Po raz pierwszy od 60 lat praca "Kucie Kos" Wojciecha Fangora dostępna jest dla publiczności. Uroczyste odsłonięcie malowidła, przy udziale artysty, odbyło się 23 kwietnia w Muzeum Historycznym m.st. Warszawy. Obraz oglądać będzie można od środy.
"Bardzo cieszy mnie, że znów mogę zobaczyć ten obraz w oryginale, nie tylko na fotografiach; że to malowidło w ogóle istnieje. Cieszę się również, że udało się je zachować w tak dobrym stanie. Czuję się bardzo wzruszony" - powiedział podczas wtorkowej uroczystości odsłonięcia "Kucia Kos" Wojciech Fangor. Po zaprezentowaniu dzieła, artysta podpisał obraz.
Muzeum Historyczne m.st. Warszawy po raz pierwszy odsłania obraz "Kucie Kos" Fangora, przedstawiający scenę kucia broni dla powstańców styczniowych. Dzieło zostało zakryte, z nieustalonych dotąd powodów, tuż po otworzeniu Muzeum w 1954 r. Być może wpływ na to miała krytyka obrazu, przeprowadzona przez prof. Stanisława Lorentza, historyka sztuki. Inna wersja mówi, że dzieło nie znalazło się w przygotowanym projekcie ekspozycji stałej muzeum.
Taką wersję przedstawił też we wtorek prof. Janusz Durko, jeden z twórców muzeum i jego wieloletni dyrektor. "Po blisko 60 latach widzę to dzieło. Muszę się cofnąć pamięcią do stycznia 1954 r. Wówczas prowadziłem rozmowy na temat otwarcia na wszystkich czterech piętrach, pierwszej stałej ekspozycji pod tytułem +Siedem wieków Warszawy+. Zorganizowano zespół i doszliśmy do wniosku, że sala, w której obecnie jesteśmy, powinna być poświęcona powstaniu styczniowemu. W lecie rozpoczęto realizację projektu. Nagle okazało się, że sala powstania styczniowego nie będzie tu, tylko dwie sale dalej. Na otwarcie wystawy dzieło musiało zostać zasłonięte i w ten spokój przetrwało 60 lat" - tłumaczył Durko.
Muzeum Historyczne m.st. Warszawy po raz pierwszy odsłania obraz "Kucie Kos" Fangora, przedstawiający scenę kucia broni dla powstańców styczniowych. Dzieło zostało zakryte, z nieustalonych dotąd powodów, tuż po otworzeniu Muzeum w 1954 r. Być może wpływ na to miała krytyka obrazu, przeprowadzona przez prof. Stanisława Lorentza, historyka sztuki. Inna wersja mówi, że dzieło nie znalazło się w przygotowanym projekcie ekspozycji stałej muzeum.
Wojciech Fangor (ur. 1922 r. w Warszawie) uznawany jest za jednego z najwybitniejszych współczesnych polskich artystów. Malarstwa uczył się prywatnie u Felicjana Kowarskiego i Tadeusza Pruszkowskiego, w 1946 r. otrzymał zaocznie dyplom Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Jak powiedział PAP artysta, już w wieku kilku lat wiedział, że chce być malarzem. "W życiu, poza genami, które się ma, olbrzymią rolę odgrywają przypadki – miejsca, czasu, zdarzeń na pozór szczęśliwych, a czasem na pozór nieszczęśliwych, które okazują się zbawienne. Mając lat trzy czy cztery malowałem jak wszystkie dzieci, ale w wieku 6-7 lat chciałem być malarzem, pociągało mnie to, oglądałem albumy i obrazy" – wspominał.
Początkowo interesował się kubizmem. W czasach stalinizmu zaczął tworzyć prace zgodne z doktryną socrealizmu. W 1951 r. namalował obraz "Matka Koreanka", jedno z kanonicznych dzieł malarstwa socrealistycznego. Za tę oraz inną pracę - obraz "Lenin w Poroninie" - zdobył drugą nagrodę na 2. Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki w Warszawie w 1951 r.
Jego malarstwo to przede wszystkim studium światła. Abstrakcyjne obrazy pojawiły się w twórczości Fangora już w latach 50., wyprzedzając o kilka lat zaistnienie opt-artu w sztuce. Malarz skupił się wtedy na obrazowaniu iluzji przestrzeni na płótnie. Wykorzystywał wzrokowe wrażenia, jakie daje ułożenie barw w wibrujące kompozycje kół i fal o niewyraźnych konturach i kontrastowych kolorach.
W 1958 r. w Salonie Nowej Kultury w Warszawie zaprezentował słynną wystawę "Studium przestrzeni". Był to wynik kilkuletniej współpracy z architektem Stanisławem Zamecznikiem, który zainspirował Fangora do traktowania przestrzeni jako artystycznej materii. Pokazywane na sztalugach obrazy miały tworzyć otwartą strukturę ekspozycji. Dzięki niej światło nie "grało" z widzem tylko na obrazach, lecz również w przestrzeni. Prezentację oraz prace z lat 1957-1973 artysta nazwał "pozytywną przestrzenią iluzyjną".
W 1965 r. jego iluzjonistyczne obrazy trafiły na wystawę "The Responsive Eye" ("Reagujące oko") w Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Ekspozycja stanowiła manifest opt-artu, awangardowego kierunku w sztuce oddziaływującej na wzrok widza za pomocą złudzeń optycznych i efektów świetlnych. W 1970 r. jako jedyny polski artysta w historii miał indywidualną wystawę w nowojorskim Guggenheim Museum.
W latach 70. artysta powrócił do przedstawień figuratywnych. Namalował m.in. serię "obrazów telewizyjnych". Podstawę tych kompozycji stanowiła siatka pikseli ekranu telewizora. Potem tworzył m.in. "portrety mebli", na których przedstawienia m.in. krzeseł zestawione są z prawdziwymi meblami. W ostatnich latach ponownie zainspirowała Fangora twórczość Pabla Picassa. Wykonał też portrety wodzów indiańskich oraz ekspresyjne totemiczne malowidła.
Malowidło "Kucie Kos" oglądać będzie można do 22 lipca 2013 r. (PAP)
pj/ hes/