Reżyser Andrzej Barański, aktorka Joanna Kulig, a także muzyk Mikołaj Trzaska będą w jury 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Festiwal, na którym w Konkursie Głównym ocenionych zostanie 16 produkcji, odbędzie się w dniach 20-25 września.
O składzie tegorocznego jury festiwalu, a także o tym, że Platynowe Lwy za całokształt twórczości otrzyma Agnieszka Holland oraz że filmem otwarcia będzie "Zezowate szczęście" Andrzeja Munka poinformowali w poniedziałek w Warszawie m.in. dyrektor gdyńskiego festiwalu Leszek Kopeć oraz dyrektor artystyczny Tomasz Kolankiewicz. Najlepsze krótkie metraże wybierze jury pod przewodnictwem reżyserki i scenarzystki Małgorzaty Szumowskiej.
"W tym roku czekamy na gości festiwalu z wielką niecierpliwością, bo jak głosi słynny, ale niezwykle prawdziwy slogan: +Gdynia kocha film, a film kocha Gdynię+. Zawsze tak jest, że festiwal jest wielkim świętem, na które czekają mieszkańcy i turyści, którzy specjalnie dla tego wydarzenia przyjeżdżają do naszego pięknego miasta" - podkreśliła wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała, która wspólnie z dyrektorami festiwalu i szefem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosławem Śmigulskim zachęcała do odwiedzin na najważniejszym polskim festiwalu filmowym.
"Gdynia ma film w swoim DNA, ma również w swoich dokumentach strategicznych, więc jest to zarówno emocja ulicy, jak i bardzo wyważona polityka dotycząca rozwoju sztuki filmowej" - zapewniła wiceprezydent miasta.
W składzie komisji konkursowej, która przyzna najcenniejszą polską filmową nagrodę, znalazło się osiem osób. Poza przewodniczącym jury, reżyserem i scenarzystą Andrzejem Barańskim oraz Joanną Kulig i Mikołajem Trzaską są to pisarz, dramaturg i scenarzysta Robert Bolesto, operator, reżyser, scenarzysta filmowy Bogdan Dziworski, czeska filmoznawczyni Emilia Mira Haviarová, kostiumografka Dorota Roqueplo i reżyserka Agnieszka Smoczyńska.
Dyrektor artystyczny festiwalu Tomasz Kolankiewicz, przypominając, że w tym roku do Konkursu Głównego 46. FPFF zakwalifikowało się 16 filmów, podkreślił, że poziom zgłoszonych do konkursu obrazów był bardzo wysoki. Dodał też, że w polskiej kinematografii od kilku lat widoczna jest zmiana pokoleniowa wśród twórców i twórczyń, co potwierdziły m.in. Złote Lwy w 2016 r. dla Jana P. Matuszyńskiego za "Ostatnią rodzinę" i w 2017 r. dla Piotra Domalewskiego za "Cichą noc".
W tegorocznej finałowej szesnastce znalazły się (alfabetycznie): "Bo we mnie jest seks" Katarzyny Klimkiewicz, "Ciotka Hitlera" Michała Rogalskiego, "Hiacynt" Piotra Domalewskiego, "Inni ludzie" Aleksandry Terpińskiej (debiut), "Lokatorka" Michała Otłowskiego, "Moje wspaniałe życie" Łukasza Grzegorzka.
Kolejne filmy to: "Mosquito State", który wyreżyserował Filip Jan Rymsza, "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" Mateusza Rakowicza (debiut), "Powrót do Legolandu" Konrada Aksinowicza, "Prime Time" Jakuba Piątka (debiut), "Przejście" Doroty Lamparskiej.
W Konkursie Głównym znalazły się także: "Sonata" Bartosza Blaschke (debiut); "Śmierć Zygielbojma" Ryszarda Brylskiego, "Wszystkie nasze strachy", który wyreżyserowali Łukasz Ronduda i Łukasz Gutt, "Zupa nic" Kingi Dębskiej oraz "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego.
Podczas konferencji prasowej dyrektor PISF Radosław Śmigulski zgodził się z opinią, że ostatni rok był trudny ze względu na epidemię koronawirusa w Polsce i na świecie, ale zwrócił uwagę, że do tegorocznego Konkursu Głównego festiwalu zgłosiło się 46 filmów. "Przy takim standardzie ok. 50, zatem ten rok nie był rokiem straconym dla produkcji - filmy się w Polsce produkowało. Po raz kolejny polskie filmy znalazły się również w obiegu międzynarodowym i myślę tutaj o festiwalu w Toronto, festiwalu w Wenecji i wielu innych, na których polska kinematografia była obecna" - zaznaczył Śmigulski.
Dyrektor gdyńskiego festiwalu Leszek Kopeć zapowiedział, że część filmów i niektóre wydarzenia będzie można obejrzeć online, co jest pokłosiem ubiegłorocznej formuły festiwalu, który ze względu na epidemię odbył się za pośrednictwem internetu. "Oczywiście najbardziej serdecznie zapraszam do Teatru Muzycznego, Gdyńskiego Centrum Filmowego, do kina Helios, gdzie w sumie w 12 salach pokażemy ogromną liczbę projekcji" - zachęcał dyrektor festiwalu, dodając, że internetowa część festiwalu jest przygotowana przede wszystkim dla tych, którzy w tym roku nie będą mogli być na miejscu w Gdyni.
W tym roku Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, który jest jedną z najstarszych imprez filmowych w Europie, promującą rodzimą kinematografię, odbędzie się w Gdyni w dniach 20-25 września. Poza pokazami filmów, także w sekcjach pozakonkursowych m.in. Czysta klasyka, Polonica, Filmy z Gdyni, odbędą się liczne spotkania, debaty i inne wydarzenia towarzyszące. Więcej informacji można uzyskać pod adresem: http://www.festiwalgdynia.pl/. (PAP)
nno/ aszw/