Stworzył Pan własny, niepowtarzalny styl opowieści filmowej, co sprawiło, że wielu nazywa Pana polskim Fellinim – pisze wicepremier, szef MKiDN prof. Piotr Gliński do Filipa Bajona w liście gratulacyjnym z okazji 75. urodzin reżysera, scenarzysty i prozaika.
"W dniu Pańskich 75. urodzin proszę przyjąć moc serdecznych życzeń oraz podziękowania za całość osiągnięć artystycznych, fundamentalnych dla rozwoju polskiej kinematografii. Stworzył Pan własny, niepowtarzalny styl opowieści filmowej, co sprawiło, że wielu nazywa Pana polskim Fellinim" - napisał w liście zamieszczonym w czwartek na stronie resortu minister kultury i dziedzictwa narodowego.
"Społeczeństwo bez przeszłości to zbiegowisko — mawiał wybitny polski pisarz Stanisław Lem. Ta myśl towarzyszyła Panu przez całą filmową drogę artystyczną. Historia i próba jej zrozumienia oraz tęsknota za dawnymi czasami to kluczowe motywy Pańskiej pracy reżyserskiej. Fascynacja okresami przełomu, końcem epoki, podobnie jak zachwyt pograniczem przewijają się przez Pana filmy" - podkreślił wicepremier.
Obraz przełomu - jak wskazał - artysta ukazał zarówno w wybitnej "Arii dla atlety", jak również w późniejszych dziełach takich jak: "Magnat", "Sauna", "Przedwiośnie", "Śluby panieńskie" czy "Bal na dworcu w Koluszkach". "W ekranizacji sztuki Fredry wyeksponował Pan koniec epoki szlachty z jej przywarami oraz słabostkami, jak sam Pan nazwał, okresu szlachciurstwa, w +Przedwiośniu+ okres początku nowej Polski po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, zaś w +Saunie+ schyłek PRL-u. Polskie dziejowe zawieruchy i refleksja nad nimi są kwintesencją Pana kina" - ocenił minister.
"W filmie +Magnat+, inspirowanym twórczością Luchino Viscontiego, uwidoczniło się Pańskie oczarowanie włoskim kinem. Często, nawiązując do filmów Felliniego, ukazywał Pan polskiemu widzowi perspektywę włoskiego neorealizmu. Zadawał Pan trudne pytania o historię, pozostawiając publiczności dowolność odpowiedzi" - zaakcentował w liście prof. Gliński.
Jak przypomniał, ostatnie wielkie dzieło artysty, film "Kamerdyner", opowiedział historię pomorskiego pogranicza polsko-kaszubsko-niemieckiego z pierwszej połowy XX wieku. "Jestem Panu szczególnie wdzięczny za pokazanie źródeł i dramatu Zbrodni Pomorskiej 1939 roku w jej najbardziej symbolicznym miejscu, w Lasach Piaśnickich, gdyż historia ta nadal jest mało znana poza granicami Pomorza i Kaszub, a zasługuje na godne miejsce w naszym panteonie pamięci" - zaznaczył minister.
"Pozostaje Pan inspiracją dla młodych reżyserów — jako pedagog i wykładowca oraz, w latach 2008—2016, dziekan Wydziału Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej PWSFTviT w Łodzi, wykształcił Pan tysiące absolwentów szkoły filmowej. Serdecznie dziękuję za wszystkie przeżycia, emocje i wzruszenia, jakie zawdzięczamy Pańskiej twórczości, życząc zarazem realizacji dalszych planów artystycznych oraz dużo zdrowia i szczęścia w życiu osobistym" - dodał w liście wicepremier. (PAP)
akn/ mir/