
Belgijski nauczyciel Robbe Wulgaert opracował wraz z naukowcami z Google DeepMind i Uniwersytetu Oksfordzkiego nowy model sztucznej inteligencji do analizy starożytnych tekstów łacińskich. Narzędzie pozwala odczytywać zniszczone inskrypcje rzymskie i przypisywać im czas oraz miejsce powstania.
Wyniki projektu opisano w „Nature”.
Aeneas, bo taką nazwę nosi narzędzie, opiera się na bazie ponad 176 tys. inskrypcji z obszaru dawnego Imperium Rzymskiego. Umożliwia historykom błyskawiczne odnalezienie podobnych tekstów i rekonstruowanie brakujących fragmentów z dużym prawdopodobieństwem trafności – nawet jeśli długość ubytku jest nieznana.
Wulgaert, nauczyciel informatyki i AI w Sint-Lievenscollege w Gandawie, rozpoczął współpracę z zespołem badawczym po przeczytaniu o modelu „Ithaca” służącym do analizy greki starożytnej. Jego partnerka, nauczycielka łaciny, zapytała, czy można stworzyć podobne narzędzie dla łaciny – i tak narodził się Aeneas.
Zespół przetestował model m.in. na słynnym „Res Gestae Divi Augusti” („Czyny boskiego Augusta”), przypisywanym cesarzowi Augustowi. Aeneas wskazał jako najbardziej prawdopodobny okres jego powstania lata 10–20 n.e., dostarczając nowego argumentu w toczącej się od dekad debacie historycznej. Wzmacnia hipotezę, że mógł on być jego autorem lub przynajmniej aktywnie współtworzył ten tekst, ponieważ cesarz rzymski zmarł w 14 r. n.e.
W badaniu udział wzięło 23 historyków, którzy oceniali inskrypcje samodzielnie i z pomocą AI. Współpraca z Aeneasem poprawiła ich trafność w przypisywaniu dat i lokalizacji oraz ujawniła nowe związki między tekstami. W ponad 90 proc. przypadków historycy uznali sugestie AI za użyteczne.
Zespół opracował także darmową, edukacyjną wersję modelu z ćwiczeniami i kluczami odpowiedzi. Jak zaznacza Wulgaert, to odpowiedź na brak spójnego programu nauczania AI w europejskich szkołach.
Patryk Kulpok (PAP)
pmk/ agt/