Rzeźby Zeni Marcinkowskiej-Larsson, ocalonej z łódzkiego getta Żydówki, która po wojnie żyła i tworzyła w Szwecji, gdzie również pisała książki o tematyce Holocaustu, od niedzieli będzie można oglądać w Galerii Bałuckiej w Łodzi. Wystawa towarzyszy obchodom 80. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Ghetto.
Wernisaż wystawy poświęconej zapomnianej i na nowo odkrytej dla polskiej publiczności twórczyni odbędzie się w niedzielę o godz. 16 w Galerii Bałuckiej przy Starym Rynku 2. Będzie towarzyszył mu performans inspirowany życiem i twórczością artystki w wykonaniu Izabeli Maciejewskiej.
Pierwsze rzeźby z gliny Zeni Larsson, Żydówki urodzonej jako Szajna Marcinkowska w 1922 roku w Łodzi, powstały w okresie, gdy w młodym wieku została uwięziona w Litzmannstadt Ghetto. Po wojnie, dzięki wielkiej determinacji, kontynuowała edukację w Akademii Sztuk Pięknych w Sztokholmie. Od lat 60. XX wieku Zenia Larsson poświęciła się jednak przede wszystkim pisaniu powieści, opowiadań i esejów, w których opisywała wojnę, historię swojej rodziny, a także analizowała współczesne losy Żydów z Europy. Choć należała do najbardziej znanych przedstawicielek literatury Holocaustu w Szwecji, od jej śmierci w 2007 r. pamięć o Zeni jako artystce i pisarce szybko się zatarła.
Jak podkreślił dyrektor Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi Dariusz Leśnikowski, wielkim walorem wystawy w Galerii Bałuckiej - miejscu szczególnym, bo znajdującym się na terenie dawnego Litzmannstadt Ghetto - jest jej interdyscyplinarność i to, że zdecydowana większość rzeźb i szkiców oraz rysunków artystki, a także wyimki z jej twórczości literackiej, prezentowana jest w Polsce po raz pierwszy.
Od lat 60. XX wieku Zenia Larsson poświęciła się jednak przede wszystkim pisaniu powieści, opowiadań i esejów, w których opisywała wojnę, historię swojej rodziny, a także analizowała współczesne losy Żydów z Europy. Choć należała do najbardziej znanych przedstawicielek literatury Holocaustu w Szwecji, od jej śmierci w 2007 r. pamięć o Zeni jako artystce i pisarce szybko się zatarła.
"Nie byłoby tej wystawy bez ogromnej pracy kuratorki Urszuli Ulli Chowaniec. To ona tak naprawdę odkryła twórczość rzeźbiarską i rysunkową Zeni Marcinkowskiej-Larsson, bo twórczość literacka była już znana w Szwecji, gdzie wielokrotnie ukazywały się jej powieści. Centrum Dialogu im. Marka Edelmana wyda w tym roku jedną z nich, co jest bardzo istotne w kontekście całego naszego projektu" - powiedziała PAP Małgorzata Dzięgielewska z Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi, która jest koordynatorką wydarzenia wspólnie z Agnieszką Wilczek z Centrum Dialogu.
Jak dodała, w Galerii będzie można obejrzeć rzeźby Larsson, wśród których dominują popiersia, jak i rysunki aktów kobiecych, bo to właśnie tematyka kobieca była dla niej istotna. Poza tym dzięki zaangażowaniu literaturoznawczyni Urszuli Ulli Chowaniec pozyskano bogate zbiory zdjęć archiwalnych i pamiątek po artystce - w tym listy, które pisała do swojej przyjaciółki pisarki Chavy Rosenfarb - również ocalonej z Litzmannstadt Ghetto.
Twórczynie wystawy podkreślają w towarzyszących ekspozycji materiałach, że eksplorując twórczość Zeni Larsson możemy odkryć zupełnie dotąd nieznaną w Polsce, a w Szwecji, niestety, zapomnianą herstorię. "Poznajemy utalentowaną, inspirującą kobietę rzeźbiarkę, pisarkę, której twórczość, mimo przeżytej wojennej traumy, ogromnej życiowej destrukcji i cierpienia, niesie nadzieję, którą można odkryć w jej rzeźbach w gipsie, kamieniu i glinie – ulubionych tworzywach artystki" - piszą.
Z kolei Izabela Maciejewska, artystyczna konsultantka wystawy i twórczyni performansu, który ją otworzy, podkreśla znaczenie zastosowania przez Larsson gliny jako tworzywa.
"Glina jest tutaj materiałem znaczącym, bo utrwala się przez ogień. W dziełach Zeni można dostrzec połączenie tradycyjnych technik z nowoczesnym konceptualnym podejściem, które odzwierciedlało naturę i jej dynamicznej przemiany" - wyjaśnia artystka.
Wystawa w Galerii Bałuckiej będzie dostępna dla publiczności do 24 października.
Niedzielny wernisaż i performans to wydarzenia towarzyszące obchodom 80. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Ghetto. Główne uroczystości odbędą się w czwartek, 29 sierpnia na Cmentarzu Żydowskim i Stacji Radegast. Tego dnia otwarta zostanie także wystawa "Od świtu do zmierzchu" w Domu Przedpogrzebowym na terenie Cmentarza, na którą złoży się 70 fotografii z kolekcji 3 tys. ocalonych negatywów autorstwa Henryka Rossa.
Litzmannstadt Ghetto zostało utworzone przez Niemców w lutym 1940 r. Było drugim co do wielkości – po warszawskim – i najdłużej istniejącym gettem na okupowanych ziemiach polskich; łącznie przeszło przez nie ponad 200 tys. osób. Getto zajmowało teren dawnego Starego Miasta i dużą część Bałut.
Przez pięć lat z głodu i wyczerpania zmarło blisko 45 tys. osób. Większość z nich jest pochowana na Polu Gettowym na Cmentarzu Żydowskim. W styczniu 1942 r. rozpoczęły się masowe deportacje mieszkańców getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zamordowano 70 tys. osób. Kolejne transporty docierały do Auschwitz-Birkenau. Przyjmuje się, że ostatni z nich został odprawiony 29 sierpnia 1944 r. Potem getto zostało zlikwidowane. Ocalało z niego - według różnych źródeł - od 7 do 13 tys. osób.(PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ amac/