Wspaniały temat i wspaniałe przedstawienia. Bardzo się cieszę, że możemy takie dzieła sztuki odzyskiwać i jednocześnie prezentować – powiedział w czwartek minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński do uczestników wernisażu wystawy „Utracone / Odzyskane. Z kolekcji gołuchowskiej”.
"Po raz siódmy już prezentujemy w Kordegardzie dzieła odzyskane. Polska stara się w ostatnich latach bardzo intensywnie odzyskiwać straty wojenne" - powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego. "Jak wszyscy wiemy, w czasie II wojny światowej straciliśmy ponad pół miliona ruchomych dzieł sztuki o wartości co najmniej kilkudziesięciu miliardów ówczesnych dolarów" - przypomniał.
"Od pewnego czasu jeszcze bardziej intensyfikujemy nasze poszukiwania. W tej chwili prowadzimy 150 procesów restytucyjnych w 15 krajach świata. Powołaliśmy kilkanaście miesięcy temu nowy departament - Departament Restytucji Dzieł Sztuki i Strat Wojennych, który zajmuje się poszukiwaniem dzieł sztuki na całym świecie, współpracując z bardzo wieloma instytucjami" - tłumaczył Piotr Gliński.
Szef resortu kultury wyjaśnił, że na wystawie w Kordegardzie prezentowane są "straty wojenne z kolekcji gołuchowskiej". "Zamek w Gołuchowie, który kiedyś był własnością Czartoryskich, obecnie jest własnością Skarbu Państwa i jest oddziałem Muzeum Narodowego w Poznaniu" - mówił. "W tym zamku od niedawna wiszą te dwa wspaniałe obrazy. Po ponad 80 latach wróciły one do Polski z Hiszpanii, bo tam namierzyliśmy w jednym z prowincjonalnych muzeów te dzieła" - przypomniał.
"One same za siebie mówią. Wspaniałe, przepiękne, takie miodowo-złote kolory, a jednocześnie przedstawienia ikoniczne, można powiedzieć, podstawowe dla sztuki z tamtego okresu" - mówił prof. Gliński o dyptyku przypisywanym warsztatowi Dirka Boutsa - "Matka Bolejąca", czyli "Mater Dolorosa" i "Oto Człowiek" - Chrystus ukrzyżowany, Chrystus w koronie cierniowej. "Wspaniały temat i wspaniałe przedstawienia. Bardzo się cieszę, że możemy takie dzieła sztuki odzyskiwać i jednocześnie prezentować" - podkreślił Piotr Gliński.
"Ta ekspozycja jest jednak znacznie szersza - jest zorganizowana wokół tych najwspanialszych naszych dzieł sztuki - ale pokazuje też inne dobra, które wróciły do kolekcji gołuchowskiej. Choć wiemy także, że wciąż bardzo wiele obiektów do tej kolekcji nie wróciło" - zaznaczył minister kultury.
Piotr Gliński podziękował wszystkim, którzy "przyczynili się do tego, że możemy dziś zaprezentować tę wystawę". "To są przede wszystkim moi współpracownicy z Departamentu Restytucji Dóbr Kultury, ale także wszyscy inni, którzy współpracują z nami w Polsce i na świecie. To są także pracownicy Muzeum Narodowego w Poznaniu, no i oczywiście Narodowe Centrum Kultury, które organizuje ten pokaz" - powiedział.
"Gdyby nie ta współpraca wielu ludzi i środowisk, nie moglibyśmy odnosić takich sukcesów. No bo można mówić o sukcesach, skoro w ostatnich ośmiu latach udało się odnaleźć i restytuować – czyli udowodnić, że to jest własność Polski - ponad 600 dzieł sztuki" - ocenił szef resortu kultury. "Przykład Hiszpanii jest bardzo dobry, ponieważ mieliśmy tutaj rozsądnego i racjonalnego partnera. Chcielibyśmy, aby w taki sam sposób przebiegały rozmowy z Rosją czy Niemcami" - zaznaczył prof. Piotr Gliński.
