7,6 tys. osób z 30 krajów zwiedziło w ub.r. monumentalną ekspozycję "Klisze pamięci. Labirynty" byłego więźnia Auschwitz prof. Mariana Kołodzieja we franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w Harmężach – podał ojciec Piotr Cuber, gwardian harmężańskiego klasztoru.
Rok wcześniej wystawę obejrzało blisko 7 tys. osób.
Franciszkanin poinformował, że w 2018 r. wystawę odwiedziło łącznie 360 grup z 30 krajów świata. Oprócz Polaków widzieli ją m.in. goście z kilkunastu krajów europejskich, Amerykanie, Brazylijczycy, Japończycy, Izraelczycy, Boliwijczycy, Kanadyjczycy, a także pielgrzymi z Ugandy, Tanzanii, Burundi, Kenii i Nowej Zelandii.
Ojciec Piotr powiedział, miniony rok w Centrum upłynął pod znakiem intensywnych prac remontowo-budowlanych. Miały związek z samą wystawą, jej zabezpieczeniem oraz infrastrukturą wokół niej.
W ub.r. monumentalną ekspozycję, która prezentowana jest w podziemiach kościoła w Centrum, po raz kolejny zalała woda deszczowa. "Dzięki ofiarnej interwencji franciszkanów i strażaków żadna z prac nie ucierpiała. Stało się jednak oczywiste, że jak najszybciej trzeba zabezpieczyć wystawę przed kolejnymi tego typu zdarzeniami. Nie można stale liczyć na szczęście w przypadku tak unikatowej i cennej ekspozycji" – powiedział o. Piotr.
Fachowcy uznali, że niezbędny jest kapitalny remont schodów: głównych do kościoła, które znajdują się nad wejściem na wystawę, a także prowadzących do wejścia i wyjścia z ekspozycji. Rozpoczęte latem prace trwały do grudnia. Dzięki wsparciu ministerstwa kultury z Funduszu Promocji Kultury oraz Fundacji „Orlen – Dar Serca” w Harmężach gruntownie wyremontowano schody. Nie ma już niebezpieczeństwa, że woda znów się wedrze.
Franciszkanie we wrześniu rozpoczęli też budowę multimedialnej sali konferencyjnej przy klasztorze w Harmężach. Pomieści ona 120 osób. "Będzie zapleczem sesyjno-konferencyjnym wystawy prof. Kołodzieja. Na 2019 r. planowane jest zakończenie prac budowlanych oraz wyposażenie sali. Trwa akcja zbierania pieniędzy na ten cel. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie inicjatywy" – powiedział o. Piotr Cuber.
Marian Kołodziej był plastykiem i scenografem. Jako młody człowiek po wybuchu II wojny próbował przedostać się do polskiego wojska we Francji. Został aresztowany przez gestapo. 14 czerwca 1940 r. Niemcy deportowali go do Auschwitz w pierwszym transporcie polskich więźniów. Do 1945 r. był więziony także w Gross-Rosen, Buchenwaldzie, Sachsenhausen i Mauthausen-Gusen.
Po wojnie ukończył wydział scenografii krakowskiej ASP. Współpracował z teatrami w Gdańsku i Warszawie. Stworzył dekoracje m.in. do "Tragedii o bogaczu i łazarzu" Anonima Gdańskiego (1968 i 1971), "Sztukmistrza z Lublina" Isaaca Singera (1988), wielu inscenizacji Adama Hanuszkiewicza, Kazimierza Kutza, Stanisława Różewicza oraz ok. 40 filmów fabularnych, m.in. "Westerplatte", "Krzyż Walecznych", "Ludzie z pociągu", "Miejsce na ziemi", "Wolne miasto". Był twórcą ołtarzy w Gdańsku podczas pielgrzymek papieża Jana Pawła II w latach 1987 i 1999.
W ostatnich latach twórczości zaczął poruszać tematykę obozową. W 1992 r. mieszkający w Gdańsku artysta doznał udaru mózgu. Rehabilitacją w chorobie stało się tworzone od tego czasu dzieło życia: "Klisze pamięci. Labirynty".
Wystawa składa się z ponad 200 kompozycji rysunkowych oraz elementów dodatkowych, jak prycze, drewniane sylwety, krzyż z desek. Artysta tworzył je 16 lat. Prace przedstawiają wizję gehenny obozowej w niemieckim obozie Auschwitz, a jednocześnie uwypuklają heroiczne zwycięstwo odniesione tam przez polskiego franciszkanina, św. Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka.
Prof. Kołodziej przed śmiercią ofiarował dzieło franciszkańskiemu Centrum św. Maksymiliana. Zostało umieszczone w podziemiach tamtejszego kościoła. Artysta zmarł w 2009 r.
Centrum św. Maksymiliana jest ośrodkiem pamięci i modlitwy, a zarazem wotum wdzięczności za życie, dzieło oraz ofiarę Maksymiliana Marii Kolbego. Prowadzą je franciszkanie oraz Misjonarki Niepokalanej Ojca Kolbego. Podczas II wojny światowej w Harmężach istniał podobóz Harmense należący do KL Auschwitz. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ pat/