Nieznane oblicze Zdzisława Beksińskiego, jako fotografika, pokazuje wydany właśnie album "Foto Beksiński". Ponad 150 zdjęć pozwala zobaczyć, jak kształtowała się mroczna wyobraźnia jednego z najbardziej znanych polskich malarzy.
Album pokazuje prace z najwcześniejszego i najmniej powszechnie znanego okresu twórczości Beksińskiego - fotografię, która artysta fascynował się przez całą dekadę lat 50. Choć słynny malarz zachowywał później pewnego rodzaju dystans wobec swojego dorobku fotograficznego, krytycy wysoko oceniają ten najwcześniejszy okres jego twórczości.
Pierwsze zdjęcia Beksiński wykonał jeszcze podczas okupacji, w rodzinnym Sanoku, otrzymanym w prezencie aparatem Icoretta Zeissa. Powrócił do robienia zdjęć powrócił podczas studiów inżynieryjnych w Krakowie, a także potem, gdy zaczął pracować w sanockiej fabryce "Autosan". Fotografia była wtedy dla Beksińskiego główna drogą ekspresji twórczej. Powstały wtedy serie zdjęć z widokami Sanoka - wówczas prowincjonalnego miasteczka i domu rodzinnego Beksińskich. Wąskie, zabłocone uliczki, chropawe mury, drewniane płoty to rekwizyty wykorzystywane przez Beksińskiego do oddania sennej atmosfery bieszczadzkiego miasteczka.
Dużą grupę zdjęć stanowią stylizowane autoportrety Beksińskiego m.in. jako marynarza, robotnika, krasnoarmiejca, detektywa, samobójcy. Przypominają nieco podobne w charakterze fotograficzne autoportrety Witkacego, choć przyjaciele Beksińskiego z tamtych czasów zapewniają, że nie znał on ich w latach 50. Modelami Beksińskiego często byli rodzice i żona. Jej portrety i akty to rzadki przykład afirmacji urody życia w twórczości Beksińskiego. "Chyba bardziej interesowało mnie zdjęcie niż czy ta twarz wyraża jakiś problem psychologiczny. Jeśli nawet posługiwałem się nią, zawsze starałem się pokazać to, co jest we mnie a nie w człowieku, który mi pozował" - powiedział Beksiński po latach o tych fotografiach.
Najbardziej znanym zdjęciem z cyklu aktów, do których pozowała żona artysty jest "Gorset sadysty", na którym ciało modelki zostało obwiązane sznurkiem i sfotografowane przez oparcie krzesła. To ujęcie budziło sprzeciw widzów, w latach 50. nieprzyzwyczajonych jeszcze do ukazywania w ten sposób ludzkiego ciała. W albumie znalazły się też fotografie abstrakcyjne, w których pojawiają się podziały obrazu na strefy, lustrzane odbicia.
Już na tym wczesnym, fotograficznym etapie twórczości pojawiają się typowe dla późniejszych dzieł Beksińskiego motywy jak krzyże, groby, samotna ludzka postać zagubiona w monotonii krajobrazu, cmentarz, świece, wykrzywione z przerażenia twarze, dramatyczne gesty rąk.
W latach 50. Beksiński zyskał jako fotografik uznanie, jednak w 1959 roku zarzucił ten rodzaj sztuki, aby nigdy już do niego nie powrócić. Pytany o przyczyny zerwania z fotografią Beksiński odpowiadał najczęściej, że miał poczucie, że już nic więcej w tej technice nie zdoła wyrazić. Zbiór około 2 tys. fotografii, spośród których wybierano zdjęcia do albumu, znajduje się obecnie w Muzeum Historycznym w Sanoku, któremu Beksiński przekazał w testamencie swój dorobek i majątek.
Muzeum posiada obecnie największą kolekcję dzieł artysty, obejmującą kilka tysięcy obrazów, reliefów, rzeźb, rysunków, grafik i fotografii.
Album "Foto Beksiński" ukazał sie nakładem wydawnictwa Bosz. (PAP)
aszw/ ls/