Na stronie galerii Kordegarda podkreślono, że "sercem wystawy, która potrwa do 6 sierpnia, jest pochodzący z XV wieku dyptyk +Mater Dolorosa+ i +Ecce Homo+, który na początku bieżącego roku po ponad 80 latach powrócił na Zamek w Gołuchowie z Hiszpanii".
"Za straty wojenne uważa się ruchome dobra kultury ze zbiorów publicznych, kościelnych i prywatnych, utracone w wyniku II wojny światowej z terenów Polski w jej granicach po 1945 r. Ze wszystkich krajów europejskich to właśnie Polska utraciła w następstwie wojny najwięcej ze swego materialnego dziedzictwa. Liczbę polskich strat wojennych szacowano tuż po wojnie na ponad pół miliona zabytków ruchomych o wartości kilkudziesięciu miliardów ówczesnych dolarów" - czytamy w informacji.
Przypomniano, że baza strat wojennych prowadzona przez działający w resorcie kultury Departament Restytucji Dóbr Kultury "zawiera obecnie ponad 66 tys. rekordów i jest na bieżąco aktualizowana oraz uzupełniana, m.in. dzięki prowadzonym przez muzea badaniom proweniencyjnym zbiorów".
Izabela z Czartoryskich Działyńska (1830–1899) była córką księcia Adama Jerzego Czartoryskiego (1770–1861), zwanego "Królem polskiej emigracji" i księżnej Anny z Sapiehów (1799–1864). Urodzona w Warszawie, w wieku trzech lat wraz z rodziną wyemigrowała po upadku powstania listopadowego przez Anglię do Francji. Wychowała się w Hotelu Lambert w Paryżu, w atmosferze patriotyzmu i miłości do wszelkich dziedzin sztuki. Od wczesnej młodości przejawiała pasję kolekcjonerską. Już w wieku niespełna 20 lat dokonywała pierwszych zakupów dzieł sztuki w europejskich antykwariatach i na aukcjach.
21 lutego 1857 r. w Paryżu Izabela poślubiła hrabiego Jana Kantego Działyńskiego. "Było to małżeństwo zaaranżowane przez rodziny młodych i niezwykle korzystne dla obu rodów Czartoryskich i Działyńskich. Izabela była przeciwna instytucji małżeństwa i traktowała je jako akt poświęcenia dla rodziny. Młodych połączyło jednak zamiłowanie do sztuki, Jan Działyński zbierał bowiem zabytki starożytne" - napisano na stronie galerii Kordegarda.
W 1872 r. w ramach regulacji zaciągniętej pożyczki Jan Działyński aktem darowizny przekazał żonie majątek gołuchowski oraz kolekcję waz greckich. Izabela formalnie przejęła majątek od męża 17 października 1877 r.
Przypomniano, że "już na początku lat 70. XIX w. Izabela, wspierana przez swego męża Jana Działyńskiego, realizowała plan renowacji i przebudowy zamku w Gołuchowie". "Oboje wnieśli istotny wkład w prace koncepcyjno-projektowe, które prowadzili kolejno czterej architekci: Eugene Viollet-le-Duc, Józef Kajetan Janowski, Zygmunt Gorgolewski i Maurice-Auguste Ouradou. Zamek otrzymał bogaty, neorenesansowy kostium francuski przy zachowaniu znacznej części pierwotnej substancji budynku" - napisano.
"Plany przebudowy od początku zakładały przeznaczenie zamku na miejsce stałej siedziby kolekcji dzieł sztuki gromadzonej przez Izabelę i stworzenie muzeum-rezydencji" - wyjaśniono na stronie galerii Kordegarda.
Kuratorką ekspozycji jest Ewa Witkowska.
Organizatorami wystawy są Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Narodowe Centrum Kultury oraz Muzeum Narodowe w Poznaniu.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ aszw/