Po wiekowej niewoli należało stworzyć państwo. Rozpoczęła się wielka praca polegająca na sklejaniu trzech zaborów – powiedział prezes IPN dr Jarosław Szarek podczas otwarcia kolejnej debaty belwederskiej: „Kształtowanie się ośrodków władzy – listopad 1918–luty 1919”.
Kształtowanie się ośrodków władzy II Rzeczypospolitej między listopadem 1918 a lutym 1919 r. to temat debaty historyków, która we wtorek odbyła się w Belwederze. Organizatorem dyskusji był Instytut Pamięci Narodowej w porozumieniu z Kancelarią Prezydenta.
„Jesienią 1918 r. rozpoczął się proces budowy odradzającego się państwa polskiego. Tworzyły się lokalne ośrodki władzy – w Krakowie, Cieszynie, Przemyślu, Poznaniu i walczącym Lwowie. Pojawił się też, konkurencyjny wobec Rady Regencyjnej, rząd ludowy w Lublinie. Sytuacja zmieniła się po powrocie Józefa Piłsudskiego z Magdeburga” – podkreślali organizatorzy dyskusji.
Wśród uczestników debaty byli profesorowie: Robert Litwiński, Waldemar Kozyra, Janusz Mierzwa, Przemysław Hauser oraz Jerzy Pająk. Moderatorem był prof. Włodzimierz Suleja z Biura Badań Historycznych IPN.
Otwierając dyskusję, dr Jarosław Szarek stwierdził, że jednym z jej najważniejszych celów jest skonfrontowanie się z wysiłkami naszych przodków. „Gdy spojrzymy na dwa miesiące, które oddzielają luty 1919 r. od listopada 1918 r., widzimy, jak wiele musieli zrobić” – podkreślił prezes IPN. W tym kontekście dr Szarek odniósł się do otwarcia Sejmu Ustawodawczego w lutym 1919 r., które uważane jest za dopełnienie pierwszego etapu budowania niepodległego państwa. Podkreślił także, iż wydarzenia, takie jak Powstanie Wielkopolskie, przesłaniają mniej spektakularne, lecz równie ważne budowanie instytucji. „Tej pracy towarzyszyły również wielkie spory o Polskę, ale w ich ramach nasi przodkowie umieli stworzyli państwo, które stało się punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń. Dzięki ich czynom jesteśmy w wolnej Polsce” – powiedział szef IPN.
Prowadzący debatę prof. Włodzimierz Suleja zauważył, że okres między listopadem 1918 a lutym 1919 r. to czas „intensywnego zagospodarowywania genu wolności”. Prof. Janusz Mierzwa z Uniwersytetu Jagiellońskiego z kolei zaznaczył, że ów proces mimo wielu konfliktów politycznych toczył się w ramach szerokiej współpracy politycznej wielu stronnictw. W tym kontekście przypomniał doświadczenia ośrodków władzy istniejących w Galicji: „Spośród wszystkich części państwa polskiego była najlepiej przygotowana do odzyskania niepodległości. Tylko tam ziściła się koncepcja rządu zgody narodowej, najszerszej współpracy politycznej” – wyjaśniał. W jego opinii taki charakter miały działania i program Polskiej Komisji Likwidacyjnej. Zdaniem historyka z UJ nigdy jednak PKL nie miała takich ambicji jak inne ośrodki władzy, bowiem nie dążyła do przejęcia pełni władzy w całym odrodzonym państwie.
Prof. Przemysław Hauser zauważył, że dużo trudniej przebiegał proces tworzenia polskich instytucji na terenie zaboru niemieckiego. „Mimo klęski Niemcy nie chciały wyzbywać się tych ziem” – zaznaczył historyk z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jedną z przyczyn zwycięstwa Polaków w Wielkopolsce było solidarne działanie polskich parlamentarzystów zasiadających w niemieckim Reichstagu. „Wszystkie organizacje polskie podkreślały, że ich celem jest włączenie w skład państwa polskiego. To był zwarty front ludzi, którzy wiedzieli, co robić” – stwierdził prof. Hauser. Jego zdaniem ważnym krokiem w stronę stworzenia instytucji polskich w Wielkopolsce było wykorzystanie doświadczeń rewolucji, która obaliła panowanie cesarza Wilhelma II. Przykładem tej strategii było tworzenie rad ludowych, które pozwoliły na zdobycie przewagi Polaków nad wciąż sprawnie funkcjonującymi instytucjami państwa niemieckiego.
Zdaniem prof. Waldemara Kozyry często zapomina się o znaczeniu administracji tworzonej przez władze Rady Regencyjnej na obszarze Królestwa Polskiego. „Na centralnych ziemiach polskich przed listopadem 1918 r. funkcjonowało państwo polskie, samorząd i administracja. Ten aspekt pozwalał na uniknięcie niebezpieczeństwa chaosu” – tłumaczył historyk z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Ten aspekt procesu odzyskiwania niepodległości był tym istotniejszy, że działające instytucje pozwoliły na zepchnięcie wszelkich radykalizmów na margines życia politycznego. Tym samym w listopadzie 1918 r. istniały tylko dwa konkurencyjne programy polityczne: ludowy i endecki. Uczestnicy debaty zgodzili się, że większych szans na przejęcie władzy w odrodzonym państwie nie miał działający w Poznaniu Komitet Narodowy Polski.
Z opinią prof. Kozyry polemizował prof. Robert Litwiński z UMCS. Podkreślił, że mimo wielu zasług rządy tworzone przez Radę Regencyjną nie były akceptowane przez polskie społeczeństwo. Dowodem jest tworzenie się w Królestwie Polskim innych ośrodków władzy, takich jak rząd Ignacego Daszyńskiego w Lublinie, którego powstanie było przygotowywane przez środowiska lewicowe w Warszawie. Zdaniem prof. Jerzego Pająka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach waga Lublina była tym większa, że istniały tam środowiska lewicowe, które „nie stały się przeciwwagą dla rządu Daszyńskiego”.
Uczestnicy debaty zwrócili również uwagę na to, że dla stabilności odradzającego się państwa bardzo istotna była powszechna niechęć do doświadczeń rewolucji bolszewickiej w Rosji. „To przekonanie determinowało postawę nie-elit oraz ludzi, który widzieli rewolucję na wschodzie. To doświadczenie było negatywne. Ci, którzy odnosili się do niej pozytywnie, pozostali na wschodzie i nie mieli drogi powrotu” – podkreślił prof. Pająk. Jego zdaniem błędne jest utożsamianie z rewolucją bolszewicką takich lokalnych ośrodków władzy jak „republika tarnobrzeska”, które wzorowane były raczej na rewolucjach chłopskich na Ukrainie.
Prof. Litwiński zaznaczył zaś, że wielką zasługą wszystkich ośrodków władzy w trzech zaborach było zapobieżenie klęsce głodu, a to mogło z kolei zahamować wzrost nastrojów rewolucyjnych. W tym kontekście zwrócił uwagę na protokoły posiedzeń Rady Narodowej w Cieszynie, która poświęciła bardzo wiele czasu na zapewnienie mieszkańców tego obszaru żywności i opału. „W dokumentach tych widzimy również działanie ponad podziałami politycznymi. Nie było w nim partyjnych zacietrzewień” – powiedział prof. Litwiński. W opinii prof. Kozyry rewolucji w Polsce zapobiegł też „postępowy program społeczny” pierwszych rządów odrodzonej Polski oraz dążenie do szybkiego zorganizowania wyborów parlamentarnych.
Otwarcie debaty poprzedził wernisaż plenerowej wystawy zorganizowanej przez Oddział IPN w Szczecinie. Ekspozycję „Polski gen wolności. 150 lat walk o niepodległość” można oglądać na terenie Łazienek Królewskich, w okolicach pomnika Fryderyka Chopina. Wystawa składa się z 44 plansz. Zaprezentowano na nich chronologicznie kluczowe wydarzenia i najważniejsze momenty walk o wolność i polską państwowość, począwszy od konfederacji barskiej, poprzez insurekcje, powstania i rewolucje, na I wojnie światowej kończąc. Na każdą z plansz przypada także co najmniej jeden biogram, co łącznie daje zbiór blisko 50 biogramów wybitnych postaci historycznych, takich jak Tadeusz Kościuszko, Adam Mickiewicz, Romuald Traugutt czy Józef Piłsudski, ale też mniej znanych, takich jak ks. Stanisław Brzóska czy Karol Sienkiewicz.
Podczas prezentacji ekspozycji dr Jarosław Szarek przypomniał, że otwarcie wystawy przypada w rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego. „Pozostawiło ono po sobie nie tylko mit, ale było również przypomnieniem o polskim genie wolności, który jest nicią całej polskiej historii” – podkreślił prezes IPN. W jego opinii kluczowe dla przetrwania „genu wolności” było również trwanie polskiej kultury, która w XIX w. „stworzyła najwspanialsze dzieła, którą wciąż muszą być żywe, bo są wyrazem genu wolności, który nas tworzy i musi w nas pozostać”.
Pełny zapis debaty belwederskiej jest dostępny na kanale IPNtvPL.
Dyskusja „Kształtowanie się ośrodków władzy – listopad 1918–luty 1919” była już dziesiątym spotkaniem historyków w cyklu debat belwederskich.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /