazem tej miłości jest przeszło trzydzieści filmów, które wyreżyserował i kilkadziesiąt napisanych przez niego scenariuszy. Europejczycy nazwali go Szekspirem kinematografii, rodacy - cesarzem filmu japońskiego; i to pomimo braku zrozumienia, z jakim przez większość życia musiał borykać się twórca w swoim kraju.
Akira Kurosawa urodził się 23 marca 1910 r. w tokijskiej Shinagawie. Był najmłodszym spośród sześciorga rodzeństwa. Rodzina wywodziła się z tradycji samurajskich. Jego ojciec – Isamu, był oficerem i dyrektorem wojskowego instytutu wychowania fizycznego w szkole średniej. W wolnych chwilach prowadził swoje dzieci do kina, wybierając najczęściej seanse z zachodnimi filmami. Być może właśnie to zaszczepiło w młodym Akirze zainteresowanie kulturą i sztuką europejską.
"Wspominając okres dzieciństwa i dorastania, reżyser odnosił się często do dwóch wydarzeń, które zrobiły na nim wstrząsające wrażenie. Pierwszym było zobaczenie zmasakrowanych ciał ofiar trzęsienia ziemi w Kanto w 1923 roku. Drugim – samobójcza śmierć starszego brata będącego dla Akiry mentorem. Konfrontacja ze śmiercią będzie jednym z najważniejszych motywów podejmowanych przez reżysera" - napisał krytyk Robert Birkholc w artykule pt. "Mistrzowie kina. Akira Kurosawa" na stronie FINA.
Początkowym przejawem tej fascynacji było malarstwo, z czasem jednak swoje miejsce znalazł w kinie. W 1936 r. dostał angaż do wytwórni filmowej. Został asystentem słynnego Kajiro Yamamoto, który z czasem stał się dla Kurosawy mentorem. Asystentura mu nie wystarczała, szybko zaczął również pisać scenariusze - to od Yamamoto nauczył się, jak ważny dla filmu jest dobry scenariusz. Uczył się również sztuki montażu.
"Jestem głęboko przekonany, że bez dobrego scenariusza nie może być dobrego filmu. Zawsze współpracuję przy opracowaniu scenariusza i już wówczas wiem, co i jak będę kręcił. Jestem przeciwny improwizacji na planie. Zdarzyło mi się kiedyś improwizować – sceny nie wypadły jednak dobrze" – opowiadał Donaldowi Richie podczas pracy nad filmem "Niebo i Piekło".
Reżyserska przygoda Kurosawy zaczyna się w 1943 r. filmem "Saga o dżudo". Rok później kręci propagandową "Najpiękniejszą". Przełomowy dlań wydaje się być rok 1948 i "Pijany anioł", w którym debiutuje Toshiro Mifune – przez lata będzie to ulubiony aktor Kurosawy. Filmem tym Kurosawa zwrócił na siebie uwagę i zyskał rozgłos. Jednak pierwszy prawdziwie wielki film miał dopiero nadejść.
Był nim "Rashomon" (1950). Opowiada w nim o napadzie na samuraja i jego żonę, dokonanym przez rozbójnika Tajomaru (Mifune). Historię opowiadają cztery osoby, każda odmiennie przedstawia wydarzenia, co utrudnia, a nawet uniemożliwia dotarcie do prawdy. Nie ma tu bohaterów jednoznacznie dobrych i złych. Prawda jest pokazana z różnych punktów widzenia. Stanie się to typowe dla wielu późniejszych dzieł Kurosawy. Film nagrodzono Oscarem dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. W Japonii jednak nie podzielano tego entuzjazmu zarzucając, iż odchodzi od japońskiej tradycji. "Czy ten świetny film, jeden z niewielu, które naprawdę coś zaczęły w historii kinematografii, nie zostanie nigdy prześcignięty? Nie wiem. Ale wiem na pewno, że jeżeli go nie zobaczycie, będzie wam stale brakować bardzo ważnego ogniwa w znajomości współczesnej kinematografii" – pisał w 1959 r. krytyk Jerzy Płażewski w recenzji "Niedościgniony Rashomon".
W 1954 r. powstaje "Siedmiu samurajów". Kolejny wielki i bodaj najbardziej znany film Kurosawy. Akcja dzieje się w XVI-wiecznej Japonii. Bandyci co roku atakują ubogą wioskę, zabierając jej żywność. Mieszkańcom z tego powodu grozi śmierć głodowa. Postanawiają więc wynająć do walki z bandytami grupę roninów – samurajów pozbawionych swojego pana.
"Największa popularność wśród widowni zdobyły tzw. filmy samurajskie, nie wyczerpują one jednak spojrzenia na Kurosawę. W świadomości europejskiego widza symbolem japońskiej kinematografii wciąż pozostaje, nominowany do Oscara, trwający trzy i pół godziny film +Siedmiu samurajów+ (1954)" – powiedział PAP filmoznawca prof. Krzysztof Loska.
W 1957 r. tworzy oparty na szekspirowskim "Makbecie" – "Tron we krwi" (1957). "U Kurosawy, podobnie jak u Szekspira, istotnym tworzywem służącym do konstruowania metafor poetyckich, jest przyroda i jej zjawiska. Kurosawa wygrywa tu w pełni przewagę filmu nad teatrem, w którym przyroda z trudem i zazwyczaj bez powodzenia, wychodzi poza sferę opisu słownego – recenzowała "Tron we krwi" Anna Tatarkiewicz. "Pietyzm jego wobec Szekspira polega nie na wierności literze tekstu, ale na wierności wobec filozofii Szekspira i jego typu fantazji" – oceniła.
W kolejnych latach powstają takie filmy, jak "Ukryta forteca" (1958) i "Straż przyboczna" (1961) – nieoficjalnym remakiem filmu jest "Za garść dolarów" Sergia Leone. Kurosawa twierdził, że włoski twórca splagiatował jego dzieło i wytoczył mu proces, który wygrał.
Reżyser przyznaje w wywiadach, że kiedy nie jest w trakcie tworzenia filmu, lubi spędzać czas w kinie. Do jego ulubionych reżyserów należą tacy twórcy, jak Bergman, Fellini, czy Wajda. Inspiruje go również francuska "nowa fala". "Krytyka widziała w Kurosawie najbardziej europejskiego twórcę, który reprezentuje humanistyczną perspektywę, akcentując przy tym nietypowy dla kultury japońskiej indywidualizm. W twórczości reżysera mamy adaptacje Szekspira, Dostojewskiego, Gorkiego, więc pisarzy europejskich. Warto jednak zwrócić uwagę na to, jaki wpływ wywarł na niego także teatr japoński, do którego chętnie się odwoływał. Również malarstwo. Wpływy te cały czas się przenikały" – zauważył Loska. Na pytanie czy twórczość Kurosawy wywierała wpływ również na twórców europejskich, filmoznawca odpowiedział, że "z pewnością wywierała i nadal wywiera – Kurosawa cały czas jest inspiracją dla zachodnich reżyserów". Filmoznawca przywołał przykład filmu "Życie" z Billem Nighy w roli głównej. Jest to remake +Piętna śmierci+ (1952).
"Takich remaków jest zresztą znacznie więcej – +Prawda przeciw prawdzie+ (1964) z Paulem Newmanem, to remake +Rashomona+. Czy też +Siedmiu samurajów+, który miał ich bardzo wiele, z tym najbardziej znanym na czele, czyli +Siedmiu wspaniałych+ z 1960 r. Wszyscy zapewne znają +Gwiezdne wojny+ George’a Lucasa. Nie byłoby ich, gdyby nie +Ukryta forteca+ Kurosawy z 1952 r. Lucas bardzo cenił ten film i czerpał z niego garściami" – przypomniał Loska.
Cudowne dzieci Hollywood, jak George Lucas i Francis Ford Coppola, wprost uwielbiały Kurosawę. W czasie gdy japoński twórca miał problemy z zebraniem środków na swoje produkcje, potrafili przyjść mu z pomocą. "Sobowtór" (1980) – jeden z jego najsłynniejszych filmów, nie powstałby gdyby nie pomoc finansowa tych dwóch.
"Rzeczą, która wyróżnia Akirę Kurosawę jest to, że on nie wyreżyserował jednego arcydzieła albo dwóch, ale, wiecie, zrobił osiem arcydzieł" – mówił Francis Ford Coppola, cytowany przez Roberta Birkholca.
W 1965 r. Kurosawa kręci "Rudobrodego". Jest to ostatni czarno-biały film reżysera oraz ostatni, w którym wystąpił Toshiro Mifune. Trzygodzinny obraz opowiada o lekarzu (Mifune), który zostaje skierowany do pracy w szpitalu dla ubogich. Toshiro Mifune opowiadał, że w razie najdrobniejszej usterki, opuszczonego słowa czy jakiegokolwiek braku precyzji, scena była powtarzana. Aktor podkreślał jednocześnie, że pomimo tych trudów praca z Kurosawą jest dla niego zaszczytem.
Kilka lat później Kurosawa zaczyna pracę nad "Tora!Tora! Tora!" (1970) o ataku na bazę marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych w Pearl Harbor. Produkcja jednak nie daje mu skończyć filmu, zastępując innym reżyserem. Jego przygoda z Hollywood okazuje się porażką. Dla Kurosawy zaczął się trudny czas. 22 grudnia 1971 r. podejmuje nieudaną próbę samobójczą. Wydaje się, że naszedł koniec japońskiego mistrza. Jednak niecałe cztery lata później powstaje "Dersu Uzała" (1975). Nakręcona wspólnie z Rosjanami produkcja zostaje nagrodzona Oscarem. W kolejnych latach powstają jeszcze takie filmy, jak "Sobowtór" (1980), oparty na szekspirowskim "Królu Learze" – "Ran" (1985). Ostatnim filmem reżysera jest dramat psychologiczny "Madadayo" (1993).
"Nie uważam się za realistę. Starałem się nim być, ale nigdy mi się to nie udało, ponieważ jestem człowiekiem uczuciowym" – mówił reżyser w rozmowie z Michelem Mesnilem.
Akira Kurosawa zmarł 6 września 1998 roku, miał 88 lat.
"Trzeba powiedzieć ze smutkiem, że po śmierci Kurosawy takiego twórcy, ani w kinie japońskim, ani może nawet w kinie światowym, nie było" – ocenił krytyk Andrzej Kołodyński w audycji Anny Fuksiewicz "Z obu stron kamery" w Polskim Radiu (1988).
"Jego wpływ na filmowców z całego świata jest tak głęboki, że prawie nieporównywalny" - powiedział Martin Scorsese.(PAP)
autor: Mateusz Wyderka
mwd/ pat/