Zachowanie ducha tego miejsca jest największym wyzwaniem naszego przedsięwzięcia; nie tworzymy skansenu, tylko komercyjny projekt, w który musi być wpleciona stara tkanka - powiedział PAP architekt Igor Galas, pracujący nad odnowieniem Fabryki Norblina w Warszawie.
"Warszawa ma tak nieliczne miejsca, gdzie po Powstaniu Warszawskim zachowała się historyczna tkanka, cegła na cegle, że wszyscy marzymy o tym, aby w takich przestrzeniach spędzać czas; to są miejsca kultowe i warto, byśmy je odrestaurowali i znowu przywrócili im życie" - powiedziała PAP Kinga Nowakowska z Grupy Capital Park, która pracuje nad rewitalizacją starej fabryki Norblina.
Jak zapowiedziano podczas środowej konferencji, Fabryka Norblina mieszcząca się na warszawskiej Woli, już za trzy lata zacznie zmieniać się w nowoczesną przestrzeń spotkań. W dawnych halach fabrycznych w sąsiedztwie bazaru z produktami ekologicznymi, powstaną m.in. restauracje i kawiarnie. Do dyspozycji mieszkańców i turystów oddane zostaną ponad 2 ha zamkniętej do tej pory przestrzeni. Planowane jest także stworzenie podziemnego parkingu automatycznego dla rowerów, przestrzeni edukacyjnej dla dzieci, sal kinowych, a także dużej sali fitness. Wszystko, mimo nowoczesnych konceptów, utrzymane będzie w klimacie postindustrialnym. Do życia przywrócone zostanie także Otwarte Muzeum Dawnej Fabryki Norblina.
Prace budowlane na terenie byłej fabryki mają rozpocząć się w listopadzie, a projekt rewitalizacji będzie realizować właściciel zespołu, spółka Art Norblin.
Zdaniem Nowakowskiej, warszawska fabryka stanie się w ten sposób "centrum rozrywki i szeroko rozumianej kultury". "Będziemy czerpać z historii, bo mamy do niej ogromny szacunek; uwielbiamy tę fabrykę, będziemy ciągle wracać do tego, co się tu działo" - zaznaczyła.
Jak przyznała Nowakowska, największym wyzwaniem całego przedsięwzięcia jest zachowanie balansu między tradycją a nowoczesnością. Podobne zdanie ma architekt Igor Galas, który w rozmowie z PAP podkreślił, że "największym wyzwaniem jest to, żeby w nowym projekcie nie zatracić ducha miejsca". "Nowy projekt jest wielokrotnie większy od fabryki, która tutaj była. Wiadomo, że nie tworzymy skansenu poprzemysłowego, tylko duży, komercyjny projekt, o dużych ambicjach kulturalno-rozrywkowych i muzealnych jednocześnie, w który musi być umiejętnie wydobyta i wpleciona ta stara tkanka" - dodał.
"Chcemy pokazać, że ten genius loci, to, co świadczy o tym miejscu, nie tylko w odniesieniu do tego kwartału, ale też całej Woli, został zachowany, wyeksponowany i przekazany w architekturze, przestrzeni i eksponatach" - powiedział Galas. Jak podkreślił, "opanowanie tego tygla i odpowiednie wyważenie jest trudnością tego projektu".
W 1882 r. przemysłowiec Ludwik Norblin odkupił miejsca leżące obecnie u zbiegu ul. Prostej i Żelaznej wraz ze znajdującą się tam wytwórnią platerów Braci Buch. Norblin po kilku latach przeniósł tam działalność swojej firmy zajmującej się również produkcją platerów oraz sreber. Później działalność poszerzono o walcownię blach, druciarnię, rurownię i odlewnię. Stało się to podstawą stworzenia firmy "Norblin, Bracia Buch i T. Werner", która prężnie się rozwijając, przetrwała aż do II wojny.
Fabryka była przede wszystkim znana z produkcji eleganckich platerów do celów użytkowych, głównie serwisów stołowych, ale również przyborów toaletowych, a nawet dewocjonaliów. W 1948 r. została znacjonalizowana i przemianowana na "Walcownię Metali +Warszawa+". W r. 1982 r. przekazano ją na cele muzealne, tworząc oddział Muzeum Techniki - Muzeum Przemysłu. Działało tam też Muzeum Drukarstwa i funkcjonujący do dzisiaj Teatr Scena Prezentacje. W 2008 r. Muzeum Przemysłu zamknięto, a teren nabył deweloper, który zapowiedział rewitalizację zespołu przemysłowego m.in. poprzez odtworzenie brukowanych uliczek, przy których znajdą się pasaże handlowe, kawiarenki i restauracje. W historyczne hale ma zostać także wkomponowana nowoczesna zabudowa biurowa.(PAP)
autor: Nadia Senkowska
edytor: Paweł Tomczyk
nak/ pat/