W Krakowie ma być zorganizowany panel obywatelski dotyczący budowy pomnika Armii Krajowej – zdecydowali w środę radni. Miasto po raz pierwszy sięgnie po takie narzędzie konsultacji.
Panel obywatelski to metoda podejmowania decyzji przy współudziale mieszkańców. Losowo wybrana reprezentacja krakowian – uwzględniająca m.in. kryterium wieku, płci, wykształcenia i dzielnicy zamieszkania - wraz z ekspertami dyskutuje nad rozwiązaniem konkretnego problemu. Realizowane jest to z proponowanych rozwiązań, które uzyska 80 proc. głosów uczestników panelu.
Zgodnie z podjętą w środę uchwałą prezydent Krakowa do końca lutego ma powołać zespół ekspertów, którzy przygotują panel, a jego wyniki mają być przedstawione najpóźniej do 25 czerwca. W panelu miałoby wziąć udział ok. 100 osób.
Środowa uchwała ma charakter kierunkowy, a nie obowiązujący, ale władze miasta zapowiadają, że panel zorganizują. "Wszystko wskazuje na to, że prezydent będzie tę uchwałę realizował czyli przygotujemy się do zorganizowania panelu obywatelskiego. Jedyny problem, którego nie ukrywamy, to problem finansowy – trzeba będzie znaleźć w budżecie pieniądze na ten cel, a mówiliśmy wcześniej, że ta forma jest kosztowniejsza od klasycznych, zwykłych konsultacji społecznych" – powiedziała dziennikarzom rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek.
Dodała, że trudno w tej chwili oszacować koszt panelu obywatelskiego, ale sądząc po doświadczeniach innych miast może to być ok. 150 tys. zł.
Uchwałę w sprawie przeprowadzenia panelu poparło 23 radnych, przeciw było 14. Klub PiS zgłosił później wotum separatum. Podjęcie decyzji poprzedziła dyskusja.
"Dziesięć lat trwają rozmowy, w jaki sposób dodatkowo uczcić w Krakowie żołnierzy AK. Ta kwestia wciąż powraca. Kolejne Rady Miasta nie są w stanie podjąć decyzji, które nie wywoływałaby kontrowersji. Trzykrotnie organizowano konsultacje społeczne" – mówił inicjator uchwały, radny klubu "Kraków dla Mieszkańców" Łukasz Maślona. Przypomniał historię projektu pomnika i konsultacji oraz dwóch przetargów na jego budowę, w których nie wybrano wykonawcy.
Maślona apelował o wyciszenie emocji i merytoryczną dyskusję. Jak podkreślił, panel obywatelski to szczególne narzędzie. "Będziemy mieć podczas panelu Kraków w soczewce. To mieszkańcy zdecydują, jak uczcić żołnierzy AK. Nikt niczego nie będzie im narzucał. Swoją opinię panelistom będą mogli przedstawić zarówno kombatanci, jak i mieszkańcy, którym pomnik w tym miejscu się nie podoba, ale zapewne zgłosi się też wiele osób, które mają świeże spojrzenie na tę sprawę" - mówił radny Maślona.
Radny Adam Kalita z PIS przypomniał, że w Krakowie jest Pomnik Czynu Zbrojnego Polski Walczącej, Muzeum AK i ok. 20 tablic upamiętniających żołnierzy AK. "Temu, że +Kraków pamięta+ przeczą trwające od 2009 zmagania o postawienie na Bulwarze Czerwieńskim pomnika AK" – powiedział Kalita.
Dodał, że przez 40 lat nie było możliwe takie upamiętnienie, a pierwsza tablica została odsłonięta w 1993 r. "Mam przekonanie, że dzisiejsza dyskusja będzie ostatnią i pomnik AK powstanie w tym roku. Wierzę, że radni tej kadencji nie wpiszą się w historię przeszkód, o których mówiłem. Nie wyobrażam siebie dzisiaj, żeby pomnik AK nie stanął nad Wisłą podobnie jak pomnik dedykowany tym, którzy walczyli z komunistami na pl. Inwalidów" – mówił Kalita.
W ocenie radnego PiS Włodzimierza Pietrusa panel obywatelski to "kolejne podejście, żeby wywrócić projekt", który jest już bardzo zaawansowany.
"Wy nie macie monopolu na patriotyzm" – mówił radny klubu Platforma.Nowoczesna Koalicja Obywatelska Andrzej Hawranek.
Aleksander Miszalski z klubu Koalicji Obywatelskiej argumentował, że celem organizacji panelu obywatelskiego nie jest odwlekanie w czasie budowy pomnika. "Problemem jest budowa pomnika w tym miejscu. +Wstęga Pamięci+ jest po prostu brzydka, wygląda źle, zaburza krajobraz. Bulwary Wiślane nie są moim zdaniem właściwym miejscem na tego typu upamiętnienie" – powiedział Miszalski. Podkreślił, że należy uszanować wolę mieszkańców, a panel obywatelski gwarantuje reprezentatywność.
Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oraz Społeczny Komitet Budowy Pomnika AK "Wstęga pamięci" Krakowie apelował do radnych, aby zakończyli wszelkie dyskusje na temat ważności uchwał o lokalizacji pomnika AK. "Sprawa trwa od 2009 roku, a znakomita część kombatantów AK odeszła na wieczną wartę. Pozostała nieliczna grupa pragnie brać udział w odsłonięciu pomnika" – napisali.
Sprawa budowy monumentu ciągnie się od ok. dziesięciu lat. W 2010 r. radni postanowili o wzniesieniu pomnika. Trzy lata później rozstrzygnięto konkurs na projekt, który wygrał zespół Alexandra Smagi i wmurowano kamień węgielny. Monument do dziś nie stanął - przeszkodą były sprawy finansowe i formalne związane m.in. z gabarytami pomnika. Po ich rozwiązaniu w 2017 r. prezydent Krakowa ogłosił przetarg na budowę, ale nie wpłynęła żadna oferta. Do kolejnego przetargu w 2018 r. wpłynęły dwie oferty, jednak kosztorys firm przewyższał budżet przeznaczony na budowę - ok. 1,3 mln zł.
Także po zakończeniu spraw formalnych grupa mieszkańców rozpoczęła protesty przeciwko wzniesieniu pomnika. Niezadowoleni krakowianie zwracali uwagę m.in. na to, że miejsce pod Wawelem nie jest odpowiednie dla lokalizacji pomnika, że zaburzy on krajobraz bulwaru Czerwieńskiego.
Miasto na przełomie 2017 i 2018 r. zorganizowało konsultacje - w ankietach można było się wypowiedzieć nt. lokalizacji pomnika. Okazało się, że ok. 60 proc. ankiet (ponad 4 tys. z ponad 6 tys. ankiet) zostało prawdopodobnie sfałszowanych - sprawą tą zajmuje się prokuratura. Jak poinformował rzecznik prasowy prokuratury prok. Janusz Hnatko pozostały do wykonania ostatnie z planowanych czynności - przesłuchania świadków, a samo postępowanie nadal prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ agz